Wróć do strony głównej.
Maja 18, 2024, 02:04:00 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Terapia pierwszoklasisty  (Przeczytany 7684 razy)
kalamar3
Newbie
*
Wiadomości: 3


« : Kwietnia 30, 2013, 07:58:54 »

Szanowna Pani Profesor,
Zacznę od tego, iż zachwyciłam się terapią według metody krakowskiej. Czytam Pani książki po kilka razy, ciągle udoskonalam moją pracę według Pani wskazówek. Treści, jakie przekazuje Pani w swoich książkach i podczas szkoleń bardzo pomogły mi „ułożyć w głowie” wiele zagadnień terapii. Jestem początkującym nauczycielem, cały czas mam ogrom wątpliwości. Od czterech miesięcy prowadzę zajęcia indywidualne z uczniem klasy I i szczerze powiedziawszy jestem załamana. Karolek ma globalnie obniżone możliwości poznawcze. Moim zdaniem w ogóle nie powinien znaleźć się w klasie I. Ćwiczymy z pierwszą częścią „Moje sylabki”, z książeczkami „Kocham czytać” (samogłoski i wyrazy dźwiękonśladowcze), szeregujemy, układamy sekwencje, robimy wszystkie zalecane przez Panią ćwiczenia percepcji wzrokowej i słuchowej, ćwiczymy pamięć i wykonujemy ćwiczenia w klasyfikowaniu, układamy historyjki obrazkowe. Efekty są bardzo marne. Cały czas jesteśmy na etapie samogłosek i wyrazów dźwiękonaśladowczych. Samogłoski w miarę opanowane, zdarzają się pomyłki (U i E), układamy obrazek pocięty na cztery części ale tylko liniami prostopadłymi. Karolek nie potrafi ułożyć obrazka pociętego wzdłuż linii ukośnych. Problem stanowi także szeregowanie elementów, potrafi naśladować szereg pięciu elementów od najmniejszego do największego, ale nie potrafi samodzielnie uzupełnić elementu lub kontynuować. Podobnie z sekwencjami. Nie potrafi ułożyć historyjki obrazkowej trzyelementowej, duże problemy w klasyfikowaniu. Wiele rzeczy mogłabym tu jeszcze opisywać, ale chodzi mi przede wszystkim o to, że często to co wypracowane na zajęciach po tygodniu albo dwóch musimy powtarzać prawie od początku. Spotykam się z Karolkiem raz w tygodniu przez 60 minut, zdarza się że nie przychodzi do szkoły i bywa tak, że mamy trzy albo nawet tylko dwa zajęcia w miesiącu. Ze względu na trudną sytuację rodzinną (babcia stanowi rodzinę zastępczą) nie można liczyć na pomoc domu. Z wypowiedzi ucznia wynika, że ogląda bardzo dużo telewizji. Czy taka terapia w ogóle ma sens? Jestem załamana i mam poczucie, że tak ważne cztery miesiące w życiu tego dziecka nie zostały właściwie wykorzystane. Nie wiem, czy można mi w tej sytuacji pomóc (może jakaś sugestia co do mojej pracy?), chyba potrzebowałam się wyżalić na cały system.

Mam jeszcze jedno pytanie techniczne:
Czy właściwe jest następujące ćwiczenie?  Mam obrazki przedstawiające np. ser i hak. Podaje obrazek, wymawiam SER i proszę dziecko, aby przyporządkowało obrazek do pudełka podpisanego  E  lub A ze względu na to, którą samogłoskę słyszy w danym wyrazie. Podczas wymawiania wyrazu wydłużam czas wypowiadania danej samogłoski. Wszystkie wyrazy jakie mam zawierają tylko jedną samogłoskę. Z tyłu obrazka jest napisany wyraz z wyróżnioną na czerwono samogłoską, dzięki czemu dziecko może porównać wzrokowo z samogłoską na pudełku i przy okazji ćwiczy czytanie globalne. Moje wątpliwości dotyczą, tego, że samogłoski występują w środku wyrazu i jakoś tak kojarzy mi się to z głoskowaniem. Czy słusznie?

Proszę mnie jeszcze utwierdzić w przekonaniu, że nie ma głupich pytań. Chociaż staram się to w sobie wyplenić, to często długo zastanawiam się zanim zadam jakieś pytanie. Mam obawy, że się wygłupię i że jako nauczyciel powinnam to już wiedzieć.

Dziękuję za nową książkę.

Agnieszka
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Kwietnia 30, 2013, 09:25:16 »

Droga Pani Agnieszko, gdy rozpoczynałam swoją pierwszą pracę wiedziałam o wiele mniej niż Wy, z którymi dzielę się wszystkim, czego dowiedziałam się do tej pory, a także natychmiast gdy nauczę się czegoś nowego. Mam za sobą 33 lata doświadczeń, byłoby dziwne  gdyby moje młodsze Koleżanki, do których i Pani się zalicza wiedziały wszystko w początkach swojej pracy. Każde pytanie otwiera i moje nowe myślenie. Proszę więc pytać, bo właśnie od pytań zaczyna się naukowe myślenie.

Wiem, że trudno jest unieść troski innych ludzi, a szczególnie te na które nie mamy wielkiego wpływu. Jednak proszę pamiętać jest Pani JEDYNĄ osobą w życiu tego chłopca, które chce mu pomóc. Nauka czytania w takiej sytuacji może trwać nawet dwa lata, ale dostarcza dziecku nie tylko pozytywnych emocji, płynących z Pani zainteresowania, ale kształtuje jego funkcje poznawcze. W Krakowie staram się dla takich dzieci zorganizować wolontariuszy. Może jakieś starsze dziecko (5, 6 klasa) zechciałoby się włączyć. Pamiętam, że sama pomagałam rówieśnikom. Z wieloma "naszymi" dziećmi zajęcia prowadzi starsze rodzeństwo i to się świetnie udaje. Uważam, to za doskonały sposób wychowywania dzieci i uczenie ich odpowiedzialności za drugiego człowieka. Mój syn, gdy był mało bardzo mi pomagał a dzieci  bardzo chętnie ćwiczyły.

Co do ćwiczeń różnicowania samogłosek w śródgłosie to wobec umiejętności dziecka jest na to zdecydowanie zbyt wcześnie, ma Pani też rację, że jest to zadania wymagające podziały na głoski i nie ma ona pozytywnego wpływu na naukę czytania. Zaniechałabym tego, jeśli Pani zależy na ćwiczeniach słuchu fonemowego proszę się ograniczyć do wysłuchiwania pierwszej samogłoski (pełniącej rolę sylaby)  w wyrazie.

Bardzo serdecznie pozdrawiam

JAgoda Cieszyńska
Zapisane
kalamar3
Newbie
*
Wiadomości: 3


« Odpowiedz #2 : Maja 07, 2013, 09:23:41 »

Bardzo dziękuję za odpowiedź
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!