Wróć do strony głównej.
Maja 02, 2024, 04:29:12 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Problemy z dialogiem u 4,5 latka  (Przeczytany 33267 razy)
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« : Marca 19, 2015, 11:55:55 »

Szanowna Pani Profesor
Jestem mamą 4,5 letniego chłopca. Jest on wesołym i kochanym dzieckiem. Ale mamy pewne problemy i prosiłabym Panią Profesor o opinię i radę. Zacznę od tego, że syn dość późno zaczął mówić. Mając 2 lata mówił tylko kilka podstawowych wyrazów, ale w wieku 2,5 lat mówił już dużo i zaczynał składać krótkie zdania. Później mowa poszła bardzo szybko i wtedy pojawiły się echolalie, które trwały do 4 lat. Chociaż można powiedzieć, że w niewielkim stopniu trwają nadal. Syn mówi bardzo ładnie, nie ma żadnych problemów z wymową. Ma ogromną pamięć. Uwielbia czytanie książek i zna je na pamięć. Obecnie od miesiąca uczymy się czytać z Pani serii ''Kocham czytać''. Pięknie zna wszystkie samogłoski, czyta bezbłędnie wyrażenia dźwiękonaśladowcze i sylaby z 7 zeszytów, a właściwie mogę powiedzieć, że zna je na pamięć, ale niestety nie potrafi ich rozpoznawać. Największym problemem jest jego dialog, a właściwie jego brak. Ma duży zasób słownictwa, ale nie potrafi tego wykorzystać. Odpowiada na pytania, ale jest to zawsze taka odpowiedź, że wydaje mi się, że już to słyszałam. a jeżeli nie zna odpowiedz, to powtarza pytanie. Rozmowę zaczyna tylko na swoje ulubione tematy, które są zawsze takie same. Następna sprawa, która mnie niepokoi, to brak zainteresowania większością swoich zabawek. Piszę swoich, ponieważ gdy byliśmy w wakacje u rodziny, to bawił się wszystkimi zabawkami kuzyna. W domu lubi bawić się w naśladowanie prac domowych, czyli ma kuchnie i gotuje, zmywa naczynia, sprząta. Bawi się czasami zwierzakami, gra na gitarze, wierci swoją wiertarką, trochę pluszakami. Czasami coś lepi z plasteliny, ale wtedy trzeba z nim lepić, bo sam nie chce. Trochę rysuje, ale na razie niezbyt ładnie, bo długo nie chciał wcale pisać ani rysować, trochę wycina, ale największą pasją są książki, które ciągle każe czytać, lub sam czyta (mówi z pamięci). Ma też swoje dziwne zainteresowanie, są to kable i wszystko co ma kable, czyli odkurzacz, ładowarka, lampka itd. Następną niepokojącą sprawą są jego pytania. Są to pytania gdzie i jaki, jak? Mimo, że zna odpowiedź na pytanie to i tak go zada. Np. pyta gdzie tata, mimo, że wie, że chwile wcześniej wyszedł do pracy. Nie wiem, czy na te pytania odpowiadać, czy nie. Z pytaniem jak? jest troszkę inaczej. On zaczyna zdanie i my mamy skończyć. Np. mówi, "jak zjem śniadanie, to..." i ja mam zgadnąć i powiedzieć co on miał na myśli. Też nie wiem, jak na to reagować. Po za tym, wydaje mi się, że on niektórych rzeczy nie rozumie, dam przykład, rozmawiamy z kuzynką przez skaypa, ja mówię do syna, zapytaj co Kasia robi, a on mi odpowiada, że siedzi. Ja mówię zapytaj "co robisz", dopiero powtórzył po mnie pytanie. Bardzo często pyta o te same rzeczy. Po za tym uwielbia podróże, spacery, plac zabaw, gra w piłkę, biega, bawi się w chowanego, berka, jeździ na rowerze. Jest samodzielny, sam je, ubiera się, myje.Pani Profesor obecnie poza nauką czytania, ćwiczymy na planszach "Kocham mówić". Mamy też układanki lewopółkulowe kwadraty i trójkąty. Narazie zaczęliśmy układać kwadraty, idzie to nie najlepiej, bo bardzo go to nudzi. On nie lubi puzli, klocków. Dodam jeszcze, że od pół roku nie ogląda wogóle TV, nie ma dostępu do komputera.
Pani Profesor, bardzo prosiłabym o opinię i o radę. Może również wskazałaby mi Pani w jaki sposób rozwiązać te problemy, szczególnie chodzi mi o jego komunikację.
Z poważaniem Zuzia.
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Marca 20, 2015, 05:21:28 »

Droga Pani Zuziu, niepokoją mnie zachowania, które wskazują na zespół Aspergera, dlatego gorąco polecam spotkanie z osobą diagnozującą te zaburzenia (w naszym Centrum tym problemem zajmuje się prof. Marta Korendo i mgr Agata Dębicka-Cieszyńska).
Nie może Pani odpowiadać na te same pytania, bo to utrwala stereotypie i nie pozwala dziecku rozwijać dialogu. Absolutnie nie wolno Pani ulegać manipulacjom i pozwolić sterować wypowiadanymi przez Panią zdaniami.
Koniecznie musi Pani zapoznać się z artykułem prof. Marty Korendo na stronie www.szkolakrakowska.pl. W ostatniej książce Pani Profesor jest także wiele na temat terapii. Powinien Panią ktoś ukierunkować w prowadzonej w domu stymulacji, bo czasu do pójścia do szkoły pozostało niewiele.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #2 : Marca 20, 2015, 11:37:03 »

Szanowna Pani Profesor
Dziękuję bardzo za odpowiedź i zainteresowanie moim problemem.Jestem w trudnej sytuacji, bo od ponad roku mieszkam w Belgii. Szukałam tu polskojęzycznego psychologa dziecięcego, logopedy, ale niestety nie znalazłam. Mam do Pani Profesor ogromną prośbę, czy mogłaby Pani podpowiedzieć mi, jak z nim pracować, czy jakie materiały kupić, żeby choć trochę mu pomóc. Ja oczywiście będę szukała terapeuty, ale chciałabym cały czas z nim pracować.
Pozdrawiam serdecznie Zuzia
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Marca 23, 2015, 10:37:35 »

Droga Pani Zuziu, może podczas świąt lub wakacji mogłaby Pani przyjechać na diagnozę do Krakowa. Trudno precyzyjnie radzić nie widząc dziecka.
Z pewnością ważna jet nauka czytania ("Kocham czytać", "Moje sylabki"), i praca nad rozumieniem emocji swoich i innych osób oraz sytuacji społecznych (takie pomoce można zakupić w naszym wydawnictwie). Ale podstawą jest zrozumienie problemu dlatego radzę zapoznać się z artykułami dostępnymi na naszej stronie.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #4 : Marca 24, 2015, 01:21:00 »

Szanowna Pani Profesor
Dziękuję bardzo za odpowiedź i rady. Dalej będziemy uczyć się czytać. Chciałabym kupić kilka pomocy z Państwa Wydawnictwa do pracy nad rozumieniem emocji i sytuacji społecznych, oraz do nauki dialogu i spontanicznej rozmowy. I mam do Pani Profesor ogromną prośbę, czy mogłaby mi Pani podać jakieś tytuły pomocy, które byłyby najbardziej odpowiednie.
Pani Profesor, zanim napisałam do Pani pierwszy list, przeczytałam chyba wszystkie artykuły dostępne na Państwa stronie, całe forum i wiele innych prac. Znalazłam dużo ciekawych wskazówek, do których mogę stosować się w domu. Ale jednej nie mogę znaleść i bardzo proszę o pomoc Panią Profesor. Jakie zadawać dziecku pytania, jak z nim rozmawiać, aby wyeliminować te patologiczne pytania gdzie i jak? Jak zwalczyć u dziecka zainteresowanie kablami, na co go ukierunkować i w jaki sposób, żeby było to atrakcyjniejsze dla niego od kabli?
Będę bardzo wdzięczna za każdą Pani podpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie Zuzia
Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #5 : Marca 24, 2015, 11:17:37 »

Cześć,

polecam Ci świetną książkę, w której znajdziesz odpowiedzi na te pytania i wiele innych: "Językowa interpretacja Świata w wypowiedziach osób z zespołem Aspergera" prof. Marty Korendo.   

Pozdrawiam,
Ola
Zapisane
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #6 : Marca 24, 2015, 11:49:24 »

Cześć
Dziękuję Ci bardzo za zainteresowanie się moim tematem i podpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie Zuzia
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #7 : Marca 27, 2015, 12:55:29 »

Droga Pani Zuziu, proszę skorzystać z rady pani Oli i przeczytać książkę prof. Marty Korendo.
Spontanicznej rozmowy uczymy podczas kierowanych rozmów przez cały dzień; podczas posiłku, spaceru, kąpieli, ubierania. Zadajemy pytania o wszystko i jeśli dziecko nie odpowiada formułujemy odpowiedź niejako w jego imieniu. Przygotowujemy figurki (Są takie gotowe w naszym wydawnictwie, ale może też Pani zrobić sama), naklejamy zdjęcia twarzy dziecka i rodziców, rodzeństwa i prowadzimy dialogi z użyciem figurek.
Ważne jest zapewnienie dziecku różnorodnej stymulacji by nie fiksowało się na kablach i tych samych pytaniach. Proszę nie zwracać uwagi na kable, nie reagować w żadnej sposób, ale starać się by nie było takich, którymi się dziecko bawi.
Z pomocy:
Proszę obejrzeć zeszyty Agnieszki Bali z wydawnictwa Arson (www.arson.pl),  nie wiem jaki jest poziom Synka więc musi Pani zadecydować sama. Są trzy poziomy w serii "Rozwojowy model terapii. Myślę, czytam, rysuję" Synek prawdopodobnie potrzebuje 3 poziomu.
Zachęcam do prowadzenia dziennika wydarzeń (jest gotowy w Wydawnictwie WIR).
Ważne jest też układanie i opowiadanie historyjek obrazkowych.
Ćwiczenia kategoryzacji - ważne jest nazywanie kategorii (np. ubrania:narzędzia) lub jej opisywanie (do łazienki:do kuchni).
Ćwiczenie rozumienia relacji (lewa półkula) - "Wykluczanie ze zbioru" (www.konferencje-logopedyczne.pl). Istotne jest językowe sformułowanie zasady wykluczenia. Trzeba  nazywać elementy występujące na obrazkach, werbalizować (nazywać) reguły zgodnie z którymi jeden element zostanie wykluczony.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #8 : Marca 27, 2015, 09:19:20 »

Szanowna Pani Profesor
Dziękuję bardzo za odpowiedź skorzystam z wszystkich wskazówek i rad.
Pozdrawiam serdecznie Zuzia
Zapisane
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #9 : Maja 29, 2015, 12:25:22 »

Szanowna Pani Profesor
Długo nie pisałam, ale po dwóch miesiącach postanowiłam krótko opisać postępy mojego syna, ale również prosić o radę.
Zacznę od tego, że syn zrobił duże postępy w dialogu. Nie jest to jeszcze spontaniczna rozmowa, ale pięknie odpowiada na pytania, chociaż sam zadaje mało pytań. Wyeliminowaliśmy niedokończone przez niego zdania, które ja musiałam kończyć. Nie ma ich wcale. Nie ma też pytania gdzie?, które zadawał w nieskończoność o te same rzeczy. Gdy pierwszy raz pisałam do Pani Profesor, syn uczył się już czytać z serii "Kocham czytać". Teraz po trzech miesiącach nauki, zna już wszystkie sylaby i zaczyna czytać proste zdania w książkach "Czytam proste teksty". Pięknie opanował Szeregi, Sekwencje, Relacje, Kategoryzacje. Naśladuje, uzupełnia, wyłącza ze zbioru. Układa układanki lewopółkulowe kwadraty i trójkąty. Kwadraty już potrafi z tablic bardzo ładnie układać, trójkąty na razie początkowe wzory, bo w dalszych się gubi. Teraz zaczęliśmy Analogie, Myślenie przyczynowo-skutkowe i dużo historyjek obrazkowych, które bardzo lubi. Robimy też dużo rysunków po śladzie, ale tego nie lubi. Malujemy farbami, lepimy z plasteliny, robimy wycinanki i to też nie są jego ulubione zajęcia. W dalszym ciągu uwielbia, gdy mu czytamy książki. Wszystkie, które znał na pamięć całe lub fragmenty zostały schowane, a kupiliśmy mu nowe bajki, opowiadania, wiersze. Jego ulubiona bajka to "Choinka" i "Czerwony Kapturek".
Szanowna Pani Profesor, ale żeby nie było tak pięknie, to pozostały mu jeszcze częściowo stare fiksacje i do tego doszły nowe. Oczywiście za radą Pani Profesor wyeliminowaliśmy wszystkie kable, które były możliwe, ale pozostały jakieś urządzenia w kuchni. I tak na przykład czajnik, sto razy dziennie powtarzam, że nie można ruszać, bo się poparzy. On mi mówi "nie będę ruszał czajnika" i za 5 sekund już go przesuwa. Ostatnią, która trwa ponad miesiąc, jest rozbity wazon z zeszytu "Kocham czytać". Chociaż tych zeszytów już nie ma, to chodzi i ściskając się za buzie powtarza, "tak wazon się rozbił". W książeczce do malowania, codziennie malował ten rozbity wazon, aż po prostu wyrwałam kartkę. Następna sprawa to parasole, które wszędzie maluje i wszędzie widzi. I pewnie jeszcze sto innych.
Od około miesiąca doszły jeszcze piski i krzyki. Jeżeli usłyszy jakieś dziecko krzyczące, on też piszczy lub krzyczy. Gdy się denerwuje lub boi też piszczy, krzyczy. A zaczęło się od tego, że przyszła do nas znajoma z córką w jego wieku. I chociaż znali się wcześniej, bo syn był kilka razy u niej, ale ona u nas nie była. Syn nie wiedział co ma robić. Wydawało się, że się cieszy z tej wizyty. Ale zachowywał się nie naturalnie, biegał, krzyczał, piszczał, śmiał się bez powodu, machał rękoma, to też mu zostało do dziś. Dodatkowo jeszcze w ostatnich dniach, gdy siedzi przy stoliku stuka rękoma w blat i przez cały dzień chyba co pięć sekund podciąga spodnie. Gdy usiądzie na krześle do jedzenia, lub leży już w łóżku, robi coś takiego, jakby podskakiwał, chociaż nie wstaje z miejsca. Gdy cieszy się na widok jakiejś osoby, która się np. do niego uśmiechnie, on też się uśmiecha, ale dodatkowo wystawia język, wcześniej nigdy tego nie robił.
Pani Profesor, przeczytałam książkę Pani Profesor Korendo, ale sama nie jestem w stanie nad tym wszystkim zapanować. Po całym dniu, gdy słyszę te piski i krzyki, jego monologi i bez przerwy muszę powtarzać, że czegoś nie wolno, bo sobie krzywdę może zrobić, jestem wykończona psychicznie. Nie wiem jak z tym walczyć. Jak mu tłumaczyć, jak rozmawiać, proszę, obiecuję nagrody, czasami spełniam jego zachcianki, w ramach oczywiście rozsądku i moich możliwości, ale to nic nie daje, nie ma żadnej poprawy w jego zachowaniu.
Szanowna Pani Profesor, bardzo proszę o jakieś podpowiedzi, o radę, za każdą wskazówkę będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam serdecznie Zuzia
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #10 : Lipca 09, 2015, 09:20:17 »

Droga Pani Zuziu, proszę nigdy nie powtarzać zakazów, nakazów, reguł. Należy powiedzieć jeden raz i koniec. Fakt, że Synek jest tak uzależniony od Pani zachowań potwierdza spektrum zespołu Aspergera. Jeśli przesuwa czajnik, proszę bez komentarza usunąć czajnik z pola działania.
Nie prosić, nie obiecywać nagród, powinna Pani być "kapralem w wojsku" , Synek potrzebuje jednoznacznych przekazów, żadnych negocjacji i tłumaczeń. Pani pewność  zbuduje poczucie bezpieczeństwa u Synka.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
zuzia
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #11 : Lipca 13, 2015, 09:57:14 »

Szanowna Pani Profesor
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie Zuzia
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!