Tytuł: Trzylatek w rodzinie dwujęzycznej Wiadomość wysłana przez: aleksandrak Kwietnia 15, 2014, 09:38:53 Pani Profesor,
od 10 miesięcy prowadzę terapię logopedyczną chłopca, który żyje w dwujęzycznym środowisku - tata jest Portugalczykiem, mama Polką, mieszkają w Krakowie. Chłopiec urodził się w Hiszpanii, poród kleszczowy, w wyniku czego nastąpiło niedotlenienie mózgu. Przez rok mieszkał w Hiszpanii, później rodzice przeprowadzili się do Polski. Do ukończenia 3. roku życia chłopiec używał kilku prymarnych rzeczowników: mama, tata, baba. Rozwój motoryczny również był opóźniony - dziecko zaczęło chodzić w wieku 2 lat. Moja diagnoza (głównie chodzi mi tu o nazwanie zaburzenia) nie jest do tej pory jednoznaczna, wydaję mi się, że na obecny stan ma wpływ zarówno dwujęzyczne środowisko, jak i okołoporodowe uszkodzenie mechaniczne. Zajęcia z chłopcem prowadzę trzy razy w tygodniu, bardzo szybko opanował samogłoski, trudności pojawiły się przy ich sekwencjach. Teraz jesteśmy na etapie różnicowania dwóch pierwszych paradygmatów sylab. Największym problemem jest dla chłopca dokonanie syntezy dwóch różnych sylab w dwusylabowych rzeczownikach prymarnych. Jednak i tutaj jest widoczny postęp - często wystarczy już tylko wesprzeć go gestem wizualizacyjnym. W ćwiczeniach ogólnorozwojowych również widoczne postępy - pracujemy teraz nad kontynuowaniem sekwencji trzyelementowej, pamięcią sekwencyjną dwóch elementów (tutaj, jak i zresztą przy pozostałych ćwiczeniach, kluczową kwestią jest koncentracja na materiale, o którą często trudno), składaniem obrazków z czterech części. Największy problem pojawia się podczas prób wykluczania elementu ze zbioru tematycznego - chłopiec nie widzi różnicy (np. zielony balonik pośród czterech niebieskich). Pomimo to, ciężko pracujemy dalej. Staram się na każdych zajęciach chociaż przez kilka minut korzystać z programu "Słucham i uczę się mówić", bo wiem, że mama chłopca z niego nie korzysta, pomimo moich rad. Tak wyglądają postępy po 10 miesiącach terapii. Natomiast kilka dni temu mama otrzymała wynik badania tomografii komputerowej chłopca i okazało się, że ciało modzelowate jest nieco zmniejszone, co oczywiście może utrudniać komunikację pomiędzy półkulami. Czy w związku z tym, zwrócić szczególną uwagę na któreś z wykonywanych podczas terapii ćwiczeń? Będę wdzięczna za komentarz dotyczący mojego pacjenta i naszej dotychczasowej pracy. Serdecznie pozdrawiam! Tytuł: Odp: Trzylatek w rodzinie dwujęzycznej Wiadomość wysłana przez: Jagoda Kwietnia 25, 2014, 11:05:10 Droga Pani Olu, już sporo Pani osiągnęła, mimo braku wsparcia rodziców. Proszę próbować za każdym razem namawiać rodziców do codziennej 20 minutowej stymulacji programem słuchowym. Aby to oddziaływanie było skuteczne musi odbywać się codziennie i z użyciem słuchawek. Szkoda tych 10 minut , które Pani "oddaje", bo mama nie zrobi przecież ćwiczeń sekwencji, kategoryzacji i czytania.
W sytuacji zaburzeń kształtowania się ciała modzelowatego najważniejsza jest nauka czytania. Proszę koniecznie wprowadzić dziennik wydarzeń i egzekwować od rodziców jeden wpis dziennie (jedno proste zdanie). Teraz właśnie rozstrzyga się całe życie tego chłopca. Nie pisze Pani ile chłopiec potrafi sam powiedzieć, ale odkreślam, że warto włączyć techniki komunikacyjne, by zachęcić dziecko do choćby szczątkowych wypowiedzi językowych. Serdecznie pozdrawiam JAgoda Cieszyńska Tytuł: Odp: Trzylatek w rodzinie dwujęzycznej Wiadomość wysłana przez: aleksandrak Kwietnia 26, 2014, 07:33:52 W tym momencie w mowie chłopca, oprócz rzeczowników: mama, tata, baba, pojawiają się inne: lala, ława, buła, auto, foka, oko, łapa, koło (przy innych konieczne powtarzanie każdej sylaby, z której składa się wyraz), czasownik: je, daj (realizowane jako da), wyrażenie: papa (zawsze przy pożegnaniu lub chęci zakończenia ćwiczenia, które sprawia trudność). Zastanawiam się, czy jest możliwe, aby chłopiec różnicował dwa pierwsze paradygmaty, skoro nie jest w stanie dostrzec różnicy i wykluczyć niepasujący do zbioru element? Jest jeszcze jeden problem. Otóż neurolog zalecił rodzicom stymulację muzyką, ponieważ uważa, że doskonale stymuluje ona obie półkule. Przekazałam mamie informację o tym, jak odbiera muzykę przeciętny człowiek, a jak ktoś, kto jest muzykiem, ale obawiam się, że opinia lekarza będzie w tym przypadku dla rodzica bardziej znacząca. Dla mnie stwierdzenie, że jakaś czynność, podczas której jesteśmy raczej biernymi odbiorcami, świetnie stymuluje obie półkule mózgu, jest trochę śmieszne. W tym momencie chodzi przecież przede wszystkim o język...
Sprawę programu "Słucham i uczę się mówić" muszę przeforsować. Widok trzylatka, który potrafi skupić swoją uwagę na książeczce, pokazując palcem dominującej ręki (do niedawna można było o tym marzyć) kolejne sylabki i powtarzając większość z nich, jest bezcenny. Dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam! A. K. Tytuł: Odp: Trzylatek w rodzinie dwujęzycznej Wiadomość wysłana przez: Jagoda Kwietnia 27, 2014, 10:40:58 Droga Pani Aleksandro, bardzo ważne jest teraz wprowadzenie czasowników, by mogła pojawić się fleksja. Warto podpisywać zdjęcia dziecka (JE, ŚPI, PIJE, STOI, CZYTA, JEDZIE itp).
Wykluczanie ze zbioru jest trudniejszym zadaniem niż różnicowanie paradygmatów. Aby różnicować paradygmat trzeba słuchać sylaby i spostrzec odmienność P i M, a w wykluczaniu ze zbioru trzeba nie tylko uchwycić relację, ale także zbudować pojęcie danej kategorii i jeszcze pojąć samą zasadę wykluczenia. Stymulacja muzyką to bzdura. Lekarze powinni leczyć a nie uzurpować sobie kompetencje logopedy. Serdecznie pozdrawiam JAgoda Cieszyńska |