Tytuł: metoda krakowska - pytania Wiadomość wysłana przez: anetaZ Wrzenia 14, 2015, 09:17:58 Witam,
jestem mamą bystrego 3-latka i zastanawiam się w jaki sposób pomóc synkowi w dalszych etapach rozwoju. Do tego momentu synek nie był uczony czytania, a jedynie oswajał się z kształtem liter - przy okazji w zabawach w domu i w żłobku. Z prostej przyczyny, bo (słusznie bądź nie) uważam, że uczenie stricte czytania na tym przypomina wymaganie od osoby, która jeszcze nie jest w stanie utrzymać pędzla, namalowania "Mona Lisy". Skupiliśmy się więc na zabawach kształtujących umiejętności przygotowujące do nauki czytania: rozpoznawanie kształtów, ciągów podobnych elementów, sortowanie podobnych przedmiotów (autka czerwone osobno niebieskie), rozpoznawanie kierunków na papierze (góra, dół, prawo, lewo), uczymy się ulubionych wierszyków na pamięć, gramy w memo, układamy historyjki do obrazków itp., a przede wszystkim rozbudzaliśmy ciekawość czytania (dużo czytamy, obecnie synek sam wybiera książeczki w bibliotece itd.). Zainteresowałam się metodą Pani Profesor z prostej przyczyny, bo uważam, że w założeniach jest genialna w swojej prostocie - uczyć czytać w taki w sposób, w jaki dziecko naturalnie nabywa umiejętność mowy. Mam jednak kilka obaw, o ile to możliwe bardzo proszę o rozwianie ich. System zapisu języka polskiego opiera się na alfabecie, a nie na sylabach. O ile dobrze wiem (?) dziecko dopiero w wieku ok. 7 lat jest w stanie, czyli ma dostatecznie rozwinięty fizycznie mózg, żeby móc zrozumieć różnicę między głoską, a literą, więc w wieku 3 lat i tak nie jest w stanie tej różnicy przyswoić. Czy uczenie poprzez sylaby nie utrwala w dziecku przekonania, że sylaba jest najmniejszą cząstką wyrazu, a co za tym idzie nie kładzie gruntu pod późniejsze trudności w przyswojeniu pojęć: głoska, litera? Czy dzieci uczone metodą krakowską nie mają trudności w przestawieniu się z sylaby na zapis literowy, rozumieniu różnic między wielką a małą literą? Czy metoda sylabowa ma wpływ na późniejszą umiejętność czytania ze zrozumieniem, która jest o wiele bardziej istotna niż samo mechaniczne czytanie, w sensie składanie sylab bez umiejętność wyciągnięcia z nich sensu - co jest z zresztą ówczesną plagą. Nie zakładam, że czytanie sylabowe jest czytaniem bez zrozumienia, ale bez względu na metodę zaczyna się od czytania prostych słów, zdań. Chodzi mi o następny etap, o czytanie złożonych tekstów w późniejszych etapach. Ostatnia moja wątpliwość dotyczy ortografii. W jaki sposób wytłumaczyć tak młodemu adeptowi sztuki czytania u-ó, h-ch? W myśl uczyć od początku dobrze, żeby nie musieć później oduczać, należałoby nawiązać do tego od początku, ale czy dziecko w tym wieku (przed 7 r.ż.) jest w ogóle do tego fizycznie/psychicznie gotowe? Jak radzą sobie dzieci uczone metodą krakowską w dalszych etapach rozwoju?? Z góry bardzo dziękuję! Tytuł: Odp: metoda krakowska - pytania Wiadomość wysłana przez: teef16 Wrzenia 19, 2015, 10:07:06 Szanowna Mamo,
zanim odpisze Pani Profesor, postanowiłam Panią uspokoić. nie odpowiem na wszystkie pytania, zapewnię jednak Panią, że dzieci uczone metodą Pani Profesor radzą sobie wyśmienicie (mój syn 6 l. czyta wszystko, płynnie, z przyjemnością, młodszy 3 l. czyta słowa i uczy się kolejnych paradygmatów sylab). Czytanie rozpoczęłam, gdy kazdy z nich skończył 18 m-cy. Jeśli chodzi o ortografię, dzieci uczą się wyglądu wyrazów i zapamiętują zapis jako całość (nie uczą się zasad, których na tym etapie i tak nie są w stanie zrozumieć). Zawsze uczymy poprawnej pisowni, mówimy tylko, że sylaba CHA/HA może wyglądać tak lub tak w zależności od słowa (HANIA wyglada tak, a CHOINKA wygląda tak). Czytanie sylabami znacznie ułatwia czytanie ze zrozumieniem (dziecko nie rozkłada słowa na 8 częsci - głoski, tylko na 3 - sylaby; łatwiej mu zapamiętać całość, najpierw słowo, potem zdanie, potem dłuższą wypowiedź). Proszę się nie obawiać o przejście z wielkich liter na małe, dzieje się to szybko i praktycznie automatycznie dzieci przechodzą i swobodnie czytają. Jeszcze nie spotkałam dziecka, które umiejąc dobrze czytać, nie poradziłoby sobie z pojęciami głoska, litera, sylaba wprowadzanymi w zerówce i kl. I. Samo pojęcie różnicy między literą i głoską 3 latkowi jest niepotrzebne, wymagałoby to od niego juz pewnej wiedzy metajęzykowej. Proszę bez obaw uczyć dziecko czytać, mam nadzieję, że chociaż odrobinę rozwiałam Pani wątpliwości. Życzę sukcesów! Renata Tytuł: Odp: metoda krakowska - pytania Wiadomość wysłana przez: Jagoda Padziernika 26, 2015, 03:19:10 Dziękuję bardzo Pani Renacie za profesjonalną odpowiedź. We wrześniu i październiku badałam polskie dzieci za granica i dawno "nie byłam na forum".
Nauka czytania, zgodnie z badaniami neuroobrazowania pracy kory mózgowej, powinna opierać się na sylabie albowiem jest to najmniejsza jednostka w percepcji. Pisać dzieci nauczą się, gdy będą do tego manualnie gotowe. Dzieje się to automatycznie, tak jak i przejście z wielkich liter na małe, a otem na litery pisane. Małe dzieci do około 5 roku życia uczą się czytać poprzez rozpoznawanie znaczeń (np. O to zdziwienie, PA PA to pożegnanie) dzięki temu są doskonale przygotowane do edukacji. Wszystkie dzieci świetnie radzą sobie w szkole. Czytają szybko, ze zrozumieniem, nie robią błędów ortograficznych. Artykuł na temat Symultaniczno-Sekwencyjnej Nauki Czytania® znajdzie Pani w zakładce "do pobrania". Serdecznie pozdrawiam JAgoda Cieszyńska |