Tytuł: niemówiąca trzylatka Wiadomość wysłana przez: EwaMagdalena Lutego 29, 2016, 07:06:57 Witam Panią Profesor
Bardzo proszę o radę. Zgłosili się do mnie rodzice dziewczynki 3,6 z prośbą o pomoc. Dziecko nie mówi. Rodzina pochodzi z Ukrainy. Tata jest w Polsce od roku, mama wraz z córką 4 miesiące. Tata opanował język polski w sposób komunikatywny, mama także trochę już mówi ale dużo rozumie w naszym języku. Dziecko urodziło się o czasie, jednak dostało 9 punktów z powodu zasinienia po porodzie. Problemem rodziców jest duża nadpobudliwość ruchowa dziecka oraz brak mowy. Oto moje spostrzeżenia odnośnie dziecka: wielka nadpobudliwość dziewczynki, wybiórcza uwaga, słaba koncentracja. Występuje wspólne pole uwagi i intencja komunikacyjna. Dziewczynka dobiera takie same obrazki, kategoryzuje ze względu na kolory. Jest zabawa tematyczna- karmi lalę i misia, gotuje obiad, itp. Lateralizacja jest nie ustalona. W sześciu próbach ręki- 4 razy prawa, 2 razy lewa, prawa noga, prawe ucho, z okiem miałam problem- dziewczynka nie rozumiała polecenia. Dziewczynka podjęła próbę rysowania kreski i krzyżyka, choć nie dokładnie i z małą precyzją, zauważalna jest słaba koordynacja wzrokowo-ruchowa. Dziecko potrafiło dopasować figury do kształtów w sposób prawidłowy. Jeśli chodzi o mowę to w swoim ojczystym języku dziecko nie mówiło. Na Ukrainie była poddana diagnozie. Było podejrzenie zagrożenia autyzmem. Stosowany był Tomatis. Dziecko dostało leki uspakajające. Od niedawna dziewczynka zaczęła wypowiadać pojedyncze słowa w języku polskim. Okazało się, że mama była w poradni PP i Pani pedagog zasugerowała Metodę Krakowską, ale nie objaśniła za bardzo na czym polega. Mama sama "przekopała" internet i zaczęła sama pracować tą metodą. Byłam pod wielkim wrażeniem ile jej udało się zrobić w ciągu 2 tygodni. Dziewczynka opanowała samogłoski i jest na etapie dźwiękonaśladowczym. Mama stosuje jednak metodę gratyfikacji w postaci słodyczy co wyraźnie odradziłam z powodu chociażby dużej nadpobudliwości dziecka. Chciałabym pomóc tej rodzinie i dlatego moje pytanie do Pani: jak prowadzić takie dziecko? Dziewczynka nie opanowała języka ojczystego matki (nie posługuje się nim), czy mogę prowadzić terapię w języku polskim w takiej sytuacji? A mama w jakim języku ma ćwiczyć z dzieckiem, jak do małej mówić? Nadmienię, że rodzina przyjechała do Polski na stałe. Mama chcę posłać ją od września do przedszkola. Bardzo proszę o radę. Ewa Tytuł: Odp: niemówiąca trzylatka Wiadomość wysłana przez: Jagoda Lutego 29, 2016, 09:42:21 Droga Pani Ewo, opisana przez Panią sytuacja jest niezwykle trudna psychologicznie. Gdyby to było dziecko z opóźnionym rozwojem mowy optowałabym za praca nad językiem etnicznym. Ale brak mowy w wieku 3;6 potwierdza zaburzenie ze spektrum autyzmu. Skoro rodzice pozostaną w Polsce i dziecko podejmie edukację w tym języku należy zdecydować się na język polski w terapii. W sytuacji zaburzeń jesteśmy zmuszeni do takich decyzji.
Mama podczas ćwiczeń powinna strać się formułować komunikaty w języku polskim i intensywnie uczyć się tego języka. Proszę ćwiczyć prawą rękę, wyniki uprawniają do takiej decyzji. Bardzo ważne jest zastosowanie programu słuchowego. Serdecznie pozdrawiam Jagoda Cieszyńska Tytuł: Odp: niemówiąca trzylatka Wiadomość wysłana przez: EwaMagdalena Marca 01, 2016, 06:58:05 Bardzo dziękuję za pomoc. Zabieramy się do pracy. Pozdrawiam.
Ewa |