Tytuł: Podejrzenie zaburzeń osobowości w kierunku autyzm, asperger Wiadomość wysłana przez: Minion Lipca 12, 2016, 09:58:40 Dzień dobry Pani profesor.
Jestem mamą Alicji, która za miesiąc skończy 3 lata. U córki postawiono hipotezę zaburzeń osobowości. Ale urodziłam przez CC. Bardzo dobrze rozwijała sie fizycznie,szybko zaczęła podnosić głowę,siedzieć wspinać sie, chodzić etc. Mama mówiła jak miała 7 miesięcy. Niestety nie miałam za dużo dla niej czasu i zostawiałam ja z zabawkami aby sie bawiła sama. Dodatkowo nie mówiłam do niej bo czułam sie nie swojo. Pózniej jak sie spieszyłem zaczęłam na nią krzyczeć ze sie ubrudziła nowa bluzkę i muszę znowu ja przebierać. Wstyd mi, ze byłam przez długi czas wyrodna matka. Ala często budziła sie w nocy, wstawała co 2 godz co mnie wykańczało-sama sie nią opiekowałam, jak ja wtedy przytuliłam to mnie odpychała i mocno płakała. Lubiła swoje starsze (10l) siostry cioteczne i zawsze śmiała sie jak sie wygłupiały. Przez całe jej życie towarzyszył na początku TV, juz jako niemowlak była w niego w patrzona i nie reagowała na imię a pózniej zainteresowaliśmy ja tabletem. Jak skończyła rok po jakimś czasie zaczęła zachowywać autoagresywnie, początkowo waliła głową o ścianę a potem siebie biła po buźce. Był to przykry dla nas widok. Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Na szczęście te zachowania juz nie występują. Uchodziła za spokojne i grzeczne dziecko, które bawiło sie same. Potrafiła ułożyć z mężem wieże z 12 klocków. Cieżko mi jest opisać jej stan do dwóch lat bo cały czas jak nie przeprowadzaliśmy sie to remontowaliśmy pomieszczenia przez to nie mieliśmy czasu dla niej i wtedy właśnie ratował nas tablet i TV. Niestety na tyle ja zainteresował,że pózniej nie chciała sie bawić, mowić, tylko krzyczała. Mając 2 lata, nie zawsze reagowała na imię, ignorowała przychodzących do domu gości, dopiero jak podchodzili do niej to przestała biegać w kółko i zwracała na nich uwagę. Tylko siostrzenicy miały moc sprawcza,ze bawiła sie z nimi a nie biegała w kółko tylko nie zawsze wiedziała jak, po dłuższym czasie i tak wracała do bajek na tablecie, które potrafiła oglądać od rana do nocy. Często zamyślała się a do tego nic nie mówiła oprócz mamama. Naśladowała ruchy i dźwięki z bajek z tabletu. Ala od urodzenia miała kontakt z mediami. Już później potrafiła sama włączyć bajki na których nauczyła się alfabetu, cyfr do 10, podstawowych kolorów, kształtów w języku angielskim. To był mój największy błąd wychowawczy, kolejny to ten, ze nie mówiłam nic do niej, ze nie opowiadałam jej co robię,ze nie uczestniczyła z nami w zakupach, w przyrządzaniu posiłków, nie pokazaliśmy co to jest płac zabaw i piaskownica. Gdy zaprowadziłam ja na plac zabaw to tylko biegała,nie chciała sie huśtać sie ślizgać (miała ponad rok) uciekała z piaskownicy, bała sie wejść na trawę ale po dłuższym czasie nie miała problemu chodzić po niej na bosaka. Zaniepokojona tym faktem, że wolała tablet od ludzi, postanowiłam go ograniczyć co spotkało się z jej buntem. Rozpoczęłam naukę przedmiotów po polsku, polecenia daj, pokaż, co to, wskazywanie palcem - nauczyła sie jednego dnia- byłam sobą rozczarowana. Żyłam w przekonaniu,ze sama nauczy sie języka, ze sama bedzie garnąć sie na płac zabaw, widząc jak inne dzieci sie bawią. Niczego jej nie nauczyłam, przez to tak mi sie wydaje bała sie wejść na trawę bo robiła to po raz pierwszy, wspinać sie, nie naśladowała mnie a w dodatku od ukończenia roku borykamy sie z mężem z jej napuchniętym brzuszkiem, prawdopodobnie od nabiału (jesteśmy teraz w trakcie badań) który nieleczony przekształcił sie w nawykowe zaparcia. Cały jej następny rok był nie produktywny bo skupiłam sie na młodszej córce, która urodziłam jak Ala miała 2 latka. Jeszcze przed urodzeniem Julii, czyli przed ukończeniem 2 lat, Ale nauczyłam samodzielności - jeść, siusiu robić do nocnika. Naprawdę w szybkim tempie to opanowała i zawsze czekała na pochwały:) uczyłam ja jak witać gości (za bardzo nie chciała tego robić) aby siedziała na kolanach dziadków. W końcu zapisaliśmy Jana mężem do prywatnego przedszkola i od tamtej pory oswajala sie z dziećmi, podobno nie które tak przytulala,ze razem upadli na ziemie i tańczyła z dziećmi (miała ulubionego kolegę), słuchała poleceń przedszkolanek choć nie zawsze chciała uczestniczyć w zabawie. Ja z kolei nauczyłam ja wszystkich dźwięków naśladowczych, nawet niektore zwierzęta potrafi nazwać, po polsku liczyć, staram sie aby alfabet po polsku mówiła, sygnalizuje potrzeby mówiąc pic, siku. Kolory tez stara sie mowić po polsku. Mówi mnóstwo słów, ze cieżko mi sie je dolczyc. (Super,brawo,drzewo,Julia, lala,miś etc) potrafi pokazać na sobie i innych części ciała - robi to chętnie. Ostatnio po mnie powtarza każde słowo. Przygląda sie dzieciom jak sie bawią ale nie dołącza do nich, tylko naśladuje ich co wyczyniają na placu zabaw. Ostatnio bawiła sie z córka koleżanki, która goniła. Martwi mnie to ze nie układa zdań, ze nie potrafi zrozumieć kto to mama a tata,choć jak powiem idź do taty daj buźki to idzie to zrobić, ale jak chce aby tata z nią poszedł mówi mama chodź bądź mamama,kiedy tata ja poprawia to wtedy mówi tata chodź. Rozumie wszystko co sie do niej mówi, co nas często zaskakuje ale czasami ma problem ze zrozumieniem nie których komunikatów (czasami są to słowa które wczesniej nie używaliśmy ,jak np idź do kuchni - wtedy sie denerwuje. Niestety często zdarza sie, ze mówi do nas oddzielnie mama chodź tata chodź - tak jakby chciała powiedzieć cokolwiek aby z nią pójść i sie bawić. Jest bardzo przytulasna, niedawno sama przytula Julię i jej robi cacy, a wcześniej jak Julia zbliżała sie do Ali to Ala wiszczała. Niepokoiło mnie to,ze jak Ala sie ubrudzi czy cokolwiek wyleje na siebie albo obok to od razu plakala i piszczała. Teraz sama przy niej wylewam wszystko aby widziała,ze to nic strasznego. Pomaga to jej, w tym momencie jak cos wyleje czy sie pobrudzi to tylko lekko pogrymasi. Maluje palcami ale nie lubi mieć długo brudnych rak, w ogóle uchodzi za czyściochą, choć ostatnio sie zmienia, ręce musza być czyste a ona sama moze chodzić brudna. Prawdopodobnie po zjedzeniu nabiału jej stan sie zmienił (dostała naleśniki z twarogiem i śmietana a na drugi dzień ser żółty), następnego dnia Ala juz nie reagowała na imię, była znowu zamyślona, taka naćpana, nadpobudliwa, panicznie bała sie wchodzić na ślizgawkę, wspinać sie na drabinki a nawet piasek i wtedy właśnie zjawilismy sie do poradni pedagogiczno-psychologicznej, gdzie po godzinnym badaniu Ali przez pedagoga (30 min) i psychologa (15 min) postawiono taka hipotezę. Czekamy teraz na ostateczna diagnozę, choć wspominano jeszcze o psychiatrze. Załamaliśmy sie z mężem. Nie rozumieliśmy tego co sie stało, ze juz nie potrzebowała z nami sie bawić, unikała kontaktu wzrokowego, nie reagowała na imię-podobno u Pani pedagog ułożyła zabawki w rządku-nigdy tego nie robiła, wiec byłam zaskoczona,dodała, ze Ala powtarza czynność, która Pani pokazała a nic twórczego od siebie nie wkłada. Po tej hipotezie automatycznie zaczęłam szukać informacji na ten temat. W większości objaw autyzmu, mało rzeczy mi sie zgadzało, bo w większości reagowała na imię nawet w trakcie festynu, kiedy jest głośno to nie było problemu z jej komunikacja. Jest samodzielna, odkąd przestała chodzić do przedszkola i ja poświęcam jej więcej czasu stała sie znowu uśmiechnięta, mocno do mnie przytula sie gdy ja usypiam, i trzyma mnie abym nie wyszła z łóżka póki jeszcze nie śpi. Znowu wylaczylismy nabiał z jej menu i po 3-4 dniach wróciła do normy. Bawi sie, przytula, chętnie pomaga w czynnościach domowych, powtarza każde słowo jakie wypowiadam i bez mojej prośby. Naśladuje, chodzimy codziennie na płac zabaw od tygodnia i sama zjeżdża ze ślizgawki, wchodzi na konstrukcje, buja sie. Tylko jak dziewczynka brała jej rączkę aby poszła z nia to była zdezorientowana i dała jej cześć,jak jej powiedzieliśmy żeby poszła z nią to to zrobiła. Martwi nas to czy jak pokazujemy jej jak korzystać z danej rzeczy na placu zabaw a ona dokładnie tak samo robi i nic nie zmienia, czy to jest normalne? Jak zmieniamy jej szyki nie denerwuje sie. Następnego dnia na placu zabaw robi inne rzeczy..My mamy wrażenie, ze w większości nas rozumie co do niej mówimy,czasami wymaga to powtórzenia a jak nadal nr wie co od niej chcemy pokazujemy jej. Pedagog powiedziała, ze tylko odtwarza nauczone treści a ich nie rozumie. Czy to jest możliwe ze my tego nie widzimy? Jak mowię, żeby przyniosła buciki bo idziemy na spacer to ona to czyni mimo ,ze nikt z nas jeszcze nie zaczął sie ubierać. Nie wiemy z mężem co robić co myślec. Straciliśmy pewność co jest dobre co złe a moze wszystko jest złe a my to sobie jakoś tłumaczymy...czy nauka nie polega na początku pokazaniu dziecku i zachęceniu do naśladowania i kolejno zachęcenia dziecka aby samo wykonało czynność bez pomocy rodzica i powtarzaniu tej czynności aby ja usprawnić?moze jestem w błędzie? Ala jak nie chce czegoś zrobić bo boi sie to mówi stanowczo nie. Czy Ala w swoim wieku powinna bawić sie z dziećmi jesli tak to jak ja przekonać do nich, aby sie nie bała i była pewna siebie?Czytając Pani wypowiedzi zamówiłam kocham czytać 18 egzemplarzy i uczę sie mowić 4 płyty. Proszę o informacje co mamy robić, jak pomoc dziecku? Czy ona faktycznie wykazuje zachowania autystyczne?Jak bawi sie dziecko autystyczne?jak nauczyć ja aby kierowała sie do nas mama i tata i tego nie myliła? Bardzo prosimy o odpowiedź bo z mężem bardzo cierpimy, ze nie wiemy jak pomoc naszej córeczce. Zatroskana mama Monika Tytuł: Odp: Podejrzenie zaburzeń osobowości w kierunku autyzm, asperger Wiadomość wysłana przez: Minion Lipca 16, 2016, 12:15:13 Pani profesor, chciałabym dodać, że odkąd zaczęłam poświęcać córce więcej czasu i zrezygnowałam z przedszkola na okres wakacji,moja córka zmieniła sie. A mianowicie najlepsza dla niej zabawa w tym momencie jest czytanie książeczek i wręcz mnie "męczy" abym każda rzecz w książeczce nazywała - potrafi to robić godzinami:))codziennie uczy sie więcej słów,chętnie powtarza to co mówimy z mężem. Nawet pojawiły sie pierwsze zdania pojedyncze. A jeszcze nie wprowadziłam Pani książek do nauczania, co mnie dodatkowo motywuje, ze za ich pomocą jest szansa, ze moja córka dogoni rówieśników:) Alicja jest o wiele spokojniejsza i bardzo całuśna:) Ponadto codzienne chodzenie na plac zabaw spowodował, ze Ala ślizga sie, stara się wchodzić na coraz większe konstrukcje i skacze z wyższych stopni - ostatnio cieżko nam było ja zabrać z placu:) Powoli oswaja sie z piaskiem, przestała piszczeć i krzyczeć. Codziennie z córka sie bawię a kiedy jest nie grzeczna, mowię jej, ze nie wolno tak sie zachowywać ale nadal ja kocham i jest wspaniała i to działa!!!:)Czasami Ala patrzy na nas czy widzimy jak ona jest odważna:) Jesli chodzi o dzieci, to przygląda sie im i ich naśladuje, ale jeszcze nie bawi sie z nimi - raz zdarzyło sie, ze goniła koleżanki córke a tak mam odczucie, że gdy dziecko chce ja wsiąść za rękę i za nim poszła, to ona nie wie co ma zrobić i odchodzi. Czy to moze oznaczać,ze nie ma autyzmu a jej poprzednie zachowanie było spowodowane rażącymi błędami wychowawczymi? Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Podejrzenie zaburzeń osobowości w kierunku autyzm, asperger Wiadomość wysłana przez: Jagoda Lipca 28, 2016, 12:09:44 Droga Pani Moniko, układ nerwowy małego dziecka, szczególnie jego mózg jest w trakcie bardzo intensywnego rozwoju. Łatwo można wypracować wiele nowych umiejętności, ale równie łatwo można "zepsuć" korę mózgową. Bez wątpienia początek rozwoju Ali był bardzo niekorzystny. Bez względu na to czy zaburzenia o których Pani pisała były wtórne (wpływ mediów) czy pierwotne (spektrum autyzmu) teraz konieczna jest intensywna stymulacja. Proszę także obserwować rozwój drugiej Córeczki, bo to ułatwi Pani obserwację prawidłowych i nieprawidłowych zachowań.
Trzyletnie dziecko powinno nie tylko budować zdania gramatycznie poprawne, ale zadawać pytania, bawić się tematycznie i nawiązywać prawidłowe relacje z rówieśnikami. Najważniejsze zalecenia do pracy terapeutycznej: Słuchanie wypowiedzi językowych Program Słucham i uczę się mówić - Samogłoski i wykrzyknienia, Wyrażenia dźwiękonaśladowcze, po pojawieniu się pierwszych samogłosek i wyrażeń dźwiękonaśladowczych wprowadzane są Sylaby i rzeczowniki (wszystkie cztery części - codziennie inną) oraz Sylaby i czasowniki l. pojedyncza, 20 minut dziennie (www.arson.pl). Istotne, by dziecko słuchało w słuchawkach, w celu eliminacji innych bodźców słuchowych. Słuchanie można podzielić na dwie lub trzy sesje. Po wysłuchaniu programu wspólnie z dzieckiem oglądamy ilustracje w zeszytach "Kocham czytać" (www.we.pl) i staramy się by dziecko powtarzało sylaby. Warto też bawić się z użyciem obrazków przedstawiających różne sytuacje nazwane samogłoskami i wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi ("Gdzie jest A?", "Samogłoski" "Czytanie symultaniczne - wyrażenia dźwiękonaśladowcze" - www.konferencje-logopedyczne.pl). "Moje pierwsze słowa (www.wir-wydawnictwo.com). Należy też stymulować dziecko do spontanicznych wypowiedzi podczas czytania książeczek - "Na wsi", "Na łące", "Pojazdy" "Sylabami po Krakowie" www.centrummetodykrakowskiej.pl). Ponieważ brak mowy wpłynie na dalszy rozwój intelektualny dziecka, także emocji i zachowań społecznych, budowanie systemu językowego jest priorytetem w terapii. Ćwiczenia rozwojowe, dla dzieci od 3 miesiąca do 6 roku życia są opisane w książce "Wczesna interwencja terapeutyczna" - www.we.pl oraz w książce "Metoda Krakowska wobec zaburzeń rozwoju dzieci" (www.konferencje-logopedyczne.pl). Spektrum autyzmu omówione jest w książce "Wczesna diagnoza i terapia zaburzeń autystycznych" www.konferencje-logopedyczne.pl). Serdecznie pozdrawiam Jagoda Cieszyńska Tytuł: Odp: Podejrzenie zaburzeń osobowości w kierunku autyzm, asperger Wiadomość wysłana przez: Minion Wrzenia 11, 2016, 12:45:26 Droga Pani Profesor,
Tak jak Pani zasugerowała zwróciłam uwagę na rozwój młodszej córki i śmiało mogę napisać,ze jest z nią wszystko w porządku. Julia mówi mama,tata,daj,Ala,to,bam,nie ma. Wskazuje palcem jak cos ja zainteresuje czy czegoś chce. Doskonale rozumie i poprawnie wykonuje polecenia. Stara sie jeździć na hulajnodze, ogólnie uwielbia bawić sie na placu zabaw, korzysta z wszystkich atrakcji, nawiązuje kontakt z dziećmi,śmieje sie do nich,pozwala na przytulanie i reaguje na ich zaczepki. Jesli chodzi o Ale to rownież zaczęła korzystać z placu zabaw jak "normalne" dzieci, nie boi sie piasku. Jak widzi psa mówi: o piesek lub hau hau. Jak cos zauwazy i np widzi gołębia wskazuje na nie palcem i mówi ze to ptaszek. Jej mowa zdecydowanie sie poprawiła, mowi: Julia nie wolno,mama chodź bawić sie,otwórz szafkę,dziękuje,dzień dobry zawsze w odpowiednich sytuacjach. Codziennie jej słownictwo sie zwiększa. Rysuje koło,kwadrat,linie pozioma i pionowa. Zdarzają sie sytuacje,ze bawi sie z dziećmi, np pozwala złapać sie za rękę i biegnie z nimi,ale jakby do końca nie rozumiała co ma dalej robić. Jak pisze SMS to zabiera mi tel i mowi mama chodź, dając do zrozumienie,ze chce abym zostawiła tel i zainteresowała sie nią. Chce abym usypiała ja,mowi do mnie mama spać i klepie swoja dłonią w łóżko abym sie położyła:)Sama z siebie przytula i całuje Julię i nas. Bawi sie z ciocia w chowanego. Czasami zainteresuje ja wirowanie pralki. Podobają sie jej prace budowlane, koparka,betoniarka co prawda nie wskazuje na nie palcem ale zatrzyma sie i patrzy jak one pracują, wtedy mówię jej jak to sie nazywa i jaka pełni funkcje to powtórzyła słowo koparka,wywrotka i betoniarka. Niestety wraz ze wzrostem słownictwa pojawiły sie u niej echolalia, np mowi to to a ja odp co?co prawda zaczęła używać w wypowiedziach "to", bo Julia w ten sposob sie z nami komunikuje i dostaje to co chce, (czasami Ala ja naśladuje, np jak Julia płacze to Ala tez płacze,jak Julia kładzie sie na podłogę i ja jej zwrócę uwagę,żeby Julia wstała,to natychmiast Ala kładzie sie na podłogę:/)niestety mam teraz problem z oduczeniem Ali stosowania słowa "to" jako zrozumiała komunikacja:/No i ja widząc,ze na znane jej słowo mowi do mnie "to", to juz ja nie wyręczam i odpowiadam do niej ale co, ona znowu mówi " to " a ja odpowiadam to?a co to jest?jak to sie nazywa?ona znowu odpowiada co to,co to i w końcu kiedy ja się uprę i nie odpuszczę zanim nie usłyszę prawidłowego polecenia,jednocześnie tłumacząc Ali,ze słowo "to" nic dla mnie nie mowi,ze nie wiem czego w tym momencie potrzebuje ode mnie,to w koncu powiedziała do mnie: daj papier i wskazała ręka na niego i faktycznie go potrzebowała aby wytrzeć swoje ręce. Doskonale rozumie polecenia,ale ta mowa echolaliczna nie daje nam spokoju. Córka mowi od miesiąca. Na niektóre pytania odpowiada normalnie,typu chcesz zjeść jabłko odpowiada nie (dotyczy to wszystkiego czego naprawdę nie chce, wtedy zawsze mówi nie)a gdy chce zjeść jabłko odpowiada na pytanie jabłko czasami tak. Wczoraj sama z siebie powiedziała, ze chce jabłko. Ale jak nie wie jak to sie nazywa i jak przekazać dla mniej swoją potrzebę mowi to,to. I co prawda udało mi sie,wytłumaczyć jej,ze w danej chwili to,to,to oznaczało,bawić sie z nia albo otwórz szafkę,chce portfel etc. I w momencie jak miala taka potrzebę to juz nie mowi to,to tylko powyższe słowa i cieszy ja to,ze osiągnęła zamierzony efekt swego działania. Czasami sama z siebie pyta i odpowiada jednocześnie chwaląc siebie(naśladuje nasza rozmowę z nia)np jak robi kaczka? Kwa Kwa, a jak robi krowa mu mu, super,jak robi indyk, gul gul, dobrze itd. Zaskakuje mnie czasami zdaniami,których jej nie uczyłam. Typu weź (zabierz)książeczkę,włos. Dzięki Pani stosuje czasowniki na pytanie co robi mama, odpowiada prasuje, gotuje, siedzi,czyta, Julia śpi,płacze wszystko adekwatnie do sytuacji. Mowi jak ma na imię i ile ma lat jak ktoś obcy ja zapyta a także odpowie poprawnie na pytania ile ma lat twoja siostra i jak ma na imię. Zna imiona całej rodziny. Czasami wstydzi sie obcych osób. Sama z siebie mowi dzień dobry do sąsiadow i chetnie wita sie z gośćmi,zawsze daje cześć jak ktoś chce sie z nia w ten sposób przywitać. Tylko te echolalia, które sie pojawiają mnie martwią i tak jak wczesniej napisałam jesli dotyczyło to rzeczy,które zna przy moim uporze slowo to zastąpi poprawnym komunikatem,natomiast jak usłyszy nowe słowo,które coraz cześciej jest przeze mnie używane powtarza je. Jak słyszy nowy szyk zdania powtarza je albo końcówkę. Zdarza sie jej odpowiadać za mnie,np mama chodź, idę idę- tak jej odpowiadałam gdy mnie wolała mówiąc do niej juz idę,idę. Teraz na gdy mnie wola mowię słucham,nie powtarza go. Córka nie wszystko powtarza. Na pytanie jak było w przedszkolu mowi fajnie. Czy chcesz cos zjeść? nie, ale gdy zapytamy czy sie z kimś bawiłaś to juz powie bawiłaś. Dalej posługuje sie słowem to,to i od razu odtwarza nasz dialog to,to - co to-co to-to,to-ech:(, Z cichej wycofanej dziewczynki zrobiła sie pewna siebie walcząca o swoje,i np jak wkładała poprawnie klocki do otworów przyszedł chłopiec i chciał jej te klocki zabrać to juz nie stała zdezorientowana tylko odepchnęła go. Jak ktoś obcy usiadł do jej ciuchci to rozpłakała sie. Jak zwracam jej uwagę,ze cos nie wolno robić juz nie histeryzuje tylko patrzy na mnie i sie nie odzywa. Jak zbyt długo ja upominam płacze i chce sie przytulać do mnie,wtedy mowię jej ze mimo popełnianych błędów i tak ja kocham i jest cudowna i nic tego nie zmieni, doskonale to rozumie i sie uspokaja. Wracając do meritum wprowadziłam książeczki kocham czytać, słucham i uczę sie mowic-czasowniki l.poj, rzeczowniki zeszyt 1-4, wykrzyknienia i dźwiękonaśladowcze. I tak poprawnie wymawia i czyta samogłoski,prawie wszystkie czyta rzeczowniki z wszystkich zeszytow, nie które nie wyraźne ale latwo można sie domyśleć ze jest to dana rzecz na obrazku. Stosuje słowa dźwiękonaśladowcze, natomiast czyta wszystkie wykrzyknienia ale ich nie stosuje,czy to dobrze?Cztery pierwsze zeszyty z serii Kocham czytać potrafi sama je odczytać i często wygania mnie bo sama lubi je czytać:)Dosłownie czyta mama,tata,Julia,Ala,babcia,dziadek,emu,lala,puma,śpi,Pati,Domi(to sa imiona moich siostrzenic). Dzięki książeczkom wymawia poprawnie spółgłoskę b z którym miała problem, pozostało jej jeszcze poprawnie wypowiadać litere s, literę c na która mowi f i litera l na która mowi n. Jak zobaczy kogoś kogo zna to krzyczy jego imię i jednocześnie jest z tego zadowolona. Jesli chodzi o zabawę z rówieśnikami to "nie ma szału",jest nimi zainteresowana, bo patrzy co robią i je naśladuje ale sama z siebie nie przyjdzie i sie nie przywita,oczywiście jak ja o to poproszę to,to zrobi, ale żeby miała razem bawić sie lalka czy układając klocki to jeszcze nie. Pociesza mnie fakt,ze bardzo fajnie dogaduje sie z Julia, czasami bawią sie, biegając po całym domu(Julia ma gonić Ale),razem sie huśtają na huśtawce, ale to nie jest inicjatywa Ali, tylko nasza,ewentualnie wynika to z sytuacji. Przynajmniej juz nie ucieka z moich kolan jak przychodzi do mnie Julia się przytulić:) Jak nauczyć dziecko dialogu?Jak ograniczyć echolalia? Czy mogę jej w jakiś sposób pomóc? Proszę o odpowiedź. Monika Tytuł: Odp: Podejrzenie zaburzeń osobowości w kierunku autyzm, asperger Wiadomość wysłana przez: Minion Padziernika 23, 2016, 07:38:31 Pani Profesor chcialabym Pani bardzo podziękować. Dzięki Pani metodzie Ala mówi, bawi się z innymi dziećmi i co jest najlepsze,potrafi przeczytać zdania z Pani książeczki: Ala ma sok. Ula ma kotka. Ela ma samolot. Nie jest tego oczywiście dużo ale jak na taki krótki czas jest to fenomenalne!! Zaskakujące jest to, że sama prosi abym ją uczyła:) i codziennie wieczorem bierze wszystkie książeczki do łóżka i je "czyta" przez zaśnięciem. Nigdy bym nie uwierzyła,ze dziecko 3 letnie,które jeszcze w lipcu w ogóle nie mówiło teraz tworzy zdania 4-5 wyrazowe i czyta!! To Pani dała mi nadzieję, ze wszystko leży w moich rękach i nic nie jest stracone!! Ciesze się,ze nie zawiodłam mojej rodziny a przede wszystkim mojej Ali! Ala jest zupełnie inną dziewczynką:)Przedszkolanka chwali ja,ze jest samodzielna i pomocna:) Dziękuję Pani z całego serca to co Pani robi dla nas rodziców jest błogosławieństwem!! A do rodziców głowa do góry ta metoda naprawdę działa,tylko istotna jest systematyczność i zabawa:)
|