Tytuł: 7-latek, problemy w niemieckiej i polskiej szkole Wiadomość wysłana przez: Joanna.B Listopada 30, 2016, 03:12:04 Witam serdecznie Pani Profesor.
Bardzo proszę o pomoc. Od niespełna 3 lat mieszkamy z synem (7 lat) i mężem (też Polakiem) w Niemczech. Po 5 miesiącach pobytu w Niemczech syn zaczął uczęszczać do niemieckiego przedszkola i jednocześnie do polskiej zerówki przy Polskiej Szkole w Monachium (średnio dwie soboty w miesiącu). Dodatkowo prywatne lekcje niemieckiego, niemiecka telewizją - wszystko aby ułatwić i przyśpieszyć naukę języka obcego. W domu rozmawiamy tylko w języku polskim . W marcu syn wypadł słabo na testach do szkoły niemieckiej ze względu na jeszcze słabą znajomość języka i pozostał w przedszkolu kolejny rok. Jednocześnie ukończył polską zerówkę i otrzymał promocje do klasy pierwszej. Nastąpiła rozbieżność w edukacji. Uważałam, że pomoże tu mu lepiej przygotować się do szkoły niemieckiej. W obecnej sytuacji syn ma 7 lat i jest w pierwszej klasie szkoły niemieckiej i drugiej klasie szkoły polskiej. Niestety do obecnej chwili ma duże problemy z czytaniem, miesza literki np. "b" z "d' lub pisze cyfry w odbiciu lustrzanym np. 3. Pomimo, że przerabiał podstawy w polskiej szkole,to w ogóle nie przekłada się to w jego nauce w szkole niemieckiej. Nadal nie pamięta wszystkich literek, zwłaszcza tych mało używanych ( np. "f, h"), a o polskich literach jak " ś, ć, ź, sz" to już można zapomnieć. Syn ma problemy z koncentracją, dużą ruchliwość. Przy odrabianiu lekcji strasznie się "wierci" i nie może się skupić. Wyczytałam, że należy dziecku pozwolić na taka ruchliwość, więc kręci się do woli ;-). Jeśli zainteresuje go np. jakaś zabawka czy klocki, to może bawić się cały dzień, wówczas nic do niego nie dociera. Mogę go wołać, krzyczeć i nic. Nie pamięta dni tygodni, nie jest w stanie zapamiętać 3 czynności na raz ( np. idź do kuchni, weź gazetę i zgaś światło). Nie pamięta co ma przynieść do szkoły ( np. liście), nie przekazuje informacji od nauczycielki, a o gubieniu garderoby nie wspomnę. Bardzo nie lubi czytać i pisać, ale np. gdy go coś zainteresuje to sam przychodzi i próbuje odczytać różne wyrazy czy krótkie zdania. Z literowaniem nie ma problemu (oprócz zapomnianych literek), potrafi sylabizować "w głowie", ale jak widzi tekst, to z krótkimi wyrazami jakoś sobie radzi, ale przy dłuższych próbuje odgadnąć, zaraz się denerwuje i od razu się zniechęca. Z matematyką uważałam, ze radzi sobie bardzo dobrze, bo sam prosi o dodatkowe zadania. Niestety na sprawdzianach w szkole nie za dobrze wypada, ale wydaje mi się, że to stres i po prostu nie rozumie wszystkich poleceń. Gdy przynosi do domu te sprawdziany to omawiamy je. Najpierw czytam dwa razy polecenie po niemiecku a jeśli nadal nie rozumie, to po polsku i od razu wie jak powinien je rozwiązać. Niestety moje argumenty odnośnie problemów językowych nie za bardzo wychowawczynie zainteresowały. Wręcz próby tłumaczenia mu w języku polskim zostały źle odebrane. Wychowawczyni i nauczycielka z dodatkowych lekcji niemieckiego (również pedagog) oficjalnie są przeciwne uczęszczaniu do polskiej szkoły i zaproponowały, abym nawet lekcje odrabiała w języku niemieckim i rozmawiała również tylko w tym języku. Po pierwsze moja znajomość języka jest niewystarczająca pod względem gramatyki i wymowy, a poza tym zależy mi na języku polskim. Ostatnio niemiecka wychowawczyni również zauważyła, że Miłosz ma problemy z koncentracją. Dodatkowo, że nie słyszy literek "s" oraz "r" i zaleciła badanie słuchu (czekamy na wizytę) oraz psychologa. Ponadto stwierdziła, że mój syn nie uczy się wg niemieckiego "systemu" np. przy dodawaniu 3+2, w głowie dodaje 3,4,5, lub próbuje na palcach i to jest tu uważane za karygodny błąd. Nie wiem co teraz robić, nie wiem jak pomóc mojemu dziecku. Wiem, że potrzebna tu jest właściwa, szczegółowa diagnoza. Nie ufam niemieckim specjalistą, gdyż oni mają swój system, szufladki i jeśli coś jest nie po ich myśli to jest źle. Widzę, że zapał syna coraz bardziej gaśnie. Nie opowiada co było w szkole, tylko skupia się na zdarzeniach ze świetlicy (Hort-u), do której idzie po szkole i przebywa tam do ok 16:00. Zaczynamy ponadto Ergoterapię i mam nadzieję, że przyniesie ona jakiś skutek. Bardzo proszę Panią profesor o pomoc. Przyjeżdżamy do polski na święta Bożego Narodzenia i będziemy do 07/08 stycznia. Czy znalazłaby Pani dla nas czas? Pozdrawiam serdecznie Joanna Tytuł: Odp: 7-latek, problemy w niemieckiej i polskiej szkole Wiadomość wysłana przez: Joanna.B Grudnia 11, 2016, 10:56:51 Witam ponownie.
Byliśmy na badaniu słuchu i wszystko jest w porządku. Dodatkowo umówiliśmy się na spotkanie w styczniu z Panią Olgą Szwabowicz (Terapeuta metody krakowskiej) we Wrocławiu. Mam nadzieję, że nakieruje nas na dobry tor. Pani Profesor proszę o podpowiedź co do pomocy dydaktycznych jakie mogą nam pomóc, zwłaszcza jeśli chodzi o koncentrację. Pozdrawiam serdecznie Joanna - Mama Miłosza |