Witajcie.
Mam problem z naszym dwulatkiem (2 lata skończył 2 tygodnie temu). Nie chce powtarzać nawet najprostszych wyrazów typu mama czy tata. Sam z siebie mówi: mama, tata, baba, dada, jaja, ty, ko, ale nie mówi tych słów w odniesieniu do nas czy do konkretnych przedmiotów, mówi je wtedy kiedy mu się podoba.
Słuch przebadany dwukrotnie i wszystko w najlepszym porządku. Byłam z synem dwukrotnie u dwóch różnych logopedów (w sumie 4 wizyty) i obaj twierdzą, że wędzidełko jest ok, migdał nie jest przerośnięty i z fizycznego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód by mówił. Był na diagnozie w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, ale tam po 3h obserwacji (sama o to prosiłam) autyzm wykluczono. Wykonywał wszystkie zadania nawet przed czasem, jego rozwój oceniono na wykraczający ponad normę tj. rozwiązywał testy dla 2 latka mając 1,5 roku. Mimo to udałam się z synem do psychiatry dziecięcego, tu również obserwacja i ponownie usłyszałam, że u syna nie ma mowy ani o autyzmie, ani o zespole Aspergera itp. zaburzeniach.
Czytam synowi codziennie przynajmniej 20min, a bywa i tak, że czytamy przez godzinę lub dwie. Puszczam mu 2 razy dziennie nagrania z płyt "Sylaby i rzeczowniki" (póki co kupiłam tylko ten zestaw płyt), ale słucha je puszczane dość głośno z odtwarzacza (słuchawek nie toleruje). Oglądamy wspólnie książeczki dźwiękonaśladowcze typu "OnoMaTo" czy "Księga dźwięków". Telewizor ograniczyłam do minimum, przy synu może jest to 15min dziennie. Dodatkowo łyka EyeQ zalecone przez pediatrę. Mimo to żadnych efektów nie widzę
Rozumie co do niego mówimy, od dawna wykonuje polecenia, nawet te złożone typu: idź do kuchni, tam na stole leży bidon. Przynieś go i daj tacie. Zna części ciała, rozróżnia kilka kolorów i zapytany pokazuje je prawidłowo. Wskazuje palcem, utrzymuje kontakt wzrokowy, nawiązuje bezproblemowo kontakt z rówieśnikami (codziennie plac zabaw i 2-3 razy w tygodniu bawialnia). Mówi dużo ale w sobie tylko zrozumiałym języku...
Co mogę jeszcze zrobić by pomóc dziecku?
