Nie wiem, czy to kwestia autyzmu, czy nie, ale czuję, że zawsze walczę o szansę na przemówienie. Staram się mówić głośno i wyraźnie, a ludzie wciąż mówią nade mną, nawet kiedy kontynuuję mówienie, wciąż jestem ignorowany i to tak, jakbym mniej liczył się z tym, co mówię. Zmagam się z komunikacją i dużo rozmawiam, więc może nie lubię konwojów, ale to
VidMate Mobdro naprawdę mnie boli i przeszkadza. Nie jestem pewien, czy po prostu mówię coś nie tak, ale zawsze czuję, że jestem bardzo pominięty. Nie wiem, co robię źle, czuję, że robię rzeczy normalnie, ale nie mogę utrzymywać dobrych przyjaźni ani rozmawiać swobodnie, jak inni. Mam nadzieję, że to ma sens Idk, jeśli ktoś inny czuje to samo