Ryzyko dysleksji

Jestem logopedą. Kształciłam się pod okiem Pani Profesor. Przeprowadzałam przesiewowe badania logopedyczne w przedszkolu. Oprócz standardowego badania wymowy badałam u dzieci również operacje myślowe, pamięć, lateralizacje itp. wg książki "Nauka czytania krok po kroku. Jak przeciwdziałać dysleksji”. Po badaniach przedstawiłam rodzicom wyniki badań przesiewowych, zaznaczam, że był to wynik a nie diagnoza. Starałam się dokładnie i przystępnie opisać wnioski z badań. W przypadku kilku dzieci napisałam, że jest dzieckiem z grupy "ryzyka dysleksji" i nad czym wypadałoby pracować. Ostatnio dowiedziałam się, że w Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej twierdzą, że to bzdury i niemożliwe jest stwierdzenie ryzyka dysleksji u dziecka 5 czy 6 letniego. Trochę mnie to załamało ponieważ zgodnie ze Szkołą Pani Profesor uważałam, że im wcześniej rozpocznie się pracę z dzieckiem tym lepiej, szczególnie, że wszystkie te dzieci miały opóźniony rozwój mowy. Poczułam się bardzo niekompetentnie. Dlatego mam pytanie. Kiedy można określić u dziecka "ryzyko dysleksji" Gdzie można dostać test do badania ryzyka dysleksji skonstruowany przez Panią Profesor i dr. Korendo. Czy nie zrażać się i robić swoje. Czy sobie odpuścić. Z pozdrowieniami.