Witam
Chciałbym sie dopytac, czy w metodzie krakowskiej dziecko moze uzywac instrumentow muzycznych? Pianinko na baterie, cymbałki, talerze, trojkaty, tamburyno itp. Czy moge np zostawiac sobie dziecko z cymbalkami zeby sobie samo wystukiwalo dzwieki?
Co zrobic z takim fantem. Syn słucha "Odmiana rzeczownika" i ładnie powtarza, czasami powtarza tez pytania (czy to dobrze?) i czasami potrafi poruszac sie w rytm zadawanego pytania , tak jakby wylapywal w tym melodie, czy to normalne? Moze po prostu jestem juz nadgorliwa...
Oczywiscie nie puszczam mu muzyki, piosenek itp, duzo mu spiewam bo on to uwielbia i mam wrazenie, ze w słuchanym słowie doszukuje sie melodii.
Ostatnio puscilam mu bajke nagrana przez lektora bez dzwieków, sam głos, czytane dosyc monotonnie i równiez zauwazylam, ze syn potrafi kolysac sie -tanczyc w rytm słów, zastanawialam sie czy to dobre dla niego... wiem, ze słowa tez wychwytuje powtarza koncówki, lub pokazuje to co słyszy, np lektor mowi, ze ktos puka, to Karol wowczas tez puka palcem o meble.
Dodam jeszcze, ze jak nie ma nikogo w pokoju i Karol sam słucha tej bajki nie tanczy i nic nie pokazuje poprostu bawi sie np. klockami.
Moge puszczac mu takie bajki od czasu do czasu?
I moze ma Pani Profesor jakies sposoby na pionizacje jezyka. Karol ma mało rozciagniete wedzidelko. Juz kilka osób (lekarze, logopedzi itp) powiedziało, ze ma ciut przykrótkie ale cienkie ze wygimnastykuje i bedzie ok, jednak przerózne cwiczenia wymuszajace podnoszenie jezyka ida strasznie opornie, bunt!, ostatnio jedynie idzie lepiej z oplatkiem przyklejanym do podniebienia, ale czy to wystarczy? Karol w Lutym bedzie miał 5 lat, i najwiekszy problem wsród literek to powiedzenie L (oczywsice w jakims paradygmacie
). Moze jakies sugestie...
Monika