Szanowna Pani,
Jak słusznie Pani zauważyła, córeczka wymaga pilnego rozpoczęcia oddziaływań mających na celu stymulację rozwoju mowy. Im prędzej, tym lepiej.
I tak, wprowadzenie programu słuchowego „Słucham i uczę się mówić” jest bardzo dobrym pomysłem. Rozpoczynamy od następujących części: "Samogłoski i wykrzyknienia" oraz "Wyrażenia dźwiękonaśladowcze" (efekt przyniesie jedynie słuchanie w słuchawkach). Słuchamy łącznie przez około 30 minut dziennie (w około ośmiominutowych sesjach) pokazując przy tym w książeczkach. Jeśli córeczka zacznie powtarzać, odstawiamy „Samogłoski i wykrzyknienia” oraz „Wyrażenia dźwiękonaśladowcze” i słuchamy kolejnych części: "Sylaby i rzeczowniki" oraz "Sylaby i czasowniki".
Równolegle proszę wprowadzić także Symultaniczno-sekwencyjną naukę czytania. Tutaj warto wspomagać się wspólnym oglądaniem ilustracji zawartych w zeszytach z serii "Kocham czytać” (początkowo będą to zeszyty od 1-3). Podczas oglądania staramy się stymulować naśladowanie mowy, zachęcamy do powtarzania (oczywiście bez nakłaniania słowami: "powiedz" czy "powtórz", bo to zwykle przyniesie odwrotny skutek).
Warto również bawić się obrazkami przedstawiającymi różne sytuacje nazwane samogłoskami („Czytanie przez naśladowanie”, „Symultaniczno-sekwencyjna nauka czytania – Samogłoski”, „Gdzie jest A?”
www.centrummetodykrakowskiej.pl) i wyrażenia dźwiękonaśladowcze ("Na wsi", "W lesie i na łące", "Pojazdy" z serii Czytam Mamie i Tacie -
www.centrummetodykrakowskiej.pl).
Oprócz tego proszę również wprowadzić ćwiczenia ogólnorozwojowe, zwłaszcza te stymulujące pracę lewej półkuli mózgu. Wszelkie przydatne ćwiczenia opisane zostały w publikacji prof. J. Cieszyńskiej i prof. M. Korendo pt. "Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6 r. ż.". Zachęcam do lektury i czerpania z niej wiedzy i pomysłów.
Jeśli chodzi o i, to cechą charakterystyczną metody jest zapis tej samogłoski z kropką. Początkowo ułatwia on dziecku odbiór tego obrazu graficznego jako znaku – litery i odróżnienie jej od zwykłej linii/kreski. Niemniej jednak wielka drukowana litera występuje w klasycznym zapisie bez kropki, dlatego dziecko powinno ją również znać i wiedzieć, że to ta sama. Zwykle identyfikacja tych dwóch znaków nie stwarza dzieciom problemów, dzieje się to naturalnie (samoistnie), tak jak rozpoznawanie małego druku na dalszym etapie nauki czytania. To też efekt równolegle prowadzonych ćwiczeń identyfikacji i relacji. Jednak gdy początkowo dziecko ma z tym trudność, zawsze można dopisać kropkę w książeczkach i na plakatach i dopiero później wytłumaczyć, porozmawiać o tym, że to ta sama – z kropką i bez kropki. Początkowo jednak przy zapisie warto być konsekwentnym, czyli gdy już zdecydujemy się zaprezentować samogłoskę z kropką, to konsekwentnie stosujemy taki zapis również w sylabach, a oprócz tego pamiętamy o ważniejszym aspekcie zapisu, czyli o bezszeryfowej czcionce.
Wspomniała Pani również o niskiej sprawności motorycznej córki. Tutaj radziłabym skonsultować się neurologiem i/lub fizjoterapeutą.
zachęcam do działania i życzę wytrwałości,
Małgorzata Lasak