Witam, jestem mamą 4-letniej Alicji, z którą od ponad 1,5 miesiąca staramy się czytać metodą sylabową.
Od razu napiszę, ze nie mam jakichś wielkich ambicji itp, chciałabym żeby dla Ali to była zabawa i przy okazji ćwiczenie mowy, ciągle mówi niewyraźnie.
No ale nam nie wychodzi, znaczy ja mam takie wrażenie. Po tym czasie Ala ma serdecznie dość pierwszych książeczek "kocham czytać" (zaczynając myślała, że bedziemy sięgać po następne jak już poprzednie sylaby młoda będzie umiała, ale nie wyszło). Ala właściwie jedyne co jest w stanie przeczytać to swoje imię i jedyna znana jej sylabka to "LA". Powiedzmy że poznaje "Mama" i "tata" i część samogłosek i to tyle.
Poza "kocham czytać" Układamy "moje układanki" pierwszą część i jeszcze jakieś pomoce produkcji własnej
, "szukamy znanych sylab" czyli szukam i znajduję je sama, bo Ala mam wrażenie że w ogóle nie do końca wie o co chodzi. No i ciągle nic.
Zaczynam się zniechęcać.
Proszę napisać co jeszcze mogę zrobić, wymyślić itp. żeby Ali jakoś pomóc w tym czytaniu no i żeby rzeczywiście był efekt jakikolwiek tego co robimy.
Pozdrawiam