Dorota1
Newbie
Wiadomości: 1
|
|
« : Sierpnia 26, 2011, 08:13:42 » |
|
Witam Panią Profesor. Od kilku lat pracuję z małymi dziećmi z autyzmem i innymi zaburzeniami. Pracuję również Pani metodą, która przynosi znaczące efekty w pracy terapeutycznej. W ostatnim czasie zdażył mi się dość nie typowy przypadek dwujęzyczności i w tym kierunku bardzo proszę o fachową opinię. Zgłosili sie do mnie rodzice wraz z 3,5 letnim chłopcem. Rodzice są osobami młodymi, mieszkającymi na stałe w Londynie. U chłopca zaobserwowałam cechy autyzmu( choć muszę zaznaczyć, że obserwacja chłopca była nie fachowa, ponieważ rodzice przez przypadek zobaczyli szyld o wczesnym wspomaganiu i wstąpili do gabinetu. Mogli mi poświęcić bardzo mało czasu, ze względu na odlot w tym samym dniu do Anglii.) Natomiast podczas tej bardzo krótkiej wizyty zaobserwowałam u chłopca cech autyzmu: nie reagował na imię, sporadyczny kontakt wzrokowy, nie zwracał uwagi na otoczenie osób trzecich. Mowa u chłopca jest ewidentnie opóźniona; na etapie 2 r.ż, pozostałe sfery rozwoju również w mniejszym lub większym stopniu są opóźnione. Chłopiec wykazuje chęć współpracy i zaangażowanie. Nie podlega dyskusji fakt, że chłopiec wymaga natychmiastowej pomocy i terapii. Jednak problem jest następujący: Chłopiec uczęszcza do angielskiego przedszkola na ok. 4 godziny dziennie (również w przedszkolu jest w trakcie obserwacji w kierunku autyzmu). Po przedszkolu przebywa tylko i wyłącznie w towarzystwie Polaków i osób mówiących po Polsku. Chłopiec w ramach terapii i pomocy otrzymał ze strony przedszkola 1 godz. tygodniowo zajęć indywidualnych (rodzice nie otrzymują wskazówek do pracy z dzieckiem w domu). Chłopiec posługuje się w zasadzie pojedynczymi wyrazami (zaznaczam, że najczęściej w języku angielskim). Proste zdania wypowiada sporadycznie jednakże specyficznie: część zdania w języku angielskim a część w języku polskim. W związku z tak niecodziennym przypadkiem (przynajmniej dla mojej osoby) mam kilka pytań. Czy chłopiec powinien mieć prowadzoną terapię w języku polskim czy angielskim? Tu chciałabym zaznaczyć, że rodzice dziecka nie mówią czystą angielszczyzną i zdają sobie sprawę z tego faktu. Również matka chłopca zwróciła mi uwagę, że aby wyrazić uczucia, emocje w stosunku do syna lepiej jest jej posługiwać się jeżykiem polskim. Co Pani sądzi o prowadzeniu terapii równocześnie dwoma językami? Choć przyznaję, że nie wiem jak miałaby wyglądać nauka czytania w języku angielskim?! Moje doświadczenie mówi mi, że dziecko z opóźnieniami w rozwoju mowy i komunikacji powinno być prowadzone jednym językiem, a obcego nie mależy stosować. Jednakże sytuacja jest patowa, gdyż rodzice planują już na stałe pozostać w Londynie. Czy problemy z opóźnieniem mowy (z przyczyn nie związanych z autyzmem), może z jej nie nabywaniem w dwóch językach równocześnie mogą skutkować zachowaniami w kierunku autyzmu jakie chłopiec prezentuje: izolowanie się od rówieśników, bawienie się obok nich, sporadyczny kontakt wzrokowy, nie zwracaniem uwagi totalnie na osoby rozmawiające o nim (w języku polskim), gdyż mam wątpliwości co do diagnozy autyzmu. Bardzo proszę o opinię w tej sprawie. Pozdrawiam
|