zurawska.barbara
Newbie
Wiadomości: 3
|
|
« : Marca 02, 2010, 12:02:30 » |
|
Szanowna Pani Doktor, po pierwsze gratuluję rewelacyjnego wykładu na konferencji 25.II. Z resztą miałyśmy okazję zamienić kilka słów. Jestem mamą wcześniaczka, aktualnie ze zdrowiem fizycznym nie mamy problemów, prof. Jagoda Cieszyńska zdiagnozowała u niego zespół Aspergera, sama ćwiczę z dzieckiem, nie mamy w okolicy terapeutów znających metodę szkoły krakowskiej. Zastanawiam się czy nauka czytania (dziecko zna wszystkie literki i sylaby dwuliterowe czyta) całych wyrazów to nie za wcześnie? Aktualnie pracujemy nad wyrazami dźwiękonaśladowczymi. Wydaje mi się że jeszcze na tym etapie powinnam kłaść większy nacisk na ćwiczenia z obrazkami i zabawę z dzieckiem w zabawy tematyczne? Syn ich nie inicjuję, ja muszę je wymyślać i go zaciekawić. Maluch mówi kilka słów ze zrozumieniem (mama, tata, kot, pies, ptak, babcia, dziadek, auto) jednak nabywa powoli nowe słowa i mam wrażenie że umie je mówić ale już nie wie jak używać. Czy to normalny etap rozwoju mowy? A i zastanawiałam się czy nie można wspomóc dziecka farmakologicznie? Słyszałam o syropkach podawanych dzieciom z dysleksją? Kieruję te pytania do Pani gdyż odniosłam wrażenie że to właśnie Pani specjalizuje się tematyka ZA. Pozdrawiam serdecznie Barbara Żurawska
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marta
Full Member
Wiadomości: 105
|
|
« Odpowiedz #1 : Marca 03, 2010, 12:08:12 » |
|
Witam Panią bardzo serdecznie! Bardzo się cieszę z naszego spotkania oraz z tego, że Pani Synek został tak wcześnie zdiagnozowany. To naprawdę wielka szansa, którą trzeba dobrze wykorzystać. Zatem po kolei: 1) Bardzo słusznie uczy Pani czytać Synka, choć wolno to robić TYLKO sylabkami, czyli metodą symultaniczno - sekwencyjną. Znajomość literek w tym nie pomoże, dziecko może mieć duże trudności z syntezą albo problem z hiperleksją. Proszę nie nazywać literek, czytać całe sylabki zgodnie z programem rozwojowym realizowanym w "Kocham czytać". Nauka czytania wspomaga naukę mowy, dziecko poznaje wzorce językowe, uczy się słów w kontekście. Będzie znało słowa i wiedziało, jak ich użyć. 2) nauka czytania oznacza naukę języka i komunikacji. Oprócz niej trzeba z dzieckiem bawić się, m.in. tematycznie, ale zabawa tematyczna nie będzie możliwa bez języka. Przy braku komunikacji i zaburzonych procesach naśladowania synek nie będzie umiał i chciał bawić się tematycznie. To znowu oznacza konieczność wielkiego nacisku na rozwój mowy! 3) to absolutnie nie jest normalne, że dziecko nie używa słów, które zna. To kolejny sygnał, że proces rozwoju języka wymaga terapii. 4) nie znam żadnych skutecznych środków farmakologicznych na rozwój mowy, nie znam też przypadków, w których farmakologia zastąpiłaby terapię. Jeśli nie ma wyraźnych medycznych wskazań (np. padaczka), farmakologia nie jest potrzebna.
Odległość powoduje, że tylko maliowo możemy Pani pomóc. Proszę zatem pytać, jeśli będzie Pani miała wątpliwości. Pani Synek jest malutki, to "złoty wiek" na terapię i stymulację, dlatego nie wolno go stracić!
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów i radości w pracy z Synkiem!
Marta Korendo
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zurawska.barbara
Newbie
Wiadomości: 3
|
|
« Odpowiedz #2 : Marca 03, 2010, 09:02:04 » |
|
Dziękuję serdecznie za odpowiedź! Jednocześnie chciałabym jeszcze zapytać, czy czas jaki poświęcamy na zabawy tematyczne (wymyślane i inicjowane przeze mnie), wspólne oglądanie książeczek czy zdjęć połączone z opowiadaniem co one przedstawiają też mogę uznać za czas poświęcony na ćwiczenia i terapię? Prof. Cieszyńska zaleciła nam ćwiczyć 4 godziny dziennie. Są dni kiedy ćwiczymy dużo z pomocami ("Szeregi i sekwencje", "Analiza i synteza wzrokowa", "Kocham czytać" itp.) a są takie kiedy wspólny czas poświęcam w większości na zabawy i pokazywanie dziecku co i jak się robi w domu (pranie, układanie naczyń w odpowiednich szafkach itp.). Są to zazwyczaj czynności których maluch się uczy i próbuje wykonywać ze mną. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam Barbara Żurawska
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marta
Full Member
Wiadomości: 105
|
|
« Odpowiedz #3 : Marca 03, 2010, 11:52:56 » |
|
Oczywiście, czas spędzony na czytaniu książeczek, układaniu sztućców w szufladzie, ręczników na półce, gotowaniu zupy to także czas stymulacji rozwoju dziecka. W sytuacji jednak, kiedy mamy do czynienia z obawą o procesy rozwojowe, większą uwagę należy zwrócić na język, jakim do dziecka mówimy. Trzeba mówić wolniej, zdania powinny być proste, nie możemy zalewać dziecka naszymi wypowiedziami. Nie oznacza to nienaturalnego sposobu mówienia, chodzi tylko o ułatwienie zapamiętywania i powtarzania. Codzienne czynności są bardzo ważne w procesie terapii dziecka, podczas ich wykonywania także uczymy dziecko języka w sposób bardzo skuteczny, bo w działaniu. Trzeba tylko o tym pamiętać i mówić do dziecka, zachęcając do powtarzania i nazywania.
Pozdrawiam serdecznie!
Marta Korendo
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2010, 11:48:25 wysłane przez Marta »
|
Zapisane
|
|
|
|
zurawska.barbara
Newbie
Wiadomości: 3
|
|
« Odpowiedz #4 : Marca 08, 2010, 10:32:21 » |
|
Pani Doktor, bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie. Barbara Żurawska.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|