Wróć do strony głównej.
Grudnia 22, 2024, 05:19:31 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: dwujezycznosc  (Przeczytany 11533 razy)
kamila
Newbie
*
Wiadomości: 2


« : Sierpnia 03, 2012, 07:29:32 »

Witam Pania Profesor i z gory przepraszam za brak polskiej czcionki,

Chcialabym zwrocic sie do pani z porada odnosnie ksztalcenia mowy mojego siedemnastomiesiecznego synka.
Moja sytuacja przedstawia sie w nastepujacy sposob: maz jest Wlochem, dziecko urodzilo sie i wychowuje w Azji a dokladnie w Tajlandii. Poniewaz oboje z mezem pracujemy, postanowilismy zatrudnic nianie. Problemem polega na tym, ze choc uczymy sie z mezem jezyka tajskiego, to wciaz kiepsko sie nim poslugujemy, wiec koniecznoscia jest dla nas wybor niani, ktora zna jezyk angielski. Niestety, najlatwiej jest znalezc pomoc z Burmy, ktora zna dobrze angielski, stad nasz syn praktycznie od urodzenia ma kontakt z nianiami z tego kraju, ktore komunikuja sie z nim po angielsku, ale oczywiscie to nie jest ich macierzysty jezyk. Generalnie jest to glowny problem w komunikacji w Tajlandii: mnostwo ludzi z roznych krajow swiata, komunikujacych sie po angielsku, raz lepiej raz gorzej. Zaznacze, ze by miec wiekszy kontakt z synem, zazwyczaj pracuje z domu, wiec spedzam z nim sporo czasu. Rowniez maz, poza tygodniami w delegacji, zazwyczaj pracuje z domu.
Niestety efekty tego juz widze u synka, ktory choc jest strasznym gadula, to uzywa duzo dzwiekow zrozumialych tylko dla siebie. Zna slowo mama, ktorego uzywa zarowno w stosunku do mnie jak i mojego meza a zdarza sie nawet, ze w stosunku do innych ludzi. Poza tym zna slowo "spadlo" po wlosku i grzecznosciowy zwrot po tajsku. Reaguje na moje zwroty po polsku: daj buzi, przynies mamie, zanies tacie. I to by bylo na tyle. Jak moge pomoc mojemu dziecku? Czy moge go wyslac do zlobka na trzy godziny dziennie, czy lepiej poczekac do trzeciego roku zycia? W domu rozmawiamy glownie po wlosku, choc ja staram sie mowic do dziecka po polsku tak czesto jak tylko sie da. Problem polega tez na tym, ze maz wyjezdza dosc czesto i zalezy mu by syn wciaz mial kontakt z jezykiem wloskim. Wtedy prosi mnie, zebym czasem mowila do syna po wlosku, ale to jest niezgodne z pani radami. Mam zamiar zamowic ksiazki: Samogloski i wykrzyknienia, Wyrażenia dźwiękonaśladowcze, Zestaw Sylaby i rzeczowniki ,Zestaw Sylaby i Czasowniki, i wprowadzac je wlasnie w tej kolejnosci. Co jeszcze moge zrobic? Bede wdzieczna za jakiekolwiek porady. Z gory dziekuje bardzo.
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Sierpnia 05, 2012, 03:25:55 »

Droga Mamo w dalekiej Tajlandii. Dziecko może uczyć się trzech języków, ale musi być w tym wszystkim metodologiczny porządek, inaczej rozwój poznawczy Synka nie będzie przebiegał prawidłowo. Piszę to po wielu badaniach prowadzonych w Austrii, Francji i Szwajcarii.
Musi Pani konsekwentnie stosować metodę one-person-one-language. Nie sądzę, choć może się mylę, by znała Pani język włoski tak dobrze, że ma Pani nienaganny akcent w tym języku i nie robi Pani błędów gramatycznych.
Pani Synek ma do opanowania:
1. j. polski
2. język włoski w Pani wersji
3. język włoski w wersji męża
4, język angielski w wersji azjatyckiej (zupełnie inne brzmienie wielu głosek)
5. język angielski w wersji europejskiej
Czy naprawdę można sobie wyobrazić językowe poznanie świata, budowanie myślenia abstrakcyjnego, zdobywanie wiedzy w takiej sytuacji? Jeśli Pani pośle Synka do przedszkola to ta sytuacja będzie już tak dramatyczna, że może wpłynąć na całe przyszłe życie dziecka.
Oto, co naukowcy na ten temat:
   R. Laskowski zwraca uwagę na fakt, że często emigranci posługują się także w domu językiem kraju zamieszkania, władając nim w niewystarczającym stopniu, „(…) w rezultacie jedynym językiem z jakim dziecko obcuje na co dzień w życiu rodzinnym, jest sprymitywizowany, ubogi leksykalnie, kaleki gramatycznie, stylistycznie niezniuansowany język” obcy rodziców . Wówczas, jak pisze autor "Języka w zagrożeniu", „(…) zaburzony zostaje proces kognitywnej kategoryzacji świata odwołujący się do narzuconej przez język siatki pojęć, zakłóceniu ulega już na poziomie czysto językowym komunikacja w rodzinie".

  Badacze są w większości zgodni z tezą D.I Slobina, że język wpływa na wszystkie procesy poznawcze, nie tylko na kształtowanie się pojęć. Stąd nie może dziwić postulat konieczności każdorazowego posługiwania się w rozmowie z dzieckiem etnicznym językiem rodzica. Nie tylko ze względu na zasady przyswajania języka, ale przede wszystkim z powodów emocjonalnych. Rodzice nie tylko uczą dzieci języka, ale także je wychowują. 

Radzę:
Konsekwencje w stosowaniu metody OPOL, świadome uczenie dziecka j. polskiego
- Program słucham i uczę się mówić - 2 pierwsze książeczki - codziennie 20 min, W SŁUCHAWKACH!
- PROGRAM DO STYMULACJI POWTARZANIA - "Kocham czytać" - www.we.pl
- zabawy pacynkami i figurkami

Moje spotkania z dziećmi Polaków za granicą napawają mnie coraz większym smutkiem. Spotykam nieliczną grupę dwujęzycznych dzieci. To zaskakujące, że emigracja powojenna zachowała język polski w UK, a obecna emigracja zarobkowa traci go po kilku latach.
Język polski w diasporze w Brazylii zachowały nawet 3 pokolenia.
Bardzo serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
kamila
Newbie
*
Wiadomości: 2


« Odpowiedz #2 : Sierpnia 08, 2012, 10:01:23 »

Droga Pani Profesor,

Dziekuje bardzo za rade. Bardzo mi zalezy na tym by syn wladal dobrze zarowno jezykiem polskim i wloskim. Wytlumaczylam juz mezowi jak to Pani widzi, po czym oboje wzielismy sie do pracy nad mowa naszego synka:)

Mam jednak jeszcze jedno pytanie. To niuans, ale dotyczy kilku slowek (zwrotow) z ktorymi nie wiemy jak sobie poradzic.
Oto przyklad: "tata" po wlosku to "papa", ale syn uzywa juz tego zwrotu w jezyku polskim zegnajac ludzi. Jak go nauczyc wyrazu "tata" bez mieszania mu w glowie? Dodam, ze myslalam juz nawet, zeby uzywal slowa "tata" mowiac do meza, ale nie jest to do konca prawidlowe, rowniez dlatego ze "tata" w jezyku wloskim oznacza opiekunke do dziecka. Jak z tego wybrnac? Wiem, ze to detal, ale mezowi oczywiscie zalezy, aby dziecko mowilo do niego jak trzeba a nie uzywajac slowka "mama".

Jeszcze raz z dziekuje. Bede sledzila ta strone internetowa i z checia podziele sie moim doswiadczeniem za pare miesiecy. Zycze milego dnia!
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Sierpnia 08, 2012, 05:17:37 »

Droga Pani Kamilo, wystarczy zadbać o odpowiedni akcent i rytm w słowach: pa pa na pożegnanie i papa (j. włoski tata). Proszę wiec mówić z  dłuższą przerwą pa   pa z akcentem na drugą sylabę  i papa (tata) chyba w języku włoskim tu jak w polskim akcent pada na pierwsza sylabę tego wyrazu.
Przyznaję rację mężowi, że to ważny emocjonalny aspekt w komunikacji poprawnie nazywać członków rodziny.
Czekam z niecierpliwością na wieści i trzymam kciuki za wytrwanie w postanowieniach, zobaczycie Państwo jak to
cudownie działa.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!