Wróć do strony głównej.
Kwietnia 28, 2024, 08:45:52 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 5
  Drukuj  
Autor Wątek: Mamy, które same pracują z dziećmi w domu.  (Przeczytany 102209 razy)
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« : Lutego 10, 2013, 07:39:06 »

Witam,
Nazywam się Ola. Mieszka w Lublinie z moją rodzinką: mężem, Karolinką (4,5) i Adasiem (2,5). Adaś ma autyzm a ja od 2 tygodni pracuję z nim metodą krakowską, tzn staram się pracować. Mam wiele wątpliwości do moich zdolności nauczycielskich  i dużo stresu związanego z odpowiedzialnością za mojego synka. Co prawda widzę już małe efekty, ale wciąż czuję się niepewnie i chętnie porozmawiałabym z kimś kto ma podobne problemy, bądź miał i teraz jest lżej bo widać już duże zmiany:) Wiem, ze gdy ktoś pracuje z dzieckiem to nie ma za dużo możliwości zajrzenia do komputera. Ja sama robię to co dwa dni wieczorem jak już dzieci śpią a ja nie zdąże paść. W każdym razie jak ktoś ma ochotę pogadać to zapraszam.
Ja tak jak pisałam pracuję z Adasiem od 2 tygodni. Adaś nie chce słuchać na słuchawkach. Mocuje się z nim mąż. Krzyczy i próbuje się wyrwać, bądź zdjąć słuchawki. Bardzo to przeżywam, ale wierzę, ze mu przejdzie i to polubi. Na początku nie chciał ze mną ćwiczyć przy stoliku a teraz sam mnie ciągnie żeby poćwiczyć i zawsze cieszy się jak idę z materiałami. Lubi tez czytanie książek "Kocham czytać". 
Jeszcze nie udało mi się wprowadzić wszystkich zadań (bazuje na programie jaki był ułożony dla Jasia z końca książki "Wczesna diagnoza ..."). Najlepiej wychodzi mu rozdzielanie wg wielkości i koloru. Kształty tez dobrze ale jak są tego samego rodzaju kształty jak daje mniejsze lub grubsze to się gubi. Świetnie mu idzie (od paru dni) dokładanie tego samego do tego samego. Misia z piosenką już odłożyłam z ćwiczeń "obowiązkowych" bo bezbłędnie poruszał nim do piosenek. Sam jednak często do niego wraca:)  Do sukcesów prócz tego, że dłużej się skupia i wykonuje rzeczy, które sprawiały mu dużą trudność (jeszcze 2 tygodnie temu), mogę dorzucić powiedzenie 3 razy tak "ta" gdy pytałam czy coś  chce i  wołanie do siostry choć "sioć" jak chce się z nią bawić. Poza tym po wyłączeniu telewizora, zaczął zauważać wiele rzeczy. Oglądał zabawki jakby je pierwszy raz widział a po pierwszym dniu bez bajki zdziwił się, ze śpiewam mu piosenkę do snu a przecież robię to od dwóch lat:) Po porostu się otworzył i to jest piękne.
Pozdrawiam,
Ola
Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #1 : Lutego 13, 2013, 05:20:50 »

Witam ponownie!
Chciałam tylko dodać, że Adaś po 2 i pół tygodnia złożył kapitulacje i SŁUCHA w słuchawkach:)! Póki co jeszcze nie powtarza ale, grzecznie siedzi i słucha! Szczerze mówiąc naczytałam się o uczuleniu na słuchawki i czasami traciłam wiarę,  ale całe szczęście to  tylko bunt, może trochę strach przed nieznanym, który szybko minął:)
To niesamowite, że po parunastu dniach tak bardzo Adaś się zmienił i tak wiele się nauczył.
Pozdrawiam!
Ola
Zapisane
nowika
Newbie
*
Wiadomości: 18


« Odpowiedz #2 : Lutego 13, 2013, 07:43:36 »

Witam Olu,
Ze swojej strony - jako mamy, która od 7 miesięcy pracuje w domu tą metodą z autystycznym synkiem, mogę Ci poradzić, że nigdy nie należy się poddawać, a jak czasami dziecko czegoś odmawia, to warto chwilę przeczekać i za kilka dni do tego wrócić. Mój Oli po pierwszych sukcesach w nazywaniu samogłosek, przez jakiś czas nie znosił już tej płytki i nic nie chciał nazywać. Za radą terapeutki odczekałam tydzień i bunt minął.
Gdy zaczynaliśmy Oli miał 2 lata i 5 miesięcy i nie mówił praktycznie nic. Dzisiaj - ma 3 latka i pracujemy nad odmianą rzeczownika,  która idzie jak burza Mrugnięcie Na tej drodze miałam wiele wątpliwości, byłam zmęczona, myślałam, że nie dam rady, zwłaszcza, że na godzinną terapię raz w tygodniu jeździliśmy 100 km w jedną stronę.
Nie wiem, czy Twój synek powtarza samogłoski. Jeśli nie - dobrze by mu zrobiły jakieś konsultacje z terapeutą metody krakowskiej, który pomógłby mu ustawić "aparat". Chodzi mi o ustawienie twarzy do wymowy samogłosek. Mnie pomogły książki "Manualne torowanie głosek" i "metody wywoływania głosek" (w tej drugiej opisane są gesty artykulacyjne).
pozdrawiam
Ela
Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #3 : Lutego 13, 2013, 09:58:21 »

Elu,
Bardzo Tobie dziękuję za odpowiedź i rady! Adaś jeszcze nie powtarza żadnym samogłosek. W sumie dopiero drugi dzień słucha. Tak się pocieszam, bo boje się trochę tej metody manualnego wywoływania głosek (pewnie niepotrzebnie). Jutro własnie wybieramy się do Krakowa bo w piątek mamy konsultacje u pani Marty Korendo. Jestem bardzo ciekawa co powie, choć pewnie Adaś nie różni się wiele od dzieciaków w jego wieku i  z takimi problemami i będzie miał program taki jak większość.
Dzięki, że mnie uprzedziłaś, że mogą być jeszcze chwile buntu. Nie będę wpadać w panikę:)
Mam do Ciebie jedno pytanie, jeśli mogę. Czy Twój synek rozumie co się do niego mówi po tej terapii, tzn. czy można z nim porozmawiać? Pytam bo Adaś rozumie bardzo niewiele a słyszałam też, że dzieci autystyczne potrafią się uczyć tylko na pamięć i mówią tylko pytane - nie są spontaniczne.   
Pozdrawiam,
Ola
Zapisane
nowika
Newbie
*
Wiadomości: 18


« Odpowiedz #4 : Lutego 14, 2013, 09:52:05 »

Trzeba przyjąć, że nasze dzieci uczą się języka polskiego jak języka obcego. Przypuśćmy, że obudziłabyś się rano na Węgrzech nie znając ani jednego słowa. Gdyby ktoś powiedział do Ciebie "tyúk" - to nie wiedziałabyś o co chodzi. Ale gdyby ktoś przy tym pokazał Ci obrazek kury to wiedziałabyś o co chodzi. Później, gdyby ktoś kilka razy powtarzał to słowo pokazując obrazek, to do rozumienia doszłaby też wymowa.
Mój Oli jeszcze nie mówi zdaniami złożonymi - jesteśmy na etapie zdań prostych. Ale sam spontanicznie mówi do mnie wszystkie wyrazy, które zna. Np. jedziemy samochodem, a on widzi reklamę uliczną ze słoniem - to mówi 'słoń" i pokazuje palcem oraz naśladuje dźwięk. Ja go pytam - "gdzie tata" -a on "tata śpi" albo "tata je". Jak sam chce pić to mówi - "pije" albo "jabo", zje kaszę to mówi "nie ma kaszy". Używa po prostu tych słów, które zna. Nie wszystko jeszcze rozumie, ale domyśla się z kontekstu - czasami mylnie, np. rozmawiam z bratową o witaminie "B", a on krzyczy "nie be, nie be" - chodzi mu o to, że Oli nie jest be, albo coś czym się bawi nie jest be. Co do spontaniczności, to myślę, że nie ma obaw - Oli ciągle pokazuje mi nowe obrazki w książeczkach i nazywa - ostatnio  uwielbia instrumenty mówi "trąba" i udaje , że gra, ja muszę na niego popatrzeć i go pochwalić - on ucieszony biegnie po następny obrazek, a jak nie wie to pyta "Co to" patrząc mi przy tym głęboko w uczy. Bardzo ważne jest nawiązanie kontaktu wzrokowego. U nas długo było kiepsko, ale Oli uwielbiał książeczki ze zwierzątkami i chciał, żeby mu mówić, jak się nazywają. Na początku pokazywał moją ręką, potem ja pokazywałam mu trzymając go za paluszek. Nauczył się, że jak będzie stukał paluszkiem w obrazek, to mu odpowiem. Potem mówiłam nazwę zwierzęcia tylko wtedy, gdy spojrzał mi w oczy. Gdy już to opanował to stukał w obrazek i patrzył mi w oczy -często nawet łapiąc mnie za podbródek, żebym ja też na niego spojrzała Mrugnięcie Następnie on stukał, patrzył - a ja mówiłam "Co to? Słoń". W końcu nauczył się pokazywać palcem , patrzeć w oczy i pytać "Co to". To był bardzo ważny krok w terapii, bo mógł nawiązać ze mną jakąś rozmowę i obserwować moją twarz jak wymawia poszczególne samogłoski, czy słowa. Bardzo pomogły nam też gesty artykulacyjne, dzięki nim zrozumiał kiedy jest "p", a kiedy "b". My mieliśmy tylko elementy manualnego wywoływania głosek - terapeutka odciągała mu brodę do dołu, żeby mógł powiedzieć "A", itp. Nie było w tym żadnej przemocy i żadnego płaczu dziecka, więc nie ma się co bać.
Przed nami jeszcze daleka droga - ale to już zupełnie inne dziecko niż pół roku temu. Ja na Twoim miejscu nie sugerowałabym się tam mocno historią Jasia z książki pani profesor - raczej nastawiałabym się, że nie pójdzie tak szybko. Ja też na początku wczytywałam się w tę historią, ale w miarę upływu czasu zaczynałam tracić nadzieję i wpadać w depresję - dlaczego nam nie idzie tak szybko. Każde dziecko jest inne, i każde pracuje w swoim rytmie.
pozdrawiam
Ela









Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #5 : Lutego 18, 2013, 09:24:32 »

Bardzo Ci dziękuję Elu za odpowiedź!
Podziwiam Cię, ze tyle już miesięcy tak ciężko pracujesz. Powinnaś dostać medal! W dodatku jeszcze  musiałaś  walczyć ze sobą i swoimi słabościami. Moim zdaniem żadne sukcesy zawodowe nie mogą się z tym równać.
To super, ze Oli zrobił już takie postępy!
Ja mam tak, że chciałabym zrobić wszystko żeby tylko Adaś jak najszybciej poszedł na przód. Mój mąż mówi, że jestem niecierpliwa i pewnie ma rację:) Nie wiem czy kiedykolwiek dogoni rówieśników a jeśli tak to zawsze będzie miał inny tok rozumowania i z wieloma rzeczami problem. Dla mnie najważniejsze jest żeby umiał mówić o swoich odczuciach i problemach i żeby rozumiał odpowiedź. Wtedy damy radę:)
Zabieram się do pracy. Moim zdaniem Adaś zrobił duże postępy, ale nikt z zewnątrz nie potrafi tego ocenić, bo On nie chce z innymi współpracować. Dlatego nie wiem czy rzeczywiście idzie naprzód czy tylko w moich oczach tak jest. Bez względu na wszystko trzeba pracować, pracować i pracować i się zobaczy:)
Pozdrawiam,
Ola
Zapisane
izabela79
Newbie
*
Wiadomości: 16


« Odpowiedz #6 : Lutego 22, 2013, 02:18:16 »

witam,
przepraszam, ze się wtrace, lae mam pytanie, jakich słuchawek uzywacie? Mój synuś ma dwa latka i tez chcę go uczyc z plytek, ale nie mam pojecia jakie słuchawki kupic? z góry dzieki za odp.
Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #7 : Lutego 22, 2013, 04:05:22 »

Hej!
No co Ty? Nie wtrącasz się. Jest mało miejsca w sieci, gdzie można porozmawiać o metodzie krakowskiej z mamami, które ćwiczą.
My zastanawialiśmy się nad zakupem słuchawek bezprzewodowych, bo Adaś (przez pierwsze dwa tygodnie) ciągnął za kabelki i zrywał sobie z uszu słuchawki. Ponadto kręcąc głową w różne strony zrzucał je. Mieliśmy jakieś tanie bezprzewodowe, ale nie wytrzymały pierwszego zrzutu:) Teraz kupiliśmy nauszne Panasonic RP-HT360 i jesteśmy z nich zadowoloni. Patrzyliśmy, żeby miały odchylane pod różnym kontem nauszniki i żeby poprzeczka słuchawek opierała się na głowie i żeby kabel wychodził tylko z jednej strony słuchawek. Adaś jest dużym chłopcem, nie ma 3 lat, ale wzrost ma 4 latka, jak Twoja córcia ma małą główkę to nie dam gwarancji. Najlepiej byłoby przymierzyć, ale nie zawsze się da:)
Dodam (żebyś się nie przestraszyła), ze Adaś po dwóch tygodniach po prostu usiadł i słuchał, a teraz często sam przynosi książeczkę i ciągnie do magnetofonu. Życzę sukcesów i wytrwałości!
Ola
Zapisane
karolina84
Newbie
*
Wiadomości: 7


« Odpowiedz #8 : Lutego 23, 2013, 12:57:22 »

Witam serdecznie,
i ja wcisnę swoje "trzy grosze" Uśmiech ja kupiłam mojemu synusiowi słuchawki nauszne na allegro (firmy esperanza) były dość tanie z przesyłka zapłaciłam niecałe 40 zł., a póki co spisują się nieźle (używamy ich od ok 1,5 miesiąca) co dla mnie ważne mają kabel tylko z jednej strony, co pozwala na usunięcie go z pola zainteresowania syna Uśmiech. Co do wygody to zgrałam sobie wszystkie płytki na mp3, bo wymiana płyt rozpraszała małego i miałam problem z ponownym nakłonieniem go do słuchania... teraz odpalamy mp3 i święty spokój...

Pozdrawiam serdecznie,
Karolina.
Zapisane
izabela79
Newbie
*
Wiadomości: 16


« Odpowiedz #9 : Lutego 25, 2013, 12:26:21 »

hej, dzięki za szybka odpowiedź, muszę szybko kupic słuchawki bo materiały juz do mnie jadą... Mój synus ma małą główkę, chyba wybiorę sie z nim do sklepu po te słuchawki... Ela, dzieki za e-mail, jestem juz umowiona na srodę w Szczecinie i w marcu jadę do Krakowa. Czy robilyscie swoim dzieciom badania na lamblie? Ponoć przy tych chorobach dzieci tez mają zachowania ze spektrum autyzmu. Mojej kuzynki syn ma lamblie i wykazuje własnie takie zachowania i pediatra jej powiedziała, że tak własnie przy lambliach może byc...
Zapisane
nowika
Newbie
*
Wiadomości: 18


« Odpowiedz #10 : Lutego 25, 2013, 01:15:43 »

Badania na pasożyty, pleśnie, grzyby, alergie i nietolerancje pokarmowe, obciążenia metalami ciężkimi - niemal wszystko wyszło pozytywnie;( Ale z drugiej strony jest to paradoksalnie dobra wiadomość, bo po przeleczeniu dziecko funkcjonuje dużo lepiej i terapia idzie szybciej.
Zapisane
nowika
Newbie
*
Wiadomości: 18


« Odpowiedz #11 : Lutego 25, 2013, 01:21:44 »

Aha i podzielę się jeszcze informacją, gdzie kupić fajne słuchawki. Otóż ja kupiłam małemu nowe, bezprzewodowe słuchawki w dyskoncie spożywczym nazwa na K. (nie wiem czy mogę podać nazwę - najwyżej mnie administracja wytnie - Kaufl...d). Bezprzewodowe, ładnie dopasowały się do głowy dziecka, obejmują cale ucho, można je podłączyć też do laptopa, mp3, telefonu;) Za niecałe 50 zł. Znalazłam je na stoiskach z przecenionymi rzeczami - obniżka jest o jakieś 30%.
Mały jest zachwycony - siedział i powtarzał - "kto to? pan, kogo nie ma?pana. Lepiej się sprawdzają u nas niż z kabelkiem, bo mają zasięg 100m.
pozdrawiam
Ela
Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #12 : Lutego 25, 2013, 06:39:40 »

Dziewczyny,
czy leczycie dzieciaki metodą konwencjonalną? Ja zaczęłam chodzić do homeopaty i wciąż mam mieszane uczucia.
P.S. Musze pochwalić mojego synka. Czyta już wszystkie samogłoski i "pa", "ma", "po"Uśmiech Niestety nie powtarza po nas i nie mówi pytany, tylko jak sam czyta książkę. Czasem coś powie przy nas, ale wtedy bardzo cicho.
Pozdrawiam,
Ola
 
Zapisane
kaasia
Newbie
*
Wiadomości: 20


« Odpowiedz #13 : Lutego 25, 2013, 07:05:25 »

Podglądam troszkę Waszą rozmowę i jestem pełna podziwu i uznania - takiej wytrwałości i cierpliwości życzę sobie w codziennych, prozaicznych problemach.

Przepraszam, że się wtrącę, ale kiedyś słyszałam jak się produkuje leki homeopatyczne...
Tu link do artykułu:
http://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm

Pozdrawiam

kasia
Zapisane
karchow
Newbie
*
Wiadomości: 35


WWW
« Odpowiedz #14 : Lutego 25, 2013, 07:40:55 »

Dzięki! Chętnie przeczytam:)
Właśnie komu tu wierzyć. Ja we wszystko co czytam to nie wierzę. O metodzie krakowskiej też różnie piszą w necie, a my przecież swoje wiemy:) Ja póki co nie dostałam żadnej pomocy ze strony konwencjonalnych lekarzy. Ogólnie mało wiedzą o autyzmie a o jakichś chorobach, którą mogą wpływać na zachowania naszych pociech to nie słyszeli. To znaczy ja mam takie doświadczenie. Dlatego Was pytam. Możliwe, że są specjaliści, którzy mają wiedzę i chętnie pomogą. 
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!