witam Pani Jagodo,
minęło 6 miesięcy naszej terapii. Synek ma obecnie 4 lata i 3 miesiące- "mówi" już pełnymi zdaniami. Praktycznie powtórzy każde zdanie. Obudziła się w nim ciekawość świata- zadaje mnóstwo pytań "co to", "kto to". Brak pytań typu "po co? dlaczego?"
Chciałam podzielić się wynikami testu SON, zrobionego dokladnie 5 msc po wlączeniu terapii. Naszą najgorszą stroną jest pamięc i koncetracja- 3 lata 3 msc, kategoryzacja tematyczna 3.6 msc, grafopercepcja 3 , 9msc, analiza wzrokowa na materiale tematycznym i atematycznym powyżej 5 r. ż (nie pamiętam dokładnie, ale było pow. 5). Zaczynaliśmy od zera.
Naszą największą zmorą jest artykulacja. Pani terapeutka zasugerowała, że chyba synek ma za krótkie węzidełko. Najbardziej mnie to martwi, że uciekły nam sylaby, które synek juz wymawiał. Pięknie mówił "tata", "to", "ten" etc , a gdy włączyliśmy naukę tych sylab , to wychodzi z tego "kaka", "koko", "ken". Analogicznie się zrobiło z "da". Wypadło, nie ma
a już było. Wydaje mi się, że prawidłowe ustawianie języka prez Panią terapetkę powoduje, że synek im bardziej stara się to naśladować tymbardziej mu nie wychodzi.
Martwi mnie jeszcze ciągła oburęczność. Mimo ćwiczenia wyłącznie prawej ręki, lewa jest równie sprawna. Widzę różnice wylacznie w grafomotoryce, lewą rysyje gorzej. Poza tym synek praktycznie większośc czynnosi wykonuje lewą reką, a to ja "na siłe" probuje go przerzucic. Synek jest bardzo niezgrabny ruchowo, ubierze kapcie, ubierze spodnie , ale np. nie przebierze lalki. Przybijanki wychodzą mu bardzo ładnie, wkręcanie, wykręcania śrubek również.
Synek nie miał wykonywanych badań , by ustalić lateralizaje. Pani terapeutka zdecydowała się, że przerzucamy go na prawą ręke (lewa mu kiedyś lekko drżała) . Wydaje mi się, że jest lewouszny. Zawsze telefon przyklada do lewego ucha, nawet jak przytrzymam mu lewą ręke, to trzyma telefon w prawej ręce przykładając do lewego ucha. Piłkę raz kopie prawą nogą, raz lewą, tak samo wchodzi ze schodów- nie da się określic domiacji nogi.
Dziwi mnie jeszcze fakt, że pedałując na rowerze - pedałuje w tył. W przod o wiele gorzej mu wychodzi. Może tak być, że zaburzenia lateralizacji są tak głębokie, że synek pedałuje w tył??
Martwi mnie również wzmożona nadpobudliwość. Nie stosuje się do reguł wychowawczych. Ignoruje kompetnie wszelkie zakazy. Reaguje dopiero na podniesiony ton. Z zadań stolikowych najgorzej wychodze to, które wymagają koncentracji. Nadal pracuję z nim 3-4 h dziennie, jak nie więcej. Zadania wszystkie wykonuje, ale niektore machinalnie, na odczepnego.
Podobno największym sukcesem jest przerzucenie umiejętności stolikowych na rzeczywistość. U nas niestety ma to złe odzwierciedlenie. Np. po wyjściu z gabinetu kazde napotkane dziecko ma ustawiony aparat przez synka :/ Skoro Pani terapeutka robi mu dziubki, ciagnie za jezyk to on potem robi to innym dzieciom
Stoi w kolejce w sklepie, stoją 3 panie i 1 pan, co synek komentuje:pani, pan , pani, pani. Pan nie pasuje bo nie jest panią"-wyklucza ze zbioru. Kolejnym przykładem jest porownywanie przedmiotów. np. patrzy na dwa fotele i mow,i ze sa inne bo ten ma kropke a ten nie ma.
Synek też nie rozumie polecenia "cicho". Mowi non stop. Wszystko komentuje kogo widzi, co robi etc. Nasiliła się tez echolalia. Moje "słyszałam, tak wiem" nic nie pomaga
(
Pozdrawiam serdecznie,
Ola