Wróć do strony głównej.
Grudnia 25, 2024, 06:36:51 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Dziennik wydarzeń  (Przeczytany 16254 razy)
Anna K.
Newbie
*
Wiadomości: 5


« : Listopada 09, 2013, 11:14:46 »

Szanowna Pani Profesor! Niedawno rozpoczęłam pracę z prawie sześcioletnią dziewczynką (5;10). Mama Zosi chciała nauczyć ją czytać Pani metodą (przy pomocy serii "Kocham czytać" kilka lat wcześniej nauczyła tak czytać swojego starszego syna), jednak sama nie mogła sobie poradzić. Test SWM pokazał mi, że dziewczynka ma skrzyżowaną lateralizację (PR, PN, LO, LU), substytuuje głoski trzech szeregów łatwiejszymi, r - l, zdarza jej się pomijać trudne głoski a nawet całe sylaby, przez co jej mowa jest mało wyraźna. Słabo wypadła też w próbie badania języka (1/6 pkt) i pamięci sekwencyjnej (1/6 pkt). Oprócz nauki czytania ćwiczymy z Zosią lewą półkulę, chciałabym też wprowadzić Dziennik wydarzeń, ale nie wiem jak. Mała lubi rysować, to jej mocna strona. Widziałam książeczkę, którą kiedyś zrobiła i myślę sobie, że dziennik byłby czymś w sam raz dla niej. Tylko właśnie nie wiem jak. Jesteśmy na II etapie nauki czytania (od sylaby otwartej do pierwszych wyrazów, ostatnio wprowadziłam paradygmaty z F i W, aha - i pominęłyśmy wyrażenia dźwiękonaśladowcze). Czy w dzienniczku powinno znaleźć się tylko to, co Zosia umie już odczytać? Wielką radość sprawiło Zosi przeczytania imienia ELA - kiedy pojawiło się zrozumienie, znaki nabrały sensu. Ćwiczenia w czytaniu nieprawdziwych tekstów (język kosmitów, imiona biedronek itp.) nie sprawiają Małej takiej frajdy jak właśnie odkrycie, że to co czyta jest prawdziwe, ma sens. Chyba dlatego mam obawy, że jeszcze za mało znamy sylab do pisania Dziennika. Proszę więc o wskazówki.
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Listopada 10, 2013, 05:04:00 »

Droga Pani Pokrzywo! Cóż zrobić, muszę mieć imię, by odpisywać. Bardzo mi się nie podoba ta anonimowość  w sieci. Ja przecież pokazuję swoją twarz i nazwisko, biorę odpowiedzialność za każde moje słowo. Dlaczego, ktoś kto chce ze mną rozmawiać, nie może powiedzieć mi jak ma na imię?
A więc, droga Pani Pokrzywo, może Pani już rozpocząć pisanie dziennika wydarzeń. Jak to robić napisałam dokładnie w mojej ostatniej książce, a praktycznie pisze o tym na swoim blogu dr Elżbiety Ławczys –
www.dwujezycznosc.blogspot.co.at 

W zapisie zawsze pojawiają się imiona domowników i nowe słowa, w zapisie których są i takie sylaby, których dziecko jeszcze nie zna.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Anna K.
Newbie
*
Wiadomości: 5


« Odpowiedz #2 : Listopada 11, 2013, 01:28:26 »

Przepraszam Pani Profesor, oczywiście moje imię nie jest tajemnicą. Anna Kram, byłam Pani studentką. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że tak dawno rejestrowałam się na forum i tak zżyłam się ze swoim chwastowym imieniem, że pisząc poprzednią notkę po prostu nie zwróciłam na swój nick uwagi. Zaraz poszperam w ustawieniach jak go zmienić Uśmiech

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Prawdę mówiąc właśnie notki na blogu Pani Ławczys skłoniły mnie do pytania o Dziennik. Ja ciągle zatrzymuję mamę Zosi, żeby nie za szybko. A to, żeby się wstrzymać jeszcze z Ó, bo Małej wciąż myli się O i U, a to żeby nie czytała z nią jeszcze sylab zamkniętych, a to (z innej beczki) żeby nie słuchać nauczycielki w szkole i nie ćwiczyć głoskowania. A więc jestem taka powstrzymująca i ograniczająca, więc teraz jak poznałyśmy kilka czasowników i pisałam Zosi grę planszową z tym, co już umie przeczytać, i kiedy notka o Dzienniku skłoniła mnie, by się odważyć i założyć go, obawiam się, żeby nie za dużo i nie za szybko wprowadzać nowe rzeczy. U Maksia jest tak, że Maks uczy się całych konstrukcji drugiego języka, powtarza za nauczycielką, ja zaś Zosię uczę czytać w jej języku i Dziennik ma tę naukę wspierać (czy tak?). Czy więc mam postępować po kolei zgodnie z etapami nauki czytania i pisać tylko to, co poznała (no, z małymi wyjątkami, o których Pani wspomniała), czy też pisać całe zdania złożone, jak u Maksia? Kiedy napiszemy choćby: "ZOSIA MA LALĘ" albo "OLA MA MISIA"? To są nasze pierwsze rzeczowniki poznane globalnie, w mianowniku, na przedostatnich zajęciach.



Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Listopada 12, 2013, 04:57:52 »

Droga Pani Aniu, bardzo się cieszę, że się Pani ujawniła, bo pamiętam Panią doskonale, a także Pani obronę i naszą korespondencję na temat doktoratu i wychowywania dzieci. Nie przeszkadza mi zielny nick, ale chciałam mieć choćby imię w podpisie.
Wracając do problemu Zosi, to już duża dziewczynka może Pani zapisywać proste zdania, tak by dziewczynka mogła rozpoznawać znane sobie wyrazy i sylaby, a także zapamiętywać "wygląd" nowych. Ma Pani rację, dziennik wspiera naukę czytania, ale też powinien motywować dziecko do nauki odczytywania nowych sylab, dlatego czasem zapisujemy słowa trudniejsze lub dłuższe zdania. tym bardziej, że Zosi a nie ma problemu z rozumieniem, a jedynie kłopoty z czytaniem.
Jak sądzę Zosia musi mieć problem z dominacja stronną i dlatego czas przyswajania samogłosek jest tak długi. Warto skorzystać z białych samogłosek na czarnym tle.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Anna K.
Newbie
*
Wiadomości: 5


« Odpowiedz #4 : Listopada 14, 2013, 05:54:11 »

Dziękuję Pani Profesor!
Podejrzewam, że problem z samogłoskami O i U może wynikać też stąd, że dziewczynka poznała od razu U i Ó, a to drugie jest podobne wizualnie do O. Gesty artykulacyjne i czasowe zaniechanie prezentacji o zamkniętego pomagają w tej sytuacji, spróbuję i z czarnym tłem.
PS. Przesyłam pozdrowienia ode mnie i od mojej córeczki Uśmiech
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!