Witam Pani Profesor
DZIĘKUJĘ za odpowiedź:)
Tak szczerze mówiąc to nabyłam już książkę "Wczesna interwencja terapeutyczna", ale niestety niezbyt wiem od czego mam zacząć?
Szkoda, że w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie ma żadnego terapeuty metody krakowskiej, gdyż tak jak wspomniałam już wcześniej podróż z Wojtusiem nie jest lekka (chociaż muszę powiedzieć, że dzisiaj jak jechaliśmy na rehabilitację to nie było tak źle. Ogólnie wydaje się, że Wojtuś lubi nowe miejsca. Bardzo uważnie wszystkiemu się przygląda i jest przy tym bardzo poważny).
Postaram się skontaktować z Panią Magdaleną, żeby spotkać się z kimś, kto pokaże mi jak ćwiczyć z Wojtusiem.
Dla mnie również najbardziej niepokojące jest to, że Synek nie reaguje na mnie i mój głos (jest mi z tego powodu bardzo przykro i źle się z tym czuję). Muszę przyznać, że jak już zareaguje to zdecydowanie częściej na głos i twarz taty (nie wiem, o czym to może świadczyć? Może woli niższy ton głosu. Czy też tata jest bardziej wyraźny;) tzn. jest brunetem, ma ciemną oprawę oczu, a ja niestety blondynka;))
Lubi bawić się w "a ku ku". Wojtuś uśmiecha się do nas i spogląda na nasze twarze. Nie lubi bawić się w "kosi łapki", głaskać rączkami swojej twarzy. Jak się czymś zajmie, albo na coś zapatrzy, to można się "zakrzyczeć", a on i tak nie spojrzy.
Niestety jak czasami próbuję "wymusić" na nim kontakt wzrokowy, to on tak będzie kręcił główką i oczkami, żeby tylko nie trafić na moje oczy.
Jeśli chodzi o jego nadwrażliwość, to tak jak wspomniałam wcześniej, nie daje się dotknąć do klatki piersiowej, ramion oraz szyi. Z nogami i pleckami można robić co się chce. Nie lubi się również ubierać. Szczególnie jeśli chodzi o górę ubranka. Nie lubi jak chwyta się go za ręce. Klatkę piersiową da dotknąć ustami jak wydajemy wibrując dźwięki lub gdy go gilgoczemy. Ogólnie jak leży i zbliżamy się do niego to odpycha się od nas nóżkami.
Jest bardzo silny tzn. jak już coś złapie w rączkę to ciężko mu to wyjąć (chociaż dzisiaj Pani na rehabilitacji powiedziała, że od pasa w górę jest bardzo napięty, a od pasa w dół te mięśnie są słabsze). Nie pozwala założyć czapeczki, gdyż odpycha nasze ręce. Bardzo się pręży. Nie potrafi samodzielnie siedzieć. Ma jeszcze odruch Babińskiego, chociaż nie zawsze, gdy dotykamy go pod stópką reaguje tym odruchem.
Fascynuje go łyżeczka, kubek, zegarek na ręku czy też błyszczące korale na szyi. Na zabawki nie reaguje tak energicznie. Gdy kładę go na macie to Wojtuś zawsze podąża " skacząc na czworaka" do kaloryfera, szafki. Omija przy tym wszystkie zabawki i najchętniej "przeszedłby" również po mnie. Z ogromnym entuzjazmem reaguje również na swoje odbicie w lustrze. Czasami nawet spojrzy na moje odbicie i się uśmiechnie.
Jak już wyda z siebie jakiś dźwięk to albo "yyyyyy" lub "nie", albo puszcza bąbelki i babla coś po swojemu. Niestety jak już otworzy usta to albo do misia, czy kwiatka na pościeli, albo patrzy gdzieś w przestrzeń.
Jeśli chodzi o TV, to chciałam tylko pokazać, że Wojtuś mógłby cały czas wpatrywać się w telewizor i jak zobaczył migający obraz to niczym nie można było go od niego odciągnąć, zrobił wszystko, żeby tylko popatrzeć. Gdy tylko zauważyliśmy takie zachowanie u Synka to od razu wyeliminowaliśmy TV. Telewizor, czy laptopa włączamy tylko czasami i tylko wtedy jak Wojtuś śpi.
Chciałam się zapytać, czy mogę włączać radio i słuchać muzyki?
Obecnie Synek jest bardzo marudny. Praktycznie cały czas jęczy jakby się żalił. Ciężko jest zająć go czymkolwiek. Praktycznie cały czas trzeba go nosić na rękach, i to nie siedzieć tylko chodzić. Jak się rozpłacze to ciężko go uspokoić.
W nocy często się kręci i przemierza po całym łóżeczku. Często się budzi. Czasami jest tak, że dostanie butlę i śpi dalej, ale obecnie rozbudza się i przez godzinę lub dłużej potrafi nie spać. Ogólnie bardzo ciężko jest go uspać. Często wybudzają go bączki.
Jeśli chodzi o jedzenie to: pije mleko z kaszką. Ogólnie to nie je zbyt dużo (znajduje się w dolnych normach wagowych dla swojego wieku). Zjada obiadki ze słoiczków i te gotowane przeze mnie (patrzy się wtedy na łyżeczkę lub miseczkę). Nie lubi soczków owocowych i wody. Nie przepada za deserkami. Jak już coś pije to herbatkę ułatwiającą trawienie - chociaż rzadko. Lubi jeść potarte przeze mnie jabłko, bananka (trę łyżeczką po owocu), lubi jeść chrupki. Podczas picia z butelki wierci się, odrywa od jedzenia.
Podczas jedzenia obiadków jest bardzo podekscytowany tzn. wymachuje rączkami i nóżkami, łapie za łyżeczkę.
Kąpiele wyglądają tak...na początku płakał, ale teraz jest już lepiej, chociaż nadal jest bardzo spięty, ale zaczął chlapać nóżkami:) Jednak rączki są nadal zgięte w łokciach i przyciągnięte do tułowia. Przygląda się kroplom wody na wanience, próbuje złapać gąbkę i wziąć do buzi. Niezbyt lubi mycie twarzy i szyi. Nie lubi smarowania twarzy.
Pani Profesor, czy u tak małego dziecka można stwierdzić autyzm?
Czy można dokonać diagnozy, i jak to zrobić?
Bardzo serdecznie pozdrawiam,
Aga-mama Wojtusia