mama1986
Newbie
Wiadomości: 2
|
|
« : Kwietnia 28, 2014, 10:58:36 » |
|
Dobry wieczór
Poszukuję porady, gdyż lekko się niepokoję. Moja 18 miesięczna córeczka niemal każde słowo powtarza dwukrotnie, dodam przy tym, że mówi bardzo dużo (stosunkowo poprawnie i wyraźnie). Dla przykładu skonstruowane przez nią zdanie brzmi: "mama, mama, była, była, w skjepie", "tata, tata, dał, dał, bułę, bułę". Tylko niektóre wyrazy i w niektórych sytuacjach używa pojedynczo, np. na pytanie: "kto przyszedł?" odpowiada: "mamusia". Ogólnie bardzo wcześnie zaczęła "bawić się" językiem i tu pojawiały się całe ciągi typu "taka-taka-taka, daga-daga-daga". Nie wiem, czy problem nie wynika też troszkę z faktu, że na początku my używaliśmy pewnych zwrotów podwójnie np. "piju-piju, myju-myju", czego już od dawna nie robimy.
Druga sprawa, to bardzo dobra pamięć (przynajmniej tak mi się wydaje, jak na dziecko w tym wieku). Wystarczy jej coś dwa-trzy razy powiedzieć i zapamiętuje. Zna i wypowiada nazwy niemal wszystkich zwierzątek, owoców, warzyw i rozpoznaje je. Przywołuje z pamięci fragmenty wierszyków i piosenek (najczęściej ostatnich słów) np. ja: "kogutku pokaż" ona: "ciewony gziebyciek" ja: "dam ci za to" ona: "gjochu kosiciek". I wtedy nie powtarza nic dwukrotnie. Zna też imiona wszystkich cioć, wujków, psów w rodzinie i używa je w stosunku do konkretnych osób.
Córka używa wielu zdrobnień, których nikt inny jej nie mówił, np: "babusia", "japocik" (laptopik), tak jakby przez analogię? Na pewno zdecydowanie mniej operuje czasownikami, ale też ich używa - najczęściej jak zdaje relacje, np: "pan, pan, jedzie, jedzie, jowejku" lub w trybie rozkazującym, np. "otwóź" lub bezokoliczników: "otwozić" lub "otwoziymy" (wszystkie, niezależnie od formy mają wydźwięk prośby). Używa też podstawowych przymiotników, np. choji (chory).
Ogólnie często "włączają" się jej takie ciągi skojarzeń do pewnych wydarzeń, które miały miejsce, nawet dawno. Np. padał śnieg, co zauważyła i od razu przyszło skojarzenie z przed tygodni: "bawan, bam" (bałwan się przewrócił), np. jak widzi rowerek, to przychodzi skojarzenie "kinga, kinga" (dziewczynka, u której widziała rowerek po raz pierwszy).
Z córką można już przeprowadzić sensowny dialog i ładnie odpowiada. Niepokojące jest niestety to, że czasem (rzadko!) mechanicznie prowadzi sama dialog, np: "kto? kto?, kotek, kotek" (jakby powtarzała dialog, który kiedyś z kimś prowadziła) oraz to, że czasem (zwłaszcza jak jest zajęta) jakby "nie słyszy" próśb i poleceń.
Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Córka poza tym rozwija się raczej prawidłowo.
Pozdrawiam serdecznie
|