Wróć do strony głównej.
Grudnia 23, 2024, 05:22:28 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: agresja u autysty  (Przeczytany 23063 razy)
BIEDRONA
Newbie
*
Wiadomości: 2


« : Maja 03, 2014, 11:50:19 »

Pani Doktor,
proszę o pomoc/ sugestię/ w rozwiązaniu problemu. Od niedawna pracuję, a raczej podejmuje próbę pracy, jako logopeda z dzieckiem 10- letnim autystycznym z upośledzeniem w stopniu umiarkowanym. Dziecko każde zajęcia rozpoczyna od zachowań agresywnych, tzn. rzuca się na podłogę, krzyczy, próbuje kopać osoby znajdujące się w pobliżu. Nie pomaga również interwencja rodziców (w moim odczuciu- również nie radzą sobie z dzieckiem w domu). Gdy udaję, że odchodzę, chłopiec podrywa się i biegnie za mną. Niestety, w gabinecie następuje powtarzanie zachowania. Co powinnam robić: stosować przymus do zajęcia miejsca przy stoliku- jak radzą mi behawioryści, uzbroić się w cierpliwość- i nie robić nic- radzą inni, uznać, że terapia nie ma sensu, bo dziecko jest nieprzygotowane do pracy- to zdanie logopedów. Przyznam, że żadne z tych rozwiązań nie przekonuje mnie.... Proszę o pomoc-
z poważaniem Bogumiła Kacperska
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Maja 03, 2014, 08:31:24 »

Droga Pani Bogumiło, trudno udzielić dobrej rady, nie znając dziecka. Nie wiem czy chłopiec mówi, czy rozumie, jakie cele chce Pni osiągnąć.
Dziesięciolatek ma zbyt dużo siły, by utrzymać go przy stoliku. Proszę spróbować egzekwować wykonywanie zadań, ale ich dobór jest niezwykle trudny, bo zbyt łatwych dziecko z autyzmem nie che podjąć, a zbyt trudne powodują agresję.
Serdecznei pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
BIEDRONA
Newbie
*
Wiadomości: 2


« Odpowiedz #2 : Maja 04, 2014, 10:21:51 »

Pani Profesor!
Dziękuję za odpowiedź. Rozumiem, że podałam zbyt mało informacji, dodam więc, że chłopiec rozumie proste polecenia, wykonuje je, jeśli ma na to ochotę.  Nazywa niektóre przedmioty i czynności, używając pierwszej sylaby wyrazu. Rodzice nauczyli go nazw liter, stąd jest "ka", "pi", "my", itp. (Opisane w poprzedniej wiadomości zachowania niepożądane występują również w domu, w przedszkolu integracyjnym, jak i na zajęciach terapii behawioralnej).
Pani Profesor, uogólnię więc moje pytanie- jak postępować z dzieckiem autystycznym, niemówiącym, które nie stosuje się do poleceń terapeuty, wykazuje zachowanie agresywne (w różnej formie, np. biega po pomieszczeniu, krzycząc)? Staram się systematycznie dokształcać, uczestniczę w różnych kursach, ale nigdzie - również na Studiach Podyplomowych LOGOPEDIA, nie poruszono tego zagadnienia. A w moim środowisku zawodowym jest coraz więcej takich dzieci. Proszę również o wskazanie fachowej literatury...
Dziękuję za cierpliwość-
z poważaniem- Bogumiła Kacperska
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Maja 05, 2014, 10:03:43 »

Droga Pani Bogumiło, dziesięciolatek powinien mieć terapeutę - silnego mężczyznę, który potrafi mocno przytrzymać i egzekwować polecenie. Z moich doświadczeń wynika, że dzieci potrafią więcej niż pokazują, ale niełatwo się poddają. Przede wszystkim nie ma Pani wsparcia rodziny, ani przedszkola. Warto zwrócić uwagę na całkowitą eliminację cukru z diety, to oznacza, że dziecko nie może nie tylko jeść słodyczy, ale także białego pieczywa, pić soków z kartonów, wody gazowanej, jeść dżemu itp.
Bardzo trudno prowadzić terapię dziesięciolatka, bo to co mogło się udać kilka lat wcześniej nie jest teraz możliwe, chyba, że dostanie Pani do pomocy silnego mężczyznę.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
sylwia70
Newbie
*
Wiadomości: 1


« Odpowiedz #4 : Padziernika 23, 2014, 09:30:48 »

od roku pracuję z dzieckiem, które początkowo zachowywało się bardzo podobnie. Gdy chłopiec zaczął do mnie przychodzić, miał 5,7 lat. Byłam jego kolejną terapeutką, bo kilka logopedów po kilku próbach przyznawało, że nie są w stanie pracować lub że dziecko nie jest jeszcze gotowe (!). Początki były bardzo trudne - w uścisku trzymał go ojciec, częściej jednak ja - bo tata zbyt szybko zaczynał się denerwować. Trudno zliczyć, ile siniaków nabił mi tłukąc głową, ale udało się - po miesiącu jego ataki stawały się coraz rzadsze, po dwóch mały już wiedział, co ma robić. Oczywiście, pierwsze zadania były robione jego rączką.
Warto próbować...
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!