Wróć do strony głównej.
Kwietnia 25, 2024, 04:38:20 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2
  Drukuj  
Autor Wątek: Prośba o pomoc - Mateuszek 3,3 latka, świeżo rozpoznany autyzm  (Przeczytany 31936 razy)
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« : Maja 08, 2015, 08:52:30 »

Dzień dobry Pani Profesor
Jestem mamą 3,3 letniego Mateuszka. Mieszkamy we Wrocławiu. Bardzo prosiłabym o poradę w sprawie synka. Oboje z mężem jesteśmy lekarzami i mieliśmy duże perypetie z rehabilitacją ruchową synka, zanim właściwie został poprowadzony, co skutkowało 6 m-cznym opóżnieniem tej intensywnej i właściwie prowadzonej rehabilitacji. Nie chcielibyśmy tego samego błędu popełnić przy rehabilitacji synka obecnie. Wiem,że Pani Profesor jest wybitną specjalistką w swojej dziedzinie i prowadzona przez Panią Szkoła Krakowska jest skuteczną terapią przynoszącą bardzo dobre efekty. Ostatecznie u Mateuszka rozpoznano autyzm 8.04.2015 r. po ponad rocznej jego obserwacji w przedszkolu , do którego zaczął uczęszczać od 2.01.2014 r. Jest to przedszkole Integracyjne Wspólny Świat we Wrocławiu , wybrane przez nas ze względu na fakt ,że Mati nie mówił i nadal był pampersowany – nie sygnalizował potrzeb fizjologicznych ( wybierając przedszkole nie wiedzieliśmy jeszcze o autyzmie).
Mateuszek urodził się 17.01.2012 r  w 30/31 tydz. ciąży( 7 m-c  , masa ciała 2100g, dł. 45 cm ) cięciem cesarskim ( ciąża powikłana bakteryjnym zapaleniem węzłów chłonnych szyjnych- 5 miesiąc ciąży ),  z punktacją wyjściową Apgar 6 pkt , po 1 minucie- 3 pkt i po 5 min.- 8 pkt ( w 1 minucie zatrzymanie oddechu i resuscytacja ), potem był na nieinwazyjnym wspomaganiu oddechu ( INFANT ) z powodu niewydolności oddechowej ( niedojrzałość płuc płodu ) Do 4 doby po urodzeniu parametry wydolności oddechowej były stabilne. Wówczas zdesaturował się , co spowodowane było rozpoczynającą się infekcją .Został przestawiony na respirator. Ostatecznie przebył sepsę bakteryjną wikłaną niewydolnością oddechowo- krążeniową i ropniem wątroby wielkości 15 cm z cechami ostrej niewydolności wątroby. Ropień był przez 9 dni drenowany w Klinice Chirurgii Dziecięcej. Do domu po porodzie wyszliśmy po przeszło miesięcznym pobycie w Klinice Neonatologii. Dodatkowo u Mateuszka były wylewy domózgowe w stopniu II/III, które całkowicie się wchłonęły, niedokrwistość ( niedojrzałość szpiku kostnego ) i postępująca retinopatia, wymagająca laseroterapii obu oczu w kwietniu 2014 r ( tu pobyt w szpitalu wikłany infekcją dróg oddechowych wirusem RSV ). Ponadto przez pół roku żyliśmy z wizją podejrzenia wady wrodzonej płuca lewego zwanej wielotorbielowatością płuca ( podejrzenie wysunięte po porodzie na podstawie TK klatki piersiowej ). Ostatecznie okazało się, że przestrzenie imitujące torbielowatość lewego płuca wynikały z toczącej się sepsy i  procesu zapalnego w lewym płucu i były spowodowane zatkaniem drzewa oskrzelowego przez wydzielinę zapalną w związku z czym płuco nie rozprężyło się należycie. Po wyjściu z sepsy płuco rozprężyło się i ostatecznie 21.06.2012 r , pół roku po narodzinach wada została wykluczona. Ponadto Mateusz urodził się z bardzo niskim napięciem mięśniowym i wymagał intensywnej rehabilitacji ruchowej. Główkę zaczął podnosić w 8 miesiącu życia ( sierpień 2012 ), pełzać homologicznie w 10 m-cu ( grudzień 2012 ),wyprost kończyn górnych w pozycji na brzuszku, należny dzieciom w 3 m-cu życia, miał dopiero w wieku 13 m-cy ( luty 2013 ), w raczki fizjologiczne ( naprzemienne ) wszedł w 14 m-cu życia ( marzec 2013 r ), zaczął siadać w wieku 16 m-cu ( maj 2013 ), zaczął stać w 17 mcu życia, a chodzić w 20 m-cu ( wrzesień 2013 r). Rehabilitowany był stymulacją czaszkowo- krzyżową, Vojtą potem NTD Bobath i rehabilitacją wodną z powodu zaburzeń równowagi przy chodzeniu. Dziś po tych wszystkich schorzeniach i przejściach nie ma prawie śladu- jedynie ma jeszcze problemy z zejściem po schodach, reszta wróciła do normy. Miał też kilkakrotnie badany słuch – prawidłowy. Był niestety karmiony moim mlekiem tylko przez 2 tygodnie, ponieważ ze stresu po tych naszych przejściach , straciłam pokarm. Od tamtej pory był na Bebilonie peti, potem Bebilon Comfort do 2.01.2014 r czyli momentu pójścia do przedszkola, wówczas przestawiliśmy go na mleko krowie. Nigdy nie było u Mateuszka problemów gastrycznych i stwierdzanych alergii pokarmowych. Mateuszek zaczął gaworzyć w wieku 9 mcy i wtedy nawet zaczęły pojawiać się pierwsze sylaby ma i ba , ale po miesiącu przestał sylabizować i już tylko gaworzył. Mówiono mam , że skupia się na rozwoju motorycznym , a jak wyrówna ruchowo to wówczas przyjdzie czas na psychikę i rozwój mowy, co uśpiło trochę naszą uwagę. Kontakt wzrokowy był z dzieckiem zachowany, np. jak się do niego uśmiechało, odpowiadał uśmiechem, ale około września 2013r ( 1 rok i 9 mcy ) terapeuta rehabilitacji wodnej stwierdziła, ze ma rozbiegany wzrok i nie skupia uwagi na mówiącym ( to samo my zaobserwowaliśmy w domu, ale jeszcze wtedy lekarz rehabilitacji utwierdzał nas w przekonaniu, że jak poradzi sobie z motoryką, zajmie się rozwojem psychiki. Sprawa z podejrzeniem autyzmu rozpoczęła się dopiero jak poszedł do przedszkola ( integracyjne). Początkowo dużo chorował ( infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych ),, więc jego uczęszczanie było w kratkę , od grudnia 2014r etap chorowania minął i uczęszczał już regularnie, stąd obserwacja Mateuszka w przedszkolu była pełniejsza. W kwietniu 2014 r ( 3 m-c chodzenia do przedszkola ) miał wykonane testy pedagogiczno- psychologiczne PEPRA, które wykazały ,że rozwój mowy jest na etapie 1,5 rocznego dziecka, motoryka mała na etapie 1,9 rocznego dziecka, pozostałe składowe testów, w tym funkcje poznawcze i kojarzenie, należne odpowiednio do wieku, a nawet wyprzedzające i należne dzieciom w wieku 3- 3,5 lat ( wtedy Mati miał 2 latka i 3 m-ce ). W Poradni psychologiczno – pedagogicznej zwrócono nam uwagę, że Mati zdradza pewne cechy autystyczne- zaburzona mowa( tylko gaworzenie i pokrzykiwanie ), brak wchodzenia w relacje z rówieśnikami ( woli bawić się sam) , czasami „ zawiesza się” i nie reaguje na imię, brak kontaktu wzrokowego, okresowe wybuchy histerii, gdy coś jest nie po myśli Mateuszka np. gdy chce rzecz, którą bawić się nie można albo np. denerwuje się jak kamienie w wodzie nie chcą pływać tylko opadają na dno albo jak podrze kartkę i nie można jej złożyć ponownie w całość , żeby wyglądała jak przed podarciem itp. ), przy próbie wykonania jakiegoś zadania np. sortowania klocków zgodnie z kolorami – rozbiegany wzrok i konieczność kilkakrotnego powtórzenia polecenia w większości przypadków bez efektu. W przedszkolu Mati ma terapię logopedyczną, zajęcia indywidualne i grupowe z pedagogiem specjalnym, terapię sensoryczną, psychologa, fizykoterapię, muzykoterapię, rytmikę, ostatnio kwiecień- maj b.r. Trening Słuchowy metodą Tomatisa. Od kwietnia 2014 r do chwili obecnej poczynił postępy, ale ostatecznie jednak rozpoznano autyzm ( 8.04.2015 ). Obecnie Mati je samodzielnie łyżeczką niezgrabnie, trzeba mu prawidłowo układać łyżeczkę w dłoni, lepiej trzyma łyżeczkę w lewej dłoni i tez często sięga po przedmioty lewą ręką, kredki przekłada do lewej dłoni i lewą rysuje lepiej. Pije z otwartego kubka – precyzja jest różna- zależnie od średnicy kubka czy częściowo wyleje mu się czy nie. Sam ściąga buty, skarpetki, kurtkę, czapkę i szalik, niestety nie ubierze się sam, potrafi tylko zapiąć rzepy w butach , próbuje sam założyć, ale jeszcze mu to nie wychodzi. Podobnie z ubraniem kurtki i czapki, ale cały czas ćwiczymy. Od około miesiąca lubi lepić z plasteliny, ale nie są to konkretne rzeczy , tyko rozdziera palstelinę i ją łączy w nieokreślone bryły geometryczne. Zaczął rysować , ale na razie to takie bazgroły, choć jak rysuję kreskę pionowo, to stara się kilka razy mój ruch powtórzyć i ze trzy kreski narysuje ( trochę krzywe,ale pionowe ). Kółka jeszcze nie zamknie, choć próbuje namalować, jak ja mu wcześniej pokaże. Na polecenie narysuj kreskę lub narysuj kółko – nie narysuje ( niezrozumienie poleceń?).  Uczę go łączyć kropki, ale na razie sam tego nie robi, tylko z moja pomocą , gdy prowadzę jego rączkę. Lubi bawić się w gonić Mateuszka-on ucieka a ja czy mąż go gonimy, w nie ma Mateuszka- jak przykrywam go pieluchą i potem odkrywam, lubi klocki- potrafi zbudować precyzyjnie wieżę równo do góry z 10 klocków- klocki zawsze muszą być precyzyjnie ułożone albo buduje z nim pociąg i układa je w rzędzie. Zna wszystkie kolory- potrafi pokazać je np. na kredkach  ( zielony jak trawa, niebieski jak niebo, czerwony jak biedronka, brązowy jak misiu, żółty jak słoneczko, szary jak myszka, czarny jak wrona itd). Zna też figury płaskie i przestrzenne- jak mu się mówi to je przyniesie lub pokaże ( trójkąt, koło, kwadrat, trapez, romb, prostokąt, sześciobok, ośmiobok, gwiazda itd., sześcian, kula, prostopadłościan, ostrosłup, stożek , walec ), zna cyfry od 1 do 10 i ostatnio 5 liter ( S- jak smok, M jak Mati, P jak pociąg, O, W jak wiatrak i B jak baba )- pokazuje na obrazach,S, O – też przy tym wymawia. Niestety nie zawsze chętnie to robi i trzeba kilka razy ponawiać polecenie, albo jak już pokazuje to szybko zniechęca się jakby go to już nudziło.Z mowy mówi wszystkie samogłoski i pojawiły się sylaby ma, ba , na , la, ta. Są wyrażenia dźwiękonaśladowcze takie jak brum to auto, bu to łódka, uuu to pociąg albo tut tut tut, bzy – pszczoła, mu – krowa, aaa- kaczka, sss- wąż, wrrrr- lew lub dinozaur, ija ija – karetka lub straż pożarna. Nawet pojawiły się słowa mama, baba i tato, ale mówi je sporadycznie i na razie raczej chyba nieświadomie, ale rozpoznaje osoby- wie kto jest mamą , babą , tatem itd.. Wcześniej bardzo lubił oglądać książeczki i mnie naśladował jak mu je czytam – obracał każdą stronę i czytał po swojemu , od około listopada 2014 r  zaczął pokazywać w książeczkach co mu się poleciło, najpierw cała rączkę, a potem paluszkiem, choć za każdym razem początkowo namówić go do tego było trudno, ale potem kapitulował i już jakoś szło. Obecnie już tego od jakiś 3 m- cy nie robi tzn. ucieka jak chcę by pokazywał i kiwa głową przecząco, że nie chce tego robić , ale uwielbia jak mu się czyta  książeczki i wierszem i prozą i rozumie co mu się czyta , ponieważ np. jak mu czytam ,że żuraw zapukał do czapli, to on patrząc na drzwi na obrazku w książeczce rączką puka, jak mu czytam ,że kowal walnął młotem w kowadło, to on wali piąstką w tapczan na którym siedzi, albo że jadą strażacy to on woła ija ija ( czyli na wóz strażacki ), jak mu czytam ,ze ktoś płacze, to on pokazuje paluszkami obu rak ruch jak łzy z oczu płyną po policzkach, jak mu czytam, że przedstawienie skończyło się to klaszcze itd. Uwielbia bawić się w wyścigi samochodowe – ustawia samochody w rzędzie, włącza sygnalizator trzyświatłowy ( czerwone, żółte i zielone światło ) i jak jest czerwone krzyczy aaaa( co znaczy- na miejsca ), jak zapali się żółte krzyczy iii iii( co oznacza –gotowi) i potem jak jest zielone krzyczy bart ( dart) co znaczy – strat i popycha je żeby jechały , a potem klaszcze, jak przestają jechać, co oznacza, że minęły metę i wyścig się skończył. Lubi bawić się kolejką, potrafi sam zmontować tory kolejowe i ustawić na nich pociąg i go włączyć. Ostatnio pojawiły się jakby słowa- jogurt to urt, tak to ak, nie mówi słowa nie, ale potrafi zaprzeczyć głową adekwatnie do sytuacji, tak samo przytaknąć przy czym mówi ak co znaczy tak. I liczy po swojemu- jeden to e , dwa to a , trzy to y, cztery to y, i od pięć do dziesięć to e i też wspak, patrząc na cyferki i pokazując paluszkiem każdą z nich. Od około 2 mcy poprawił się kontakt wzrokowy – teraz w większości sytuacji jest ten kontakt , a jak nam chce coś pokazać to ciągnie za rękę i podchodzi do danej rzeczy i pokazuje palcem przy czym patrzy prosto w oczy. Jednocześnie pojawiły się sytuacje, ze Mati wyłącza  się i one w ostatnim miesiącu nasiliły się. Wówczas biega po pokoju albo w kółko zwykle z ręką lewą ułożona w górze nad okiem  i rozłożonymi palcami i wtedy trudno do zatrzymać ( wyrywa się ), nie reaguje na imię, czasem też siedzi  i patrzy w jeden punkt w takim zwieszeniu i nie reaguje na polecenia i np. skubie paluszkami dolną wargę ust. Wraca do rzeczywistości dopiero po złapaniu go za obie dłonie i zwróceniu głowy w moim kierunku albo złapaniu za ręką i podciągnięciu ku górze aby wstał. Wcześniej  nie wchodził w relacje z rówieśnikami (wolał bawić się sam), od około 2 tygodni podbiega do dzieci i je przytula do siebie i daje całuski. Podobnie robi z nami w domu. Zdarza się jednak także, że zaczepia dzieci ale np. drapiąc je lub szczypiąc.  Dotychczas był bardzo głośny i pogodny - buzia mu się nie zamykała przez cały niemal dzień, od około 3 tygodni jakby zrobił się cichszy, jakby wydoroślał, spoważniał ( nadal mówi – wymawia samogłoski , wykrzykniki albo coś po swojemu, jakby chciał coś opowiadać a nie może ubrać tego w odpowiednie słowa, ale już nie tak przez cały dzień ), śmieje się czy uśmiecha , ale już nie tak z byle czego , tylko adekwatnie do sytuacji np. z klauna w cyrku w bajce. Bardzo proszę o odpowiedź i zalecenia jak mam dalej pracować z Mateuszkiem i czy ten obraz kliniczny synka rzeczywiście wskazuje na autyzm czy może jest to inna choroba. Pragnę jeszcze zaznaczyć,że od 12 kwietnia tego roku jesteśmy na diecie bezglutenowej.
Z wyrazami szacunku Ewa, mam Mateuszka
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Maja 09, 2015, 03:07:23 »

Droga Pani Ewo, wszystkie dzieci, które urodziły się CC powinny mieć wsparcie rozwoju motorycznego i poznawczego do pierwszego tygodnia życia. Ale Synek miał poważne problemy z oddychaniem i inne powikłania, co oczywiście musiało zwolnić jego rozwój. Największym błędem rehabilitantów i neurologów jest usypianie czujności rodziców poprzez przekazywanie mitu, że dziecko skupiając się na rozwoju ruchowym nie może rozwijać języka. Brak komunikacji językowej, brak rozumienia mowy zawsze opóźnia rozwój poznawczy, dlatego w tej chwili najważniejsza jest praca nad językiem. Czy kliniczne rozpoznanie to autyzm, czy alalia z komponentem ze spektrum autyzmu, czy alalia z komponentem zespołu Aspergera, to będzie można stwierdzić po intensywnej, systemowej terapii.
Jest mi bardzo niezręcznie pouczać lekarzy, ale z racji mojego wieku i 35 letniego doświadczenia jednak to uczynię. Nie można proponować dizecku mnóstwa terapii, które zajmują czas, a większość jest jedynei komercyjnym działaniem. Proszę przeczytać o metodzie Tomatisa, choćby w książce autora "Ucho i śpiew" (jest dostępna w sieci). Ten genialny francuski lekarz-laryngolg nie prowadził terapii dzieci z zaburzeniami rozwoju,ale leczył śpiewaków operowych. Ta metoda, w Polsce zachwalana jako panaceum na wszystko (lista chorób u dr Googla) we Francji już dawno została zaniechana.
Proszę poczytać o terapii SI, która czyni więcej szkody niż pożytku stymulując obie strony ciała i "wymuszając" oburęczność, co nie pozwala uformować się lewej korze mózgowej jako dominującej w linearnym, sekwencyjnym przetwarzaniu języka.
Szkoda, że nikt ze specjalistów, zajmujących się dzieckiem, nie zwrócił uwagi na regres w rozwoju mowy (np. po zaprzestaniu gaworzenia samonaśladowczego). Martwi mnie ta informacja, że "ostatnio zrobił się cichszy", dlatego radzę natychmiast rozpocząć program słuchowy.
We Wrocławiu metodą krakowską pracują dwie terapeutki Olga Szwabowicz (wykonuje także MTG)  i Joanna Łozowicka (www.szkolakrakowska.pl).
Niezwykle ważna dla prawidłowego rozwoju dziecka jest eliminacja  prawopółkulowych stymulacji,  co oznacza CAŁKOWITĄ rezygnację z telewizji, nie może ona być włączona, mimo, że dziecko nie patrzy na ekran. Należy zrezygnować z radia, komputera, gier w telefonie komórkowym, radia w samochodzie.    Chodzi o to, że dźwięki płynące z medium nie pozwalają dziecku na słuchanie mowy z otoczenia, uczenia się prowadzenia NAPRZEMIENNEJ ROZMOWY i rozumienia społecznych przekazów niewerbalnych (mimika, wyraz oczu itp).

Najważniejsze zalecenia do pracy  terapeutycznej: Słuchanie wypowiedzi językowych Program Słucham i uczę się mówić - Samogłoski i wykrzyknienia, Wyrażenia dźwiękonaśladowcze,  po pojawieniu się pierwszych samogłosek i wyrażeń dźwiękonaśladowczych wprowadzane są Sylaby i rzeczowniki (wszystkie cztery części - codziennie inną) oraz Sylaby i czasowniki l. pojedyncza, 20 minut dziennie (www.arson.pl). Istotne, by dziecko słuchało w słuchawkach, w celu eliminacji innych bodźców słuchowych. Słuchanie można podzielić na dwie lub trzy sesje.
Po wysłuchaniu programu wspólnie z dzieckiem oglądamy ilustracje w zeszytach "Kocham czytać" (www.we.pl) i staramy się by dziecko powtarzało sylaby. Warto też bawić się z użyciem obrazków przedstawiających różne sytuacje nazwane samogłoskami i wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi ("Gdzie jest A?", "Samogłoski" "Czytanie symultaniczne - wyrażenia dźwiękonaśladowcze" - www.konferencje-logopedyczne.pl). "Moje pierwsze słowa (www.wir-wydawnictwo.com). Warto też stymulować dziecko do spontanicznych wypowiedzi podczas czytania książeczek - "Na wsi", "Na łące", "Pojazdy" www.konferencje-logopedyczne.pl).
   Ponieważ brak mowy wpłynie na dalszy rozwój intelektualny dziecka, także emocji i zachowań społecznych, budowanie systemu językowego jest priorytetem w terapii. 
Ćwiczenia rozwojowe, dla dzieci od 3 miesiąca do 6 roku życia  są opisane w książce "Wczesna interwencja terapeutyczna" - www.we.pl oraz w książce "Metoda Krakowska wobec zaburzeń rozwoju dzieci" (www.konferencje-logopedyczne.pl). Spektrum autyzmu omówione jest w książce "Wczesna diagnoza i terapia zaburzeń autystycznych" www.konferencje-logopedyczne.pl).  Tu omawiam także szczególne zadania dla ojca i rodzeństwa.
    Wszystkie ćwiczenia muszą się pojawić codziennie, każde trwać 3-4 minuty.  Każde konkretne ćwiczenie, polecenie może być powtórzone dwa razy.

Metoda Krakowska to 17 komplementarnych technik, ważne jest wszystko - od stymulacji dominującej ręki (polecam kredki-kamyczki), przez ćwiczenia kategoryzacji i sekwencji do prowadzenia dziennika wydarzeń. Musi Pani uzyskać pomoc od terapeuty, bo nie sposób tego wszystkiego opisać w poście.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #2 : Maja 11, 2015, 08:05:38 »

Szanowna Pani Profesor
Bardzo serdecznie dziękuje za odpowiedź. Wiele mi ona podpowiedziała. Zapoznałam się już z istotą Metody Tomatisa i  SI i jestem umówiona z terapeutami Mateuszka w przedszkolu na rozmowę w sprawie jego terapii, co by była właściwie prowadzona. Jesteśmy już umówieni do Pani Olgi Szwabowicz- terapeutki MK we Wrocławiu.  Czekamy na zamówione pomoce do pracy MK. Zakupiliśmy kredki kamyczki i działamy. Do Państwa Ośrodka na konsultację jesteśmy zapisani na liście rezerwowej. Jeszcze raz serdecznie dziękuje. Jak zrodzą mi się jakieś kolejne pytania pozwolę sobie napisać do Pani Profesor. Z poważaniem Ewa - mama Mateuszka
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Maja 18, 2015, 09:30:32 »

Szanowna Pani odradzam metodę Tomatisa (piszę na podstawie własnych doświadczeń oraz na podstawi rozmowy z prof. Manfredem Spitzerem).
Polecam naturalną stymulację integracji sensorycznej: (proste prace domowe, pedałowanie na rowerze, gra w piłkę, pływanie, spacery, drabinki na placu zabaw).

serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #4 : Czerwca 11, 2015, 12:50:04 »

Szanowna Pani Prof. serdecznie dziękuje za dotychczas otrzymaną pomoc. Pragnę poinformować,że w dniu 16.06.2015 ( w najbliższy wtorek ) będziemy u Państwa w Centrum z synkiem na diagnozę u Pani mgr Agaty Dębickiej - Cieszyńskiej. dzisiaj otrzymałam tę informację. Dziękuję za tak szybki termin. W Wrocławiu Mateuszka będzie prowadzić Pani mgr Joanna Łozowicka - Zimny , terapeuta metody krakowskiej.Po powrocie z diagnozy od Państwa mamy umówione już spotkanie. Serdecznie dziękuję jeszcze raz. Pozdrawiam Ewa S mama Mateuszka
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #5 : Lipca 13, 2015, 07:33:43 »

Droga Pani Ewo, mam nadzieję, ze Mateuszek czyni postępy. Trzymam kciuki.
Serdecznie pozdrawiam
Jagoda Cieszyńska
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #6 : Sierpnia 03, 2015, 12:57:17 »

Szanowna Pani Profesor
Niestety mamy pewne komplikacje związane z metodą krakowską, ponieważ nie ma możliwości aby Mateusz był prowadzony MK przez specjalistę tej metody, ponieważ niestety obie terapeutki MK we Wrocławiu nie mają wolnych terminów. Proponowano mam terminy w godzinach dopołudniowych, ale oboje z mężem pracujemy i te godziny są poza naszymi możliwościami. Byliśmy na jednej konsultacji u terapeutki MK i usłyszeliśmy ,że Mateusz wymaga bardzo intensywnej terapii ( do 2 spotkań po 2 h w tygodniu ), a nawet wypłynęła sugestia, że bez MTD nie obejdzie się, bo Mati nie chce powtarzać i trzeba do niego silnej ręki. Może wolne terminy będą we wrześniu, ale to duża niewiadoma. Przyznaję, że jestem trochę podłamana, bo dziecko wymaga intensywnej rehabilitacji, a ciągle nie mamy pewności, że dostaniemy się na terapie do specjalisty MK. Dodam, że ćwiczę Mateuszka metodą MK od 3 m-cy i niestety efektów nie widać. Mateusz jest dzieckiem bardzo upartym. Na początku, jak wszystko z terapii było dla niego nowe, to chętnie podchodził do ćwiczeń. Z biegiem czasu niestety zaczął pokazywać przysłowiowe rogi – ucieka od stolika, nie krzyczy ale wrzeszczy, siłą nawet nie jesteśmy w stanie utrzymać go przy stoliku,a a jak już uda nam się go opanować po 1 - 1,5 h to w ogóle nie współpracuje - nie zrobi nic. Słuchawki ładnie toleruje, ale nie chce powtarzać. Siedzi i patrzy w jeden punkt, czasem coś powtórzy ,ale tak „ na odczepnego „ i niedokładnie np. zamiast jak robi bocian to powie le a nie kle itd. Nie wiem czy nie może czy mu się nie chce, mam wrażenie ,ze robi na przekór. W programie MK zatrzymał się na samogłoskach, których i tak teraz nie chce powtarzać, powtarza tylko niektóre dźwiękonaśladowcze i to jak ma ochotę, bo tak nie jestem w stanie go do tego zmusić, o sylabach nie ma mowy, a o rzeczownikach to już nie wspomnę. Uważam ,że sama sobie nie poradzę, a o prowadzeniu Mateusza przez terapeutę MK nie ma możliwości. Czas ucieka a my stoimy w martwym punkcie- co mamy w tej sytuacji zrobić?
 
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #7 : Sierpnia 03, 2015, 01:03:26 »

Dodam jeszcze,że układać tez nie chce i widzę, że nawet układanie kolorami kwadratów tez nie robi albo mam wrażenie,że specjalnie robi źle ( a robił to doskonale i chętnie ). W innych postach przeczytałam, że czasem warto wrócić  do zadań , które już dziecko opanowało, aby go zachęcić do pracy, ale w naszym przypadku to juz nie działa. Nie działa nic- żadne nagrody, zachęty.
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #8 : Sierpnia 04, 2015, 05:20:51 »

Droga Pani Ewo, nigdy nie ćwiczymy tego, co dziecko już potrafi. W sytuacji braku terminów ma Pani 3 rozwiązania:
1. skorzystać z terminów przedpołudniowych (na zajęcia zaprowadzi ktoś z rodziny lub niania),
2. przyjeżdżać do Krakowa w soboty ( w CMK - pani Maria Tabaka lub Beata Bąk),
3. przyjeżdżać do Krakowa co drugi miesiąc na 3 dni (wcześniej umówione turnusy).

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńsla
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #9 : Listopada 16, 2015, 11:44:09 »

Dzień dobry Pani Profesor
             Ćwiczę z Mateuszkiem juz 5 miesiąc metodę krakowską i są postępy. Było nc, nic , nic i bunty, krzyki az tu ... wreszcie zaskoczył. Cieszę się ogromnie – po 5 m-cach ciężkiej pracy.
Pięknie słucha w słuchawkach nawet sesje po pół godziny dziennie codziennie inna płyta – obecnie sylaby i rzeczowniki wszystkie 4 części. Zamówiliśmy rzeczowniki i czasowniki liczba pojedyncza. Teraz chyba czas już na czasowniki? Zna 90% wyrażeń dzwiękonaśladowczych z ksiązeczki metody krakowskiej!!!! Rozpoznaje i mówi wszystkie samogłoski poprawnie.  Od 2 tygodni pojawiły się pierwsze rzeczowniki i pojawiają się nowe. Mówi: kiwi, kawa, brawo przy czym klaszcze w dłonnie jak mu sie coś uda albo jak bawi sie w wyścigi i samochody miną metę ( adekwatnie do sytuacji ), bot =kot, tupki= chrupki, baba, tato lub tatu na tatę, ić = pić, daj, dzięki, i liczy – heden= jeden, dwa, thy= trzy, htery= cztery, na pytanie jak masz na imię – odpowiada Mati lub Hati - tak różnie mu wychodzi ), situ = siku, tupa= kupa ( zna , ale jednak trudności z z zsynchronizowaniem potrzeb i siadaniem na nocnik – cwiczymy dalej ).  Bunty i sytuacje agersywne – drapanie , szczypanie gryzienie przeminęły – nie ma od 1,5 m- ca, Mati wyciszył sie , naszym zdaniem wydoroślał. Jak nawet zdenerwuje się ( adekwatnie do sytuacji ) i chce  uszczypnąć, jakby zaczął sam się kontrolować- najpierw chwyta mocniej a potem reflektuje się ,że coś żle robi i cofa raczkę i mówi ojejej i głaszcze i całuje przepraszając.  Do przedszkola integracyjnego chodzi chętnie- zmiieniliśmy przedszkole i chyba na dobre to wyszło. Zaczął malować farbami, uwielbia zabawy z plasteliną, pieknie ćwiczy rączkę łącząc kropki w linie oraz przeplatając przez dziurki sznurówkę.
            Pani Profesor jedna rzecz mnie niepokoi. Podczas słuchania w słuchawkach Mati zaczął mówić sam do siebie różne sylaby , czy pozwalać mu na to , czy tez jest to wchodzenie w tzw. " swój świat" i jest to w autyzmie niebezpieczne? Poza tym przez cały dzień buzia mu się nie zamyka – cały czas mówi – sylabizuje, czasem pojawiają się spontanicznie nowe wyrazy ( częśc świadomie a częśc chyba na razie nieswiadomie ) , tez jak bawi się. Czasem w tym wszystkim nie słyszy poleceń i jak go wołamy po mieniu - czy nie słyszy , bo głośno mówi czy też wchodzi w swój świat czy tez dać mu mówić i jest to przygotowanie do pełnej mowy i nic niepokojacego? Proszę o szybka odp. Dziekuję i pozdrawiam.
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #10 : Grudnia 05, 2015, 06:37:58 »

 Droga Pani Ewo, koniecznie trzeba wprowadzić czasowniki, bo to od ich użycia zależy pojawienie się zdań gramatycznie poprawnych.
Z
Zamiana głosek k, g na t i d jest zjawiskiem rozwojowym.
Jeżeli podczas słuchania sylab pojawiają się sylaby inne niż te z programu, to znaczy, że Mateuszek się wyłącza i w wówczas trzeba przerwać słuchanie.
Fakt, że dziecko mówi różne sylaby podczas zabawy, spaceru jest zjawiskiem pozytywnym. Nawet jeśli z pozoru wyraz nie pasuje do sytuacji, bo nigdy nie wiemy, jaki obraz powstał w umyśle dziecka.
Jeśli Mati nie reaguje na wołanie rodziców, trzeba podejść, stanąć twarzą w twarz i zawołać dziecko po imieniu. Zwykle dzieci nie reagują, bo brzmienie własnego imienia nie jest interesującym bodźcem, ale dla to bardzo istotne, bowiem uczy relacji społecznych.Oczywiście jeżeli w tym czasie dziecko o czymś głośno opowiada, to należy brak reakcji widzieć jako problem z uwagą słuchową.
Terapia szybko odniosła skutek, proszę zmobilizować wszystkie siły, bowiem najbliższy rok przesądzi o całym przyszłym życiu Synka.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #11 : Listopada 06, 2016, 11:39:47 »

Pani Profesor.
Minął już prawie rok odkąd napisałam swoje posty. Niestety nie wiem co stało się, ale u nas niestety poważny regres i krok w tył a właściwie wiele kroków w tył. Mateuszek ma obecnie 4 latka i 10 mc-y i niestety pomimo ciężkiej pracy jest gorzej, nie lepiej. Po krótkotrwałym okresie postępu do przodu niestety Mati zatrzymał się a nawet cofnął. Pomimo ćwiczeń mowa zatrzymała się i stała się bardziej bełkotkiwa, nadal nie układa sekwencji, nie mówiąc o szeregach i relacjach, bo do tego nie możemy niestety dojść. Kategoryzuje figury geometryczne wg koloru, kształtu, wielkości ( zgodnie z ćwiczeniami od Państwa – mamy figury różnokolorowe z zestawu z Państwa sklepu). Problem jest jednak nadal z kategoryzacją , bo  nie potrafi wskazać co nie pasuje do reszty np. spośród owoców nie wskaże lalki, która jest zabawką a nie owocem – chyba nie rozumie abstrakcji i poleceń w tym zakresie, na pytanie co tu nie pasuje – nie odpowie i nie wskaże prawidłowo. Słuchamy codziennie – wprowadziłam już czasowniki liczba poj i mnoga, bo  pojawiły się rzeczowniki – na pokazane w ksiązeczce przedmioty co to jest odpowiada np. krowa to kroa, chmura to chua, żaba co aba, bocian to oan itd. . Mówi pojedyncze wyrazy, niestety bełkotliwie albo tak jakby od niechcenia albo samymi samogłoskami np. dzień dobry to „ie oy” , mama to aa, dinozaur to ioaur,  albo gubi początek wyrazu – wyścigówka to yścigówka lub iówka albo skraca wyrazy np. lokomotywa to lokotywa.  Bardzo rzadko mówi coś od siebie, ciągle trzeba zmuszać go do mowy np. jak podaje kubek ,że chce pić jak powiemy Mati powiedz daj soczek to powie daj oek, ale od siebie sam niestety tego nie powie. Powiedz dzień dobry to powie biń bobry albo ie oy jak już pisałam, sam tego nie zrobi. Ostatnio wszystko jest na nie – jak go zapytam o rożne rzeczy to tylko słyszę „nie” i „nie”. „Tak” nigdy nie powie. Albo powtarza jakby echo „ nie bo nie” albo „ to nie je to” kilka razy pod rząd. Psycholog i pedagog twierdzi,ze wszystko rozumie , ale my uważamy,że nie do końca. Potrafi wskazać zadawane elementy na obrazkach, ale jak go pytamy np. trzymając w ręku kotka co to jest ? to powie koek a nie kotek, a jak zapytamy w jakim jest kolorze to też odpowie,że kotek , a nie ,że w czarnym, ale jak zapytamy wprost na czarnego kotka – jaki to kolor to powie czarny. Chyba nie rozumie mowy. Czasem chce mam coś powiedzieć i patrzy w oczy ,ale mówi albo samymi samogłoskami albo szybko i bełkotliwie,że nie można go zrozumieć. Jak to samo powtórzy kilka razy i jest niezrozumiany , to jest ogromna agresja i krzyk z biciem się po głowie i twarzy pięściami, a jak próbujemy go powstrzymać  to próbuje nas albo siebie ugryźć. Ładnie słucha w słuchawkach nawet 30 minut dziennie. Zmieniamy poszczególne płyty np. rzeczowniki 1 potem 2 , 3 itd. W dodatku jak coś nazywa , nie zawsze powie tak samo- np. raz powie bin doby na dzień dobry, a raz same samogłoski czyli ie oy, raz np. na biedronkę ionka a innym razem ieoa czyli same samogłoski. Jak go zapytamy co to jest na biedronkę to często nie mówi raz tylko kilka razy to powtarza. Nie wiem co robić , bo stoimy w miejscu i nie możemy ruszyć do przodu. Gdzie popełniliśmy błąd, a może to jednak nie autyzm tylko jakieś inne zaburzenie? Słuchamy i postępujemy zgodnie z Pani zaleceniami. W domu cicho – bez TV, radia, komputera, grających zabawek . W dodatku Mati chce być w ciągłym ruchu jakby miał ADHD, Ostatnio duża agresja przy jedzeniu w domu , w przedszkolu nie – chciałby tylko jeść kaszkę i jogurt i nic więcej. Chcąc dostać te rzeczy mówi jourt na jogurt  lub kaa na kaszę bez słowa daj choć mu ciągle powtarzamy ,że mówi się daj jogurt, daj kaszę. Powtórzy to, ale za chwilę zapomina i mówi po swojemu. Teraz wszystko bierze do buzi i gryzie od kilku m-cy. Niestety są duże zaburzenia koncentracji , potrafi się skupić, ale tylko nad tym co on chce, a nie nad tym co my bysmy chcieli. W dodatku szybko nudzi się i trzeba często zmieniać to co się z nim robi np. jak układamy sekwencje z kwadratów np. czerwony- zielony- czerwony – zielony , to zrobi raz i już się buntuje albo zaczyna skupiać się na ruchach własnymi palcami u rąk a nie na zadanej czynności. Dużo teraz bawi się własnymi rękami , zabawkami w ogóle nie bawi się, nosi jedynie autka w jednej ręce a druga w nie uderza i przy tym biega po pokoju. Próbujemy go powstrzymywać i zajmować czymś innym , ale jak tylko na chwilkę spuścimy go z oczu , wraca do tej stereotypii. Martwi mnie to,ze na miejsce jednego stereotypowego zachowania, które wyeliminuje się, pojawia się następne. Mamy wrażenie,że mimo naszych starań choroba zabiera nam dziecko. Co robić? Jak odblokowac mowę? Proszę o szybka odpowiedź. Pozdrawiam Ewa – mama Mateuszka
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #12 : Listopada 06, 2016, 11:49:31 »

Jeszce dodam,że Mati cały czas coś do siebie mówi- są to najczęściej same samogłoski np ieoy, a za chwile auo i tak stale czasem zdarzają się sylaby ka ka, ku, ku i inne, ogólnie dużo tego jest,ale to wszystko bez zrozumiałej ,świadomej mowy. jesteśmy zrozpaczeni, bo pracujemy a mamy wrażenie ,że jest gorzej. Pisała Pani mam w poprzednich postach,że nadchodzący rok przesadzi o losach dziecka i chyba przesadził, ale nie na jego korzyść. Na razie widzimy,że chyba choroba wygrywa, choć czasem mam dużo wątpliwości czy to rzeczywiście autyzm czy nie coś innego. Pozdrawiam Ewa
Zapisane
esowin
Newbie
*
Wiadomości: 9


« Odpowiedz #13 : Listopada 07, 2016, 06:50:26 »

Mati myślę,że rozumie zadawane mu polecenia np. ubierz kapcie,ściągnij czapkę, daj autko, weź nocnik, idź do łazienki , wskazuje bezbłędnie siebie i inne znane mu osoby na zdjęciach- na pytanie kto to odpowie baba, aa czyli mama, ati albo auszek na siebie, tatu na tatusia, adek na dziadka itd. , wskazuje wszystkie części ciała, wie gdzie kuchnia, łazienka, balkon , swój pokoik. Dlaczego tak rzadko mówi sam od sibie i jest to słownictwo albo ubogie albo byle jak wypowiadane? Dla nas to dramat.proszę o pomoc. Ewa
Zapisane
arek80
Newbie
*
Wiadomości: 1


« Odpowiedz #14 : Listopada 16, 2016, 08:53:38 »

Witam. Znalazlem ten watek troszeczkę przypadkiem. Historia Pani syna bardzo przypomina historię moich synów. Też urodzili się przedwcześnie i mieli komplikacje poporodowe. Są praktycznie w wieku Pani syna, marzec 2012. Obaj są niewerbalni. Próbujemy iść w kierunku komunikacji pozawerbalnej. Nie jest łatwo. Mieszkamy w UK i tutaj nie ma takiej presji jak w Polsce na różne terapie i metody pobudzania mowy. Główny nacisk jest położony na znalezienie sposobu komunikowania się z dzieckiem. Mogą to być obrazki (np. PECS), język migowy (np. makaton) lub inne. My korzystamy z programu Hanen, który pomaga zindentyfikować rozwój dziecka i próbuje pomóc dobrać sposób komunikacji odpowiednio do poziomu dziecka. Wydaje mi się, że osiągneliście ze swoim Matim bardzo dużo. Moi synowie są mocno zaburzeni i mają mnóstwo problemów sensorycznych. Z tego co Pani opisuje Mati też nie może się skupić i tu powodem właśnie mogą być problemy sensoryczne, które w pierwszej kolejności trzeba jakoś wyeliminować. Chciałbym również zauważyć, że spektrum autyzmu jest szerokie i nie każde dziecko będzie w stanie nauczyć się pewnych rzeczy takich jak np. czysta mowa. Czasem dzieci pozostają niewerbalne na całe życie (my jesteśmy na to gotowi, choć nie jest to łatwe do zaakceptowania, dlatego szukamy pomocy gdzie się da, tak trafiłem na MK i forum na tej stronie). Czasem dziecko pozostaje w swoim świecie i nic nie możemy z tym zrobić, na to też trzeba być przygotowanym. Aczkolwiek nie należy się poddawać i próbować je jakoś z tego jego świata wyrwać. Tylko nic na siłę, dać dziecku i sobie trochę przestrzeni, więcej czasu, a może w końcu ruszy do przodu. Tego życzę Pani dziecku jak i swoim chłopakom. Pozdrawiam. Arek.
Zapisane
Strony: [1] 2
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!