Droga Pani Profesor
Jestem mamą 13-miesięcznego Huberta, logopedą, terapeutą wczesnej interwencji, którą ukończyłam w lutym tego roku. Mój synek rozwija się świetnie, wszystko zgodnie z (jak ja nazywam Pani książkę) "Biblią"
. Mam tylko jeden mały problem - Hubert nie rozumie słowa NIE WOLNO! Wprowadzałam zakaz zgodnie z zaleceniami - palec, odpowiedni ton głosu, podchodzenie np do gorącego piekarnika i pokazywanie" si, nie wolno!" itp. Małego od początku to bardzo bawiło, uważał, że to świetna zabawa. Zakazy taty świetnie rozumie i stosuje się do nich! Moje wręcz go bawią. Powiem więcej, stosuje prowokacje - wchodzi na łóżko i czeka, kiedy zauważę, powiem magiczne NIE WOLNO! MAMA NIE POZWALA!, by z uśmiechem na ustach wejść na ławę i zatańczyć z radości. Wiem, że jest to niewspółmierny problem do tych, o których Pani Profesor czyta każdego dnia, ale ja boję się, że problem będzie narastał z wiekiem...
Będę bardzo wdzięczna za radę.
Pozdrawiam
P.S - żałuję, że studia dobiegły końca. Pani wykładów można słuchać godzinami bez znudzenia zachwycając się niewiarygodnym doświadczeniem, którym z taką otwartością serca dzieli się Pani ze studentami