Wróć do strony głównej.
Grudnia 23, 2024, 07:59:13 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Wątpliwości dot. rozwoju syna - 6 miesięcy  (Przeczytany 16342 razy)
agaaa28
Newbie
*
Wiadomości: 6


« : Sierpnia 05, 2015, 08:32:21 »

Dzień dobry.
Piszę do Pani ponieważ mam wątpliwości dotyczące rozwoju mojego 6 miesięcznego synka.
Zacznę może od tego, że ciąża była bardzo trudna - zagrożona od samego początku, praktycznie przeleżana z dużą ilością leków + dużo stresu i strachu.
1. Kuba od zawsze był bardzo niespokojnym dzieckiem. Już w szpitalu usłyszałam, że przyprowadzają mi największego krzykacza na oddziale. Pierwsze 2 tygodnie w domu były w miarę spokojne, a potem zaczął się płacz - codziennie po kilka godzin. Kuba spał zawinięty przy dźwięku suszarki, a budził go dźwięk włącznika światła nawet. Wszyscy mówili, że to kolki, ale mi to nigdy do końca nie pasowało.
2. Od zawsze mamy problemy z jedzeniem. Kuba nie chciał ssać piersi. Udało nam się go przystawić dopiero po tygodniu z pomocą zaprzyjaźnionej położnej kiedy laktacja była już tak rozkręcona, że leciało ciurkiem wręcz. Nie długo trwała nasza radość. Przemęczyliśmy sie 5 tygodni, ale Kuba ciągle się prężył, szarpał, odrywał i tak jakby nie mógł ponownie złapać. Było tylko jedno spokojne karmienie - po pierwszej nocnej pobudce, gdy jadł na pół śpiocha. Przestawiliśmy go na butelkę, ale wcale nie było lepiej. Odnosiliśy wrażenie, jakby smoczek był za mały ? Kuba szeroko otwierał buzię i nie mógł chwycić butelki. Mając około 9 tygodniu zaczął odmawiać jedzenia. Zaczynal po czym kilka łyków i prężenie, szarpanie, płacz. Trwało to z 4-5 tygodni i czasem jeszcze wraca. Najpierw obarczano winą kolki, potem refluks, nietolerancję białka mleka krowiego, laktozy. Skończyliśmy na nutramigen lgg, ale problem do końca nie zniknął. W pewnym momencie Kuba zaczął już płakać w momencie układania go w pozycję do jedzenia (kołyska). Do dziś nie cierpi tej pozycji.
Teraz nie chce jeść nic oprócz mleka. Czasem nawet widzę, ze mu smakuje, ale kilka łyżek i nie. Nie toleruje niczego dosypanego do mleka. Czasem mam wrażenie jakby wszystko go rozpraszało w tym jedzeniu, czasem, że go coś tam w buzi boli? Byliśmy u terapety SI. Zastanawia się nad nadwrażliwością jamy ustnej. Ostatnio wspomniał o tym również nasz pediatra.
Dodam, że Kuba strasznie głęboko wkłada palce do ust i ma bardzo szybko odruch wymiotny.
3. Kuba nigdy nie lubił być na rękach. Kładziony w kołyskę zawsze odwracał głowę, więc od maleńkiego nosiliśmy go w pionie, bo tylko tak akceptował. Teraz nie chce się przytulać, nie da się uśpić na rękach. Pręży się i denerwuje.
4. Bardzo trudno nawiązać nam z Małym kontakt wzrokowy, zwłaszcza z bliska. Nie da się mu nic pokazać. Ostatnio odniosłam nawet wrażenie, że jak wymuszam ten kontakt to zaczyna się złościć. Podobnie z więzią emocjonalną.
5. Kuba nie wyróżnia nas jako rodziców. Rzadko reaguje na nasz głos, zdaje się nas nie zauważać. Za to wszystkich obcych zaczepia spojrzeniem i obdarowuje uśmiechem.
6. Lubi się wygłupiać.  Śmieje się wtedy głośno i czeka na jeszcze.
7. Nie gaworzy jeszcze i nie reaguje na imię.
8. Noszony na rękach patrzy najczęściej  w dół. Wszystko go interesuje, wszystko oprócz rodziców.
9. Jest nadpobudliwy. Ciągle rusza nogą, kopie w łóżeczku, energicznie rusza głową na boki, jest bardzo nerwowy, a jak się śmieje to też mamy wrażenie, że nie panuje zupełnie nad tym.
10. Jest nadwrażliwy na hałas. Boi się jak ktoś kichnie, boi się normalnych dźwięków wydawanych przez inne dzieci, na imprezie rodzinnej wpadł w histerię jak usłyszał muzykę.
11. Jest nadwrażliwy na dotyk. Nie znosi jak rusza mu się rączki. Ubieranie góry to koszmar.
To tak z grubsza. Ważne jest to, że na początku lipca kontakt z Kubusiem uległ znacznemu pogorszeniu. Zauważyłam też, że przestał obracać się na brzuch, przestał dotykać naszych twarzy. To skłoniło nas do szukania pomocy. Od kilku dni jest lepiej. Zaczyna znów się obracać na brzuch, lepiej trochę z kontaktem, ale nadal mam wrażenie, że nasz maluch odstaje od innych dzieci w rozwoju społecznym i emocjonalnym. No i byliśmy z mężem tydzień na urlopie i świadomi problemu, poświęcaliśmy Małemu 200 % uwagi i gadaliśmy do niego nawet o 4 rano, bo był mniej pobudzony. Może ostatnia poprawa to efekt tych działań?
Byliśmy u pediatry, który zna problemy Kubusia od początku i opisane przez nas zachowania ostatniego miesiąca nazwał regresem w rozwoju. Zastanawia się, czy to nie reakcja na ostatnie szczepienie.
Obojętnie jaka jest przyczyna, chciałabym, aby specjalista spędził trochę czasu z Kubusiem, zobaczył jak się bawi ze mną, jakie ma braki i poprowadzi ewentualną terapię. Ja nie potrafię ocenić, co jest normą a co nie, zwłaszcza, że to pierwsze dziecko. Ewidentnie jest coś nie tak, ale jak bardzo i jak to korygować? Zakupiłam książkę „Wczesnia interwencja terapeutyczna”, ale nie wiem od czego zacząć, trudno mi ocenić….
O znalezienie specjalisty, który zajmie się tak małym dzieckiem też trudno. Dzwoniliśmy do Centrum Metody Krakowskiej i skierowano nas do Krakowa (jesteśmy z Warszawy), czekamy na wyznaczenie terminu.
Czy byłaby Pani w stanie polecić jakiegoś terapeutę, z którym moglibyśmy zacząć współpracować już teraz w Warszawie?
No i mam nadzieję, że szybko spotkamy się w Krakowie. Wiem jak cenny jest każdy dzień w rozwoju tak małego dziecka.
Z góry dziękuję za pomoc.
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Sierpnia 07, 2015, 01:58:07 »

Dzień dobry, nie mam wątpliwości, że uwaga, cierpliowość i czas jaki mieliście Państwo dla Kubusia podcza urlopu poprawił sytuacje. to tylko dowód na to, że stymulacja przynosi efekty.
Ponieważ jest cakiem prawdopodobne, że szczepienie spowodowało regres proszę pamiętać, by odroczyć szczepienie MMR (świnka, odra różyczka) dopóki Kubuś nie będzie mówił.
Nie sądzę, by Kubuś miał nadrważliwość jamy ustnje, skoro wkłada do buzi paluszki. To raczej wybiórczość pokarmowa, i w ogóle wybiórcze reakcje na wszystkie bodźce.

Wiem, że w Warszawie, w Centrum, po 15 sierpnia będzie pani Agata Dębicka-Cieszyńska, może uda się Pani z nią umówić. Pokazałaby jak prowadzić  stymulację wzrokową i słuchową, by powoli uzyskać kontakt wzrokowy.
Wiem, ze teraz jest Wam trudno, lae gdy rozpoczynamuy terapie miezy 4 a 8 miesiące, to efekty są wspaniałe. Wszystkie dzieci w wieku 3 lat poszły do przedszkola i dobrze funkcjonują (choć my wiemy, że nie wszystko jeszcze udało się wyeliminować).
Teraz Pani potrzebuje tylko zobaczyć jak prowadzić ćwiczenia.
    Najważniejsza jest obecnie stymulacja:
-  funkcji motorycznych (utrzymywanie głowy w pozycji na brzuchu), utrzymywanie grzechotki, śledzenie przedmiotów po łuku 45 stopni,
- funkcji wzrokowych: wpatrywanie się w nowe obiekty (spirala, koła, pasy, kratka w kolorach białym i  czarnym, żółtym i czarnym, czarnym i czerwonym), wpatrywanie się w twarz osoby dorosłej i dziecka,
- funkcji słuchowych: reagowanie na dźwięki (dostrzeżenie dźwięku), słuchanie, poszukiwanie źródła.
 
Do ćwiczeń wzrokowych polecam karty "Stymulacja rozwoju funkcji poznawczych w wieku niemowlęcym" (www.konferencje-logopedyczne.pl). do ćwiczeń słuchowych program "Słucham i uczę się mówić" - Samogłoski i wykrzyknienia, Wyrażenia dźwiękonaśladowcze (www.arson.pl). Do czasu osiągnięcia stabilizacji głowy program słuchowy wprowadzać z wolnego pola, głośniki należy umieścić po obu stronach łóżeczka.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
agaaa28
Newbie
*
Wiadomości: 6


« Odpowiedz #2 : Sierpnia 08, 2015, 09:57:40 »

Pani Profesor,
bardzo dziękuję za odpowiedź.
Napisałam już do Pani Dębskiej i będę dzwonić w poniedziałek, żeby się umówić. Mam w domu książkę "Wczesna interwencja terapeutyczna", płyty "Słucham i uczę się mówić" oraz karty do stymulacji.
Chciałabym poprosić Panią o informację w jaki sposób ułożyć teraz pracę z synkiem, tzn.:
1. Jak często i jak długo puszczać mu nagrania z płyt. Czy mam powtarzać za płytą czy po prostu puścić jak mały leży w łóżeczku a dodatkowo w trakcie zabawy wymawiać jak najwięcej sylab kiedy już nawiążę z nim kontakt wzrokowy?
2. Kuba w łóżeczku spędza tylko swoje drzemki.  W jaki sposób pracować w takim razie z kartami? Co mu pokazywać i jak często ?
3. Jakie ćwiczenia poleciłaby Pani na początek, żeby popracować nad kontaktem wzrokowym i słuchaniem ?
Dodam, że telewizor nigdy nie jest włączany kiedy synek nie śpi, nie gra też radio, zabawek grających używamy sporadycznie.
4. Mam też pytanie odnośnie jedzenia. Wprowadziliśmy z mężem następujące podejście:
- podajemy mu dużo owoców, które lubi; pierwsza łyżeczka zawsze podstępem, żeby spróbował a potem trochę zje jak mu smakuje; chcemy w ten sposób przekonać go że jedzenie jest przyjemne;
- obiadki gotuje sama i są to dość rzadkie zupki; podaję mu codzinnie tą samą zupkę, w podobnej porze, zaraz po przebudzeniu, zeby nie był zbyt pobudzony i daję jakąś zabawkę, żeby chętniej siedział; jak się przyzwyczai do tego smaku będę proponować inne.
Poza tym staramy się go zainteresować tym, co my jemy, więc wkładamy go do siedzonka na przeciwko stołu, gdy my jemy, podajemy coś do rączki, kładziemy na jego stoliku, wkładamy do buźki do spróbowania coś niepapkowatego jak ziemniak
Czy nasze podejście jest słuszne ? Czy w ten sposób nauczymy Kubusia jedzenia?
5. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - Kuba ma ostatnio zdecydowanie lepszy kontakt z mężem. Z czego to może wynikać? Dodam, że to ja więcej czasu spędzam z Małym

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam,
Agata Grudzień
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Sierpnia 18, 2015, 10:57:23 »

Dzień dobry Pani Agato, kopiuję Pani pytania i odpowiadam pod pytaniami.
1. Jak często i jak długo puszczać mu nagrania z płyt. Czy mam powtarzać za płytą czy po prostu puścić jak mały leży w łóżeczku a dodatkowo w trakcie zabawy wymawiać jak najwięcej sylab kiedy już nawiążę z nim kontakt wzrokowy?

Podczas słuchania płyty Pani nie powtarza, a podczas zabawy oczywiście tak, należy wykorzystać każdą okazję, by dziecko usłyszało wypowiadane przez Panią sylaby. Stymulacja 4x dziennie. Za każdym razem jedna płyta.

2. Kuba w łóżeczku spędza tylko swoje drzemki.  W jaki sposób pracować w takim razie z kartami? Co mu pokazywać i jak często ?
Pokazywać naprzemiennie, gdy leży na przewijaku lub na łóżku dorosłych.

3. Jakie ćwiczenia poleciłaby Pani na początek, żeby popracować nad kontaktem wzrokowym i słuchaniem ?
Dodam, że telewizor nigdy nie jest włączany kiedy synek nie śpi, nie gra też radio, zabawek grających używamy sporadycznie.

Nie ma innego sposobu, jak często kontakt "twarzą w twarz", mówienie do dziecka, pokazywanie wszystkiego co Pani ma w ręce od marchewki, przez chochelkę do buta. Najlepiej jak wówczas, gdy Pani sprząta, gotuje, czesze się , myje zęby zabierać dziecko w krzesełku-siedzisku

4. Mam też pytanie odnośnie jedzenia. Wprowadziliśmy z mężem następujące podejście:
- podajemy mu dużo owoców, które lubi; pierwsza łyżeczka zawsze podstępem, żeby spróbował a potem trochę zje jak mu smakuje; chcemy w ten sposób przekonać go że jedzenie jest przyjemne;
- obiadki gotuje sama i są to dość rzadkie zupki; podaję mu codzinnie tą samą zupkę, w podobnej porze, zaraz po przebudzeniu, zeby nie był zbyt pobudzony i daję jakąś zabawkę, żeby chętniej siedział; jak się przyzwyczai do tego smaku będę proponować inne.
Poza tym staramy się go zainteresować tym, co my jemy, więc wkładamy go do siedzonka na przeciwko stołu, gdy my jemy, podajemy coś do rączki, kładziemy na jego stoliku, wkładamy do buźki do spróbowania coś niepapkowatego jak ziemniak

Czy nasze podejście jest słuszne ? Czy w ten sposób nauczymy Kubusia jedzenia?

Wasze działania są słuszne, na razie nie ma lepszych sposobów.

5. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - Kuba ma ostatnio zdecydowanie lepszy kontakt z mężem. Z czego to może wynikać? Dodam, że to ja więcej czasu spędzam z Małym.

I właśnie dlatego Synek "wybiera" nową twarz. Może Go Pani przechytrzyć i zmieniać uczesanie, wkładać czapki, chustki, ciemne okulary.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
agaaa28
Newbie
*
Wiadomości: 6


« Odpowiedz #4 : Sierpnia 19, 2015, 09:17:34 »

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Wydaje mi się, że wiele rzeczy robię intuicyjnie. Mały zawsze towarzyszy mi w codziennych obowiązkach. Jak już nie mam siły gadać albo już zupełnie nie jest mną zainteresowany to zaczynam śpiewać i się z nim wygłupiać bo wtedy znów łapiemy jakiś kontakt. Wieczorem jak leży w łóżeczku "czytam" (w zasadzie recytuję) do niego wiersze Tuwima, żeby jak najwięcej kontaktu. Wykorzystuję w ciągu dnia każdą chwilę (zanim zacznie się złościć), żeby być z nim twarzą twarz. Niestety nie jest to łatwe Smutny
Mam do Pani jeszcze kilka pytań:
1. Co do lepszego kontaktu z tatą, ponieważ to "nowsza" twarz na codzień. Czy jest to naturalne zachowanie niemowląt? Dodam, że jak Kubuś był mniejszy to zawsze buzia i głos mamy były najfajniejsze.
2. Kubuś jest dzieckiem, które potrafi zwykle samo zasnąć w łóżeczku. Odkąd zaczęliśmy mieć wątpliwości co do jego rozwoju zastanawiam się, czy pozwalać mu zasypiać samemu, czy np. wykorzystywać ten czas gdy jest zmęczony i pozwalać zasypiać na rękach, żeby polubił dotyk, przytulanie? To samo tyczy się spania z rodzicami. Od urodzenia  śpi w łóżeczku, w łóżku ląduje najczęściej nad ranem. Czy wzięcie go do swojego łóżka wpłynie na plus na kontakt czy nie do końca ? Odkąd pojawiły się wątpliwości dotyczące jego rozwoju mam nieustanny dylemat - gdyby wszystko było w porządku nie nosiłabym go ciągle, a wciąż tego się domaga, nie pozwalałabym zasypiać bujając na rękach itp. Teraz wciąż się zastanawiam, czy nie wpłynęłoby to na plus? Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
3. Kubuś bardzo lubi lustra. Uwielbia obserwować w nich siebie i nas. Często się uśmiecha. Czasem widzimy nawet że te uśmiech są skierowane do nas. Czy to naturalne?
4. Największym naszym problemem jest słaby kontakt wzrokowy twarzą w twarz i to że mały nie słucha nas. Z drugiej jednak strony leżąc na podłodze obserwuje co robimy, gdzie jesteśmy, zaczepia uśmiechem. Bardzo lubi się  z nami wygłupiać np. kiedy wyskakuję zza ściany mówiąc akuku jest zainteresowany tylko tym i czeka na więcej. Czy taki kontakt jest wystarczający na tym etapie? Czy może być chwilowo tak, że Kubusia bardziej interesuje otaczajacy świat niż rodzice?
5. Kubuś nikogo się nie boi. Zaczepia uśmiechem wszystkich obcych ludzi. Nie czujemy, żeby  wyróżniał nas. Czy to coś złego? Czy powiniec zacząć już czuć jakiś lęk separacyjny?
6. No i pozostaje sfera ruchowa. Kuba nie ssie stóp (był czas, że często łapał stopy i kolanka, ale nigdy nie wylądowały w jego buzi), nie pełza (próbuje, a dookoła potrafi się obrócić i największym problemem jest tutaj jego niechęć, woli jęczęć płakać aż ktoś pomorze), jeszcze nie siedzi.
Czy te stopy są naprawdę aż tak istotne w prawidłowym rozwoju (fizjoterapeutka kazała nam to ćwiczyć, ale on się tak denerwuje, że nie wiem czy nie lepiej skupić się na innych rzeczach)?
Czy pozwalać mu trochę pojęczeć czy jednak podawać te zabawki i nosić tak jak chce?
Mam tu wciąż dylemat. Kuba nie lubi  ćwiczeń zleconych przez fizjoterapeutę, wychodzą mu ząbki i strasznie się denerwuje. Boję się, że jak będę robiła to, czego nie lubi, to nasz kontakt będzie jeszcze gorszy. A z drugiej strony nigdy nie zacznie się poruszać, jak będzie wciąż noszony. Czy powinnam wymagać dokładnie tyle ile od w pełni zdrowego dziecka?
7. Kuba jeszcze nie gaworzy, ale ostatnio usłyszeliśmy gdzieś pomiędzy piszczeniem kilka razy "bu" i często pojawia się "gi" oraz "ej", "ghh". Czy to są już jakieś próby gaworzenia?


Z góry dziękuję za rozwianie wątpliwości. Jest Pani dla mnie skarbnicą wiedzy

Pozdrawiam
mama Kubusia
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 19, 2015, 09:34:14 wysłane przez agaaa28 » Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #5 : Wrzenia 28, 2015, 09:07:39 »

Droga Pani Agato, proszę o wybaczenie braku odpowiedzi, ale dwa miesiące nie miałam dostępu do Internetu.
Kopiuję pytania i odpowiadam pod nimi.
1. Co do lepszego kontaktu z tatą, ponieważ to "nowsza" twarz na codzień. Czy jest to naturalne zachowanie niemowląt? Dodam, że jak Kubuś był mniejszy to zawsze buzia i głos mamy były najfajniejsze.

TO JEST NATURALNE ZACHOWANIE WSZYSTKICH DZIECI. TO CO, NOWE JEST BARDZIEJ INTERESUJĄCE, A TWARZ, PRACUJĄCEGO TATY Z REGUŁY POJAWIA SIĘ RZADZIEJ.

2. Kubuś jest dzieckiem, które potrafi zwykle samo zasnąć w łóżeczku. Odkąd zaczęliśmy mieć wątpliwości co do jego rozwoju zastanawiam się, czy pozwalać mu zasypiać samemu, czy np. wykorzystywać ten czas gdy jest zmęczony i pozwalać zasypiać na rękach, żeby polubił dotyk, przytulanie? To samo tyczy się spania z rodzicami. Od urodzenia  śpi w łóżeczku, w łóżku ląduje najczęściej nad ranem. Czy wzięcie go do swojego łóżka wpłynie na plus na kontakt czy nie do końca ? Odkąd pojawiły się wątpliwości dotyczące jego rozwoju mam nieustanny dylemat - gdyby wszystko było w porządku nie nosiłabym go ciągle, a wciąż tego się domaga, nie pozwalałabym zasypiać bujając na rękach itp. Teraz wciąż się zastanawiam, czy nie wpłynęłoby to na plus? Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.

PROSZĘ ZACHOWAĆ ROZSĄDEK I ZASADY WYCHOWANIA ZDROWEGO DZIECKA. SYNEK MA SPAĆ W SWOIM ŁÓŻECZKU. MOŻECIE PAŃSTWO ZABRAĆ GO RANO DO PORANNEGO PRZYTULANIA, ALE BUJANIE NA RĘKACH I NIEUSTANNE NOSZENIE NIE JEST DOBRYM ROZWIĄZANIEM.

3. Kubuś bardzo lubi lustra. Uwielbia obserwować w nich siebie i nas. Często się uśmiecha. Czasem widzimy nawet że te uśmiech są skierowane do nas. Czy to naturalne?

NIE, LUSTRO TO UCIECZKA OD KONTAKTU NATURALNEGO TWARZĄ W TWARZ. PROSZĘ WYELIMINOWAĆ KONTAKT "PRZEZ LUSTRO".

4. Największym naszym problemem jest słaby kontakt wzrokowy twarzą w twarz i to że mały nie słucha nas. Z drugiej jednak strony leżąc na podłodze obserwuje co robimy, gdzie jesteśmy, zaczepia uśmiechem. Bardzo lubi się  z nami wygłupiać np. kiedy wyskakuję zza ściany mówiąc akuku jest zainteresowany tylko tym i czeka na więcej. Czy taki kontakt jest wystarczający na tym etapie? Czy może być chwilowo tak, że Kubusia bardziej interesuje otaczajacy świat niż rodzice?

W SPEKTRUM AUTYZMU DZIECKO CHĘTNIE PATRZY NA RODZICÓW Z PEWNEJ ODLEGŁOŚCI, BO WÓWCZAS SĄ OBIEKTAMI (NIEJAKO PRZEDMIOTAMI) A NIE OSOBAMI. ROZWOJOWO DZIECKO W TYM WIEKU POWINNO BYĆ ZAINTERESOWANE OSOBAMI, TO WAŻNE DLA ROZWOJU JĘZYKA I INNYCH FUNKCJI POZNAWCZYCH.

5. Kubuś nikogo się nie boi. Zaczepia uśmiechem wszystkich obcych ludzi. Nie czujemy, żeby  wyróżniał nas. Czy to coś złego? Czy powiniec zacząć już czuć jakiś lęk separacyjny?

DZIECKO POWINNO PREFEROWAĆ RODZICÓW I BYĆ ZANIEPOKOJONE, GDY OBCE OSOBY BIORĄ JE NA RĘCE.

6. No i pozostaje sfera ruchowa. Kuba nie ssie stóp (był czas, że często łapał stopy i kolanka, ale nigdy nie wylądowały w jego buzi), nie pełza (próbuje, a dookoła potrafi się obrócić i największym problemem jest tutaj jego niechęć, woli jęczęć płakać aż ktoś pomorze), jeszcze nie siedzi.
Czy te stopy są naprawdę aż tak istotne w prawidłowym rozwoju (fizjoterapeutka kazała nam to ćwiczyć, ale on się tak denerwuje, że nie wiem czy nie lepiej skupić się na innych rzeczach)?
Czy pozwalać mu trochę pojęczeć czy jednak podawać te zabawki i nosić tak jak chce?
Mam tu wciąż dylemat. Kuba nie lubi  ćwiczeń zleconych przez fizjoterapeutę, wychodzą mu ząbki i strasznie się denerwuje. Boję się, że jak będę robiła to, czego nie lubi, to nasz kontakt będzie jeszcze gorszy. A z drugiej strony nigdy nie zacznie się poruszać, jak będzie wciąż noszony. Czy powinnam wymagać dokładnie tyle ile od w pełni zdrowego dziecka?

SSANIE STÓP NIE JEST WAŻNE, ALE SAMODZIELNE ZDOBYWANIE PRZESTRZENI TAK! PANI WYMAGANIA I ĆWICZENIA NIE MAJĄ ŻADNEGO WPŁYWU NA WASZ KONTAKT. PROSZĘ SIĘ NIE BAĆ. PANI ZADANIEM JEST ĆWICZENIE MOTORYKI, BO TO WAŻNE DLA ROZWOJU DZIECKA. CHCE PANI MIEĆ ZDROWE DZIECKO, PROSZĘ WYMAGAĆ, JAK OD ZDROWEGO.

7. Kuba jeszcze nie gaworzy, ale ostatnio usłyszeliśmy gdzieś pomiędzy piszczeniem kilka razy "bu" i często pojawia się "gi" oraz "ej", "ghh". Czy to są już jakieś próby gaworzenia?

TAK, TO PRÓBY GAWORZENIA. WARTO JUŻ PRÓBOWAĆ ZAKŁADAĆ SŁUCHAWKI PODCZAS SŁUCHANIA SAMOGŁOSEK I WYRAŻEŃ DŹWIĘKONAŚLADOWCZYCH.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
agaaa28
Newbie
*
Wiadomości: 6


« Odpowiedz #6 : Padziernika 01, 2015, 10:18:27 »

Pani Profesor,

bardzo dziękuję za odpowiedzi. Chciałam prosić jeszcze o kilka informacji do poprzednich punktów.
punkty 4 i 5 połączę (Pani odpowiedzi dużymi literami):

4. Największym naszym problemem jest słaby kontakt wzrokowy twarzą w twarz i to że mały nie słucha nas. Z drugiej jednak strony leżąc na podłodze obserwuje co robimy, gdzie jesteśmy, zaczepia uśmiechem. Bardzo lubi się  z nami wygłupiać np. kiedy wyskakuję zza ściany mówiąc akuku jest zainteresowany tylko tym i czeka na więcej. Czy taki kontakt jest wystarczający na tym etapie? Czy może być chwilowo tak, że Kubusia bardziej interesuje otaczajacy świat niż rodzice?
5. Kubuś nikogo się nie boi. Zaczepia uśmiechem wszystkich obcych ludzi. Nie czujemy, żeby  wyróżniał nas. Czy to coś złego? Czy powiniec zacząć już czuć jakiś lęk separacyjny?
W SPEKTRUM AUTYZMU DZIECKO CHĘTNIE PATRZY NA RODZICÓW Z PEWNEJ ODLEGŁOŚCI, BO WÓWCZAS SĄ OBIEKTAMI (NIEJAKO PRZEDMIOTAMI) A NIE OSOBAMI. ROZWOJOWO DZIECKO W TYM WIEKU POWINNO BYĆ ZAINTERESOWANE OSOBAMI, TO WAŻNE DLA ROZWOJU JĘZYKA I INNYCH FUNKCJI POZNAWCZYCH.
DZIECKO POWINNO PREFEROWAĆ RODZICÓW I BYĆ ZANIEPOKOJONE, GDY OBCE OSOBY BIORĄ JE NA RĘCE.

Chodzimy na fizjoterapię, do neurologa i nikt absolutnie nie widzi problemów z kontaktem wzrokowym. Kuba potrafi go utrzymywać podczas rehabilitacji, często patrzy w oczy nowym osobom. Jak wspominam o słabym kontakcie wzrokowym z bliska to patrzą na mnie jak na szaleńca!!!! Czy takie zachowania są naturalne dla osób ze spektrum autyzmu?

6. No i pozostaje sfera ruchowa. Kuba nie ssie stóp (był czas, że często łapał stopy i kolanka, ale nigdy nie wylądowały w jego buzi), nie pełza (próbuje, a dookoła potrafi się obrócić i największym problemem jest tutaj jego niechęć, woli jęczęć płakać aż ktoś pomorze), jeszcze nie siedzi.
Czy te stopy są naprawdę aż tak istotne w prawidłowym rozwoju (fizjoterapeutka kazała nam to ćwiczyć, ale on się tak denerwuje, że nie wiem czy nie lepiej skupić się na innych rzeczach)?
Czy pozwalać mu trochę pojęczeć czy jednak podawać te zabawki i nosić tak jak chce?
Mam tu wciąż dylemat. Kuba nie lubi  ćwiczeń zleconych przez fizjoterapeutę, wychodzą mu ząbki i strasznie się denerwuje. Boję się, że jak będę robiła to, czego nie lubi, to nasz kontakt będzie jeszcze gorszy. A z drugiej strony nigdy nie zacznie się poruszać, jak będzie wciąż noszony. Czy powinnam wymagać dokładnie tyle ile od w pełni zdrowego dziecka?

SSANIE STÓP NIE JEST WAŻNE, ALE SAMODZIELNE ZDOBYWANIE PRZESTRZENI TAK! PANI WYMAGANIA I ĆWICZENIA NIE MAJĄ ŻADNEGO WPŁYWU NA WASZ KONTAKT. PROSZĘ SIĘ NIE BAĆ. PANI ZADANIEM JEST ĆWICZENIE MOTORYKI, BO TO WAŻNE DLA ROZWOJU DZIECKA. CHCE PANI MIEĆ ZDROWE DZIECKO, PROSZĘ WYMAGAĆ, JAK OD ZDROWEGO.

Tutaj ruszyliśmy do przodu. Kuba zaczął raczkować, jeszcze nieporadnie, ale zaczął.

7. Kuba jeszcze nie gaworzy, ale ostatnio usłyszeliśmy gdzieś pomiędzy piszczeniem kilka razy "bu" i często pojawia się "gi" oraz "ej", "ghh". Czy to są już jakieś próby gaworzenia?

TAK, TO PRÓBY GAWORZENIA. WARTO JUŻ PRÓBOWAĆ ZAKŁADAĆ SŁUCHAWKI PODCZAS SŁUCHANIA SAMOGŁOSEK I WYRAŻEŃ DŹWIĘKONAŚLADOWCZYCH.

Kuba zaczął gaworzyć. Wypowiada bababa, tatata, dadada, dedede i jakieś inne czasem się zdarzają. Czy to oznacza, że wyłapuje te sylaby z otoczenia?

Martwi mnie jednak, że nie wypowiada ich do nas, a w przestrzeń, do sufitu itp. Smutny


Pani profesor mam jeszcze jedno pytanie, chyba najważniejsze. Potrzebujemy terapeuty chociaż 2 razy w miesiącu, kogoś kto dokładnie określi braki, będzie pracował i pokaże jak pracować. Jesteśmy z Warszawy, ale na 2 dni w miesiącu damy radę pojechać i do Krakowa. Tylko nie wiem kompletnie jak się do tego zabrać. Nie chcę już czekać bo widzę, że wraz z wiekiem braki Kubusia się powiększają.
Poza tym on jest dzieckiem z trudnym charakterem, bardzo ruchliwym, upartym i nerwowym. Nie potrafię na niczym skoncentrować jego uwagi i wiem, że z dnia na dzień będzie trudniej.

Z góry dziękuję za pomoc.
Zapisane
agaaa28
Newbie
*
Wiadomości: 6


« Odpowiedz #7 : Padziernika 02, 2015, 07:43:11 »

Pani Profesor,

nawiązując do powyższych pytań chciałabym jeszcze zapytać o szczegóły dotyczące pracy z Kubusiem:
1. Będę mu już puszczała te 2 programy w słuchawkach. Czy jak mu to puszczam, to mam pokazywać obrazki? Czy dopiero po przesłuchaniu programu mówić do niego te sylaby/ wyrażenia z książeczek i pokazywać obrazki? Ile razy dziennie prowadzić taką stymulację?
2. W jaki sposób możemy poprawić kontakt wzrokowy? Jakimi zabawami?
3. No i co zrobić, żeby synek słuchał tego co do niego mówimy, żeby się na tym skupiał?

W poprzedniej wiadomości również zawarłam pytania, tutaj tylko uzupełnienie.

Z góry dziękuję za pomoc

Agata Grudzień
Zapisane
agaaa28
Newbie
*
Wiadomości: 6


« Odpowiedz #8 : Padziernika 11, 2015, 12:52:18 »

Pani Profesor,
Nawiązując do poprzednich wiadomości, mam do Pani jeszcze kilka pytań do punktów omawianych wcześniej (punkty 4 i 5 połączyłam)  i nowych (Pani poprzednie odpowiedzi dużymi literami).

4. Największym naszym problemem jest słaby kontakt wzrokowy twarzą w twarz i to że mały nie słucha nas. Z drugiej jednak strony leżąc na podłodze obserwuje co robimy, gdzie jesteśmy, zaczepia uśmiechem. Bardzo lubi się  z nami wygłupiać np. kiedy wyskakuję zza ściany mówiąc akuku jest zainteresowany tylko tym i czeka na więcej. Czy taki kontakt jest wystarczający na tym etapie? Czy może być chwilowo tak, że Kubusia bardziej interesuje otaczajacy świat niż rodzice?
5. Kubuś nikogo się nie boi. Zaczepia uśmiechem wszystkich obcych ludzi. Nie czujemy, żeby  wyróżniał nas. Czy to coś złego? Czy powiniec zacząć już czuć jakiś lęk separacyjny?
W SPEKTRUM AUTYZMU DZIECKO CHĘTNIE PATRZY NA RODZICÓW Z PEWNEJ ODLEGŁOŚCI, BO WÓWCZAS SĄ OBIEKTAMI (NIEJAKO PRZEDMIOTAMI) A NIE OSOBAMI. ROZWOJOWO DZIECKO W TYM WIEKU POWINNO BYĆ ZAINTERESOWANE OSOBAMI, TO WAŻNE DLA ROZWOJU JĘZYKA I INNYCH FUNKCJI POZNAWCZYCH.
DZIECKO POWINNO PREFEROWAĆ RODZICÓW I BYĆ ZANIEPOKOJONE, GDY OBCE OSOBY BIORĄ JE NA RĘCE.

Chodzimy na fizjoterapię, do neurologa i nikt absolutnie nie widzi problemów z kontaktem wzrokowym. Kuba potrafi go utrzymywać podczas rehabilitacji, często patrzy w oczy nowym osobom. Jak wspominam o słabym kontakcie wzrokowym z bliska to patrzą na mnie jak na szaleńca!!!! Czy takie zachowania są naturalne dla osób ze spektrum autyzmu (zaczepianie i patrzenie w oczy nowym osobom)?
6. No i pozostaje sfera ruchowa. Kuba nie ssie stóp (był czas, że często łapał stopy i kolanka, ale nigdy nie wylądowały w jego buzi), nie pełza (próbuje, a dookoła potrafi się obrócić i największym problemem jest tutaj jego niechęć, woli jęczęć płakać aż ktoś pomorze), jeszcze nie siedzi.
Czy te stopy są naprawdę aż tak istotne w prawidłowym rozwoju (fizjoterapeutka kazała nam to ćwiczyć, ale on się tak denerwuje, że nie wiem czy nie lepiej skupić się na innych rzeczach)?
Czy pozwalać mu trochę pojęczeć czy jednak podawać te zabawki i nosić tak jak chce?
Mam tu wciąż dylemat. Kuba nie lubi  ćwiczeń zleconych przez fizjoterapeutę, wychodzą mu ząbki i strasznie się denerwuje. Boję się, że jak będę robiła to, czego nie lubi, to nasz kontakt będzie jeszcze gorszy. A z drugiej strony nigdy nie zacznie się poruszać, jak będzie wciąż noszony. Czy powinnam wymagać dokładnie tyle ile od w pełni zdrowego dziecka?

SSANIE STÓP NIE JEST WAŻNE, ALE SAMODZIELNE ZDOBYWANIE PRZESTRZENI TAK! PANI WYMAGANIA I ĆWICZENIA NIE MAJĄ ŻADNEGO WPŁYWU NA WASZ KONTAKT. PROSZĘ SIĘ NIE BAĆ. PANI ZADANIEM JEST ĆWICZENIE MOTORYKI, BO TO WAŻNE DLA ROZWOJU DZIECKA. CHCE PANI MIEĆ ZDROWE DZIECKO, PROSZĘ WYMAGAĆ, JAK OD ZDROWEGO.

Tutaj ruszyliśmy do przodu. Kuba zaczął raczkować i obecnie przemieszcza się po całym mieszkaniu, co jest zasługą fizjoterapii, na którą wciąż jeszcze chodzimy.

7. Kuba jeszcze nie gaworzy, ale ostatnio usłyszeliśmy gdzieś pomiędzy piszczeniem kilka razy "bu" i często pojawia się "gi" oraz "ej", "ghh". Czy to są już jakieś próby gaworzenia?

TAK, TO PRÓBY GAWORZENIA. WARTO JUŻ PRÓBOWAĆ ZAKŁADAĆ SŁUCHAWKI PODCZAS SŁUCHANIA SAMOGŁOSEK I WYRAŻEŃ DŹWIĘKONAŚLADOWCZYCH.

Kuba zaczął gaworzyć. Wypowiadał bababa, tatata, dadada, dedede i jakieś inne czasem. Czy to oznacza, że wyłapuje te sylaby z otoczenia? Ma też przerwy w tym gaworzeniu, ale to chyba też może tak być?
Martwi mnie jednak, że nie wypowiada ich do nas, a w przestrzeń, do sufitu

Moje dodatkowe pytania:
1.   Potrzebujemy terapeuty chociaż 2 razy w miesiącu, kogoś kto dokładnie określi braki, będzie pracował i pokaże jak pracować. Jesteśmy z Warszawy, ale na 2 dni w miesiącu damy radę pojechać i do Krakowa. Tylko nie wiem kompletnie jak się do tego zabrać. Nie chcę już czekać bo widzę, że wraz z wiekiem braki Kubusia się powiększają. Poza tym on jest dzieckiem z trudnym charakterem, bardzo ruchliwym, upartym i nerwowym. Nie potrafię na niczym skoncentrować jego uwagi i wiem, że z dnia na dzień będzie trudniej.
2.   Będę mu już puszczała te 2 programy w słuchawkach. Czy jak mu to puszczam, to mam pokazywać obrazki? Czy dopiero po przesłuchaniu programu mówić do niego te sylaby/ wyrażenia z książeczek i pokazywać obrazki? Ile razy dziennie prowadzić taką stymulację?
3.   W jaki sposób możemy poprawić kontakt wzrokowy? Jakimi zabawami?
4.   Co zrobić, żeby synek słuchał tego co do niego mówimy, żeby się na tym skupiał?
5.   I nasza największa bolączka –jedzenie. Jak ja mam nauczyć go jedzenia czegokolwiek oprócz mleka? Na widok łyżeczki macha rączkami, zaciska usta, krzyczy, jak włożę do buzi pluje, wymiotuje.
Do tej pory jak nie jadł tego co daję, dawałam mleko, ale nie wiem, czy robić tak dalej. Ma teraz 8 miesięcy. Dodam, że proponuję póki co tylko wszystko totalnie zmielone o dość płynnej konsystencji, bo o grudkach w ogóle nie ma mowy. Nawet jak już coś do ust weźmie to nie połknie. Jedzenie samodzielne też odpada, bo on weźmie do rączki, zgniecie, skrzywi się i tyle. Do buzi nie weźmie i wydaje mi się, że chodzi o fakturę i konsystencję tego. Nie znosi lepkiego, śliskiego…. Czy mogłaby tu zdziałać coś terapia SI?
Będę bardzo wdzięczna za wskazówki dotyczące karmienia:
- czy dawać mleko, jak nie zje kaszki, zupki, owoca?
- czy dobrze robię podając mu regularnie konsystencję, którą toleruje, a w międzyczasie podrzucanie czegoś innego do spróbowania i jak zacznie jeść regularnie tą konsystencję, to wtedy jakieś grudki, zagęszczanie?
- staram się nie wymyślać za dużo, to znaczy w kółko 2 zupy takie same i ta sama kaszka, żeby się do czegoś w końcu przyzwyczaił, bo przecież nie może w kółko pić tylko nutramigenu !!!
- króluje też odwracanie uwagi (nie używamy absolutnie telewizora; wszystkie inne dozwolone); czy to coś złego?
- może jakieś inne wskazówki?
Będę bardzo, bardzo wdzięczna za rady

Pozdrawiam
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #9 : Padziernika 26, 2015, 12:17:22 »

Droga Pani Agato, oto Pani pytania z pierwszego listu

4. Największym naszym problemem jest słaby kontakt wzrokowy twarzą w twarz i to że mały nie słucha nas. Z drugiej jednak strony leżąc na podłodze obserwuje co robimy, gdzie jesteśmy, zaczepia uśmiechem. Bardzo lubi się  z nami wygłupiać np. kiedy wyskakuję zza ściany mówiąc akuku jest zainteresowany tylko tym i czeka na więcej. Czy taki kontakt jest wystarczający na tym etapie? Czy może być chwilowo tak, że Kubusia bardziej interesuje otaczajacy świat niż rodzice?
5. Kubuś nikogo się nie boi. Zaczepia uśmiechem wszystkich obcych ludzi. Nie czujemy, żeby  wyróżniał nas. Czy to coś złego? Czy powiniec zacząć już czuć jakiś lęk separacyjny?
W SPEKTRUM AUTYZMU DZIECKO CHĘTNIE PATRZY NA RODZICÓW Z PEWNEJ ODLEGŁOŚCI, BO WÓWCZAS SĄ OBIEKTAMI (NIEJAKO PRZEDMIOTAMI) A NIE OSOBAMI. ROZWOJOWO DZIECKO W TYM WIEKU POWINNO BYĆ ZAINTERESOWANE OSOBAMI, TO WAŻNE DLA ROZWOJU JĘZYKA I INNYCH FUNKCJI POZNAWCZYCH.
DZIECKO POWINNO PREFEROWAĆ RODZICÓW I BYĆ ZANIEPOKOJONE, GDY OBCE OSOBY BIORĄ JE NA RĘCE.

Chodzimy na fizjoterapię, do neurologa i nikt absolutnie nie widzi problemów z kontaktem wzrokowym. Kuba potrafi go utrzymywać podczas rehabilitacji, często patrzy w oczy nowym osobom. Jak wspominam o słabym kontakcie wzrokowym z bliska to patrzą na mnie jak na szaleńca!!!! Czy takie zachowania są naturalne dla osób ze spektrum autyzmu?

TAK, TAK WŁAŚNIE JEST, DLATEGO TAK TRUDNO RODZICOM SOBIE Z TYM PORADZIĆ, BO TO PSYCHOLOGICZNIE TRUDNE, A OBCY LUDZIE NIE WIDZĄ BRAKU KONTAKTU, BO DZIECKO PATRZY NA NOWE OSOBY Z ZAINTERESOWANIEM.

6. No i pozostaje sfera ruchowa. Kuba nie ssie stóp (był czas, że często łapał stopy i kolanka, ale nigdy nie wylądowały w jego buzi), nie pełza (próbuje, a dookoła potrafi się obrócić i największym problemem jest tutaj jego niechęć, woli jęczęć płakać aż ktoś pomorze), jeszcze nie siedzi.
Czy te stopy są naprawdę aż tak istotne w prawidłowym rozwoju (fizjoterapeutka kazała nam to ćwiczyć, ale on się tak denerwuje, że nie wiem czy nie lepiej skupić się na innych rzeczach)?
Czy pozwalać mu trochę pojęczeć czy jednak podawać te zabawki i nosić tak jak chce?
Mam tu wciąż dylemat. Kuba nie lubi  ćwiczeń zleconych przez fizjoterapeutę, wychodzą mu ząbki i strasznie się denerwuje. Boję się, że jak będę robiła to, czego nie lubi, to nasz kontakt będzie jeszcze gorszy. A z drugiej strony nigdy nie zacznie się poruszać, jak będzie wciąż noszony. Czy powinnam wymagać dokładnie tyle ile od w pełni zdrowego dziecka?

SSANIE STÓP NIE JEST WAŻNE, ALE SAMODZIELNE ZDOBYWANIE PRZESTRZENI TAK! PANI WYMAGANIA I ĆWICZENIA NIE MAJĄ ŻADNEGO WPŁYWU NA WASZ KONTAKT. PROSZĘ SIĘ NIE BAĆ. PANI ZADANIEM JEST ĆWICZENIE MOTORYKI, BO TO WAŻNE DLA ROZWOJU DZIECKA. CHCE PANI MIEĆ ZDROWE DZIECKO, PROSZĘ WYMAGAĆ, JAK OD ZDROWEGO.

Tutaj ruszyliśmy do przodu. Kuba zaczął raczkować, jeszcze nieporadnie, ale zaczął.

PROSZĘ KONSEKWENTNIE STOSOWAĆ ZALECENIA FIZJOTERAPEUTKI, BO RUCH JEST WAŻNYM WYZNACZNIKIEM ROZWOJU.

7. Kuba jeszcze nie gaworzy, ale ostatnio usłyszeliśmy gdzieś pomiędzy piszczeniem kilka razy "bu" i często pojawia się "gi" oraz "ej", "ghh". Czy to są już jakieś próby gaworzenia?

TAK, TO PRÓBY GAWORZENIA. WARTO JUŻ PRÓBOWAĆ ZAKŁADAĆ SŁUCHAWKI PODCZAS SŁUCHANIA SAMOGŁOSEK I WYRAŻEŃ DŹWIĘKONAŚLADOWCZYCH.

Kuba zaczął gaworzyć. Wypowiada bababa, tatata, dadada, dedede i jakieś inne czasem się zdarzają. Czy to oznacza, że wyłapuje te sylaby z otoczenia?

Martwi mnie jednak, że nie wypowiada ich do nas, a w przestrzeń, do sufitu itp. Smutny

TAK, TO OZNACZA ŻE KUBUŚ NIE TYLKO SŁUCHA WYPOWIEDZI Z OTOCZENIA, ALE CO BARDZO WAŻNE I KLUCZOWE DLA ROZWOJU MOWY, SŁUCHA SAMEGO SIEBIE I POWTARZA.
W TYM WIEKU, MÓWIENIE DO SUFITU POJAWIA SIĘ U WSZYSTKICH DZIECI, DOROŚLI POWTARZAJĄ, TO CO DZIECKO POWIEDZIAŁO STYMULUJĄC STOPNIOWO DO MÓWIENIA DO LUDZI,A NIE DO SUFITU.

Pani profesor mam jeszcze jedno pytanie, chyba najważniejsze. Potrzebujemy terapeuty chociaż 2 razy w miesiącu, kogoś kto dokładnie określi braki, będzie pracował i pokaże jak pracować. Jesteśmy z Warszawy, ale na 2 dni w miesiącu damy radę pojechać i do Krakowa. Tylko nie wiem kompletnie jak się do tego zabrać. Nie chcę już czekać bo widzę, że wraz z wiekiem braki Kubusia się powiększają.
Poza tym on jest dzieckiem z trudnym charakterem, bardzo ruchliwym, upartym i nerwowym. Nie potrafię na niczym skoncentrować jego uwagi i wiem, że z dnia na dzień będzie trudniej.

PANI AGATO W WARSZAWIE PRACUJE TERAPEUTKA MK (PSYCHOLOG I LOGOPEDA) ANNA NALLUR (kontakt znajdzie Pani na naszej stronie).

list drugi:
1. Będę mu już puszczała te 2 programy w słuchawkach. Czy jak mu to puszczam, to mam pokazywać obrazki? Czy dopiero po przesłuchaniu programu mówić do niego te sylaby/ wyrażenia z książeczek i pokazywać obrazki? Ile razy dziennie prowadzić taką stymulację?

KUBUŚ JEST JESZCZE MAŁY, MOŻE GO PANI TRZYMAĆ NA KOLANACH A W RĘKACH MIEĆ KSIĄŻECZKĘ I OKAZYWAĆ, ALE SĄDZĘ, ŻE SPOJRZY NA 2, 3 OBRAZKI. WYSTARCZY. PO WYSŁUCHANIU PROGRAMU, W CIĄGU DNIA POWINNA PANI POWTARZAĆ SAMOGŁOSKI W SEKWENCJACH, NP. OOO, UUU itp. TAKŻE WYRAZY DŹWIĘKONAŚLADOWCZE POWINNO SIĘ CZĘSTO POWTARZAĆ.
SŁUCHANIE PŁYTEK 2 RAZY DZIENNIE.

2. W jaki sposób możemy poprawić kontakt wzrokowy? Jakimi zabawami?
GDY JUŻ KUBUŚ BĘDZIE SIEDZIAŁ W KRZESEŁKU, SIADAMY NAPRZECIWKO I MÓWIMY DO DZIECKA, POKAZUJĄC ZABAWKI, ILUSTRACJE.
3. No i co zrobić, żeby synek słuchał tego co do niego mówimy, żeby się na tym skupiał?

TO SIĘ POJAWI PO ĆWICZENIACH SŁUCHOWYCH.

5.   I nasza największa bolączka –jedzenie. Jak ja mam nauczyć go jedzenia czegokolwiek oprócz mleka? Na widok łyżeczki macha rączkami, zaciska usta, krzyczy, jak włożę do buzi pluje, wymiotuje.
Do tej pory jak nie jadł tego co daję, dawałam mleko, ale nie wiem, czy robić tak dalej. Ma teraz 8 miesięcy. Dodam, że proponuję póki co tylko wszystko totalnie zmielone o dość płynnej konsystencji, bo o grudkach w ogóle nie ma mowy. Nawet jak już coś do ust weźmie to nie połknie. Jedzenie samodzielne też odpada, bo on weźmie do rączki, zgniecie, skrzywi się i tyle. Do buzi nie weźmie i wydaje mi się, że chodzi o fakturę i konsystencję tego. Nie znosi lepkiego, śliskiego…. Czy mogłaby tu zdziałać coś terapia SI?

NIE PROSZĘ NAWET NIE MYŚLEĆ O SI. KIEDY KUBUŚ JEST GŁODNY PROSZĘ PRÓBOWAĆ "PRZEMYCAĆ" INNE JEDZENIE, CHOĆBY TYLKO PO 1 ŁYŻECZCE. PROSZĘ TAKŻE DOSMACZYĆ MLEKO, NAWET DODAJĄC SOK Z CYTRYNY, ZMIENIĆ KOLOR DODAJĄC SOK Z MALIN.

Będę bardzo wdzięczna za wskazówki dotyczące karmienia:
- czy dawać mleko, jak nie zje kaszki, zupki, owoca?
NIESTETY TAK, BO NIE MOŻEMY GŁODZIĆ DZIECKA
- czy dobrze robię podając mu regularnie konsystencję, którą toleruje, a w międzyczasie podrzucanie czegoś innego do spróbowania i jak zacznie jeść regularnie tą konsystencję, to wtedy jakieś grudki, zagęszczanie?
TAK
- staram się nie wymyślać za dużo, to znaczy w kółko 2 zupy takie same i ta sama kaszka, żeby się do czegoś w końcu przyzwyczaił, bo przecież nie może w kółko pić tylko nutramigenu !!!

PROSZĘ JEDNAK PRÓBOWAĆ RÓŻNYCH SMAKÓW, NAWET "DOROSŁYCH" ZUP.
- króluje też odwracanie uwagi (nie używamy absolutnie telewizora; wszystkie inne dozwolone); czy to coś złego?

W TYM WYPADKU CEL UŚWIĘCA ŚRODKI, BYLE BY TO NIE BYŁY WYSOKIE TECHNOLOGIE I DŹWIĘKI NIEWERBALNE.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!