Wróć do strony głównej.
Kwietnia 27, 2024, 04:43:07 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: metoda krakowska - pytania  (Przeczytany 8796 razy)
anetaZ
Newbie
*
Wiadomości: 1


« : Wrzenia 14, 2015, 09:17:58 »

Witam,

jestem mamą bystrego 3-latka i zastanawiam się w jaki sposób pomóc synkowi w dalszych etapach rozwoju. Do tego momentu synek nie był uczony czytania, a jedynie oswajał się z kształtem liter - przy okazji w zabawach w domu i w żłobku. Z prostej przyczyny, bo (słusznie bądź nie) uważam, że uczenie stricte czytania na tym przypomina wymaganie od osoby, która jeszcze nie jest w stanie utrzymać pędzla, namalowania "Mona Lisy".

Skupiliśmy się więc na zabawach kształtujących umiejętności przygotowujące do nauki czytania: rozpoznawanie kształtów, ciągów podobnych elementów, sortowanie podobnych przedmiotów (autka czerwone osobno niebieskie), rozpoznawanie kierunków na papierze (góra, dół, prawo, lewo), uczymy się ulubionych wierszyków na pamięć, gramy w memo, układamy historyjki do obrazków itp., a przede wszystkim rozbudzaliśmy ciekawość czytania (dużo czytamy, obecnie synek sam wybiera książeczki w bibliotece itd.).

Zainteresowałam się metodą Pani Profesor z prostej przyczyny, bo uważam, że w założeniach jest genialna w swojej prostocie - uczyć czytać w taki w sposób, w jaki dziecko naturalnie nabywa umiejętność mowy. Mam jednak kilka obaw, o ile to możliwe bardzo proszę o rozwianie ich.

System zapisu języka polskiego opiera się na alfabecie, a nie na sylabach. O ile dobrze wiem (?) dziecko dopiero w wieku ok. 7 lat jest w stanie, czyli ma dostatecznie rozwinięty fizycznie mózg, żeby móc zrozumieć różnicę między głoską, a literą, więc w wieku 3 lat i tak nie jest w stanie tej różnicy przyswoić. Czy uczenie poprzez sylaby nie utrwala w dziecku przekonania, że sylaba jest najmniejszą cząstką wyrazu, a co za tym idzie nie kładzie gruntu pod późniejsze trudności w przyswojeniu pojęć: głoska, litera? Czy dzieci uczone metodą krakowską nie mają trudności w przestawieniu się z sylaby na zapis literowy, rozumieniu różnic między wielką a małą literą?

Czy metoda sylabowa ma wpływ na późniejszą umiejętność czytania ze zrozumieniem, która jest o wiele bardziej istotna niż samo mechaniczne czytanie, w sensie składanie sylab bez umiejętność wyciągnięcia z nich sensu - co jest z zresztą ówczesną plagą. Nie zakładam, że czytanie sylabowe jest czytaniem bez zrozumienia, ale bez względu na metodę zaczyna się od czytania prostych słów, zdań. Chodzi mi o następny etap, o czytanie złożonych tekstów w późniejszych etapach.

Ostatnia moja wątpliwość dotyczy ortografii. W jaki sposób wytłumaczyć tak młodemu adeptowi sztuki czytania u-ó, h-ch? W myśl uczyć od początku dobrze, żeby nie musieć później oduczać, należałoby nawiązać do tego od początku, ale czy dziecko w tym wieku (przed 7 r.ż.) jest w ogóle do tego fizycznie/psychicznie gotowe?
 
Jak radzą sobie dzieci uczone metodą krakowską w dalszych etapach rozwoju??

Z góry bardzo dziękuję!

Zapisane
teef16
Newbie
*
Wiadomości: 5


« Odpowiedz #1 : Wrzenia 19, 2015, 10:07:06 »

Szanowna Mamo,
zanim odpisze Pani Profesor, postanowiłam Panią uspokoić.
nie odpowiem na wszystkie pytania, zapewnię jednak Panią, że dzieci uczone metodą Pani Profesor radzą sobie wyśmienicie (mój syn 6 l. czyta wszystko, płynnie, z przyjemnością, młodszy 3 l. czyta słowa i uczy się kolejnych paradygmatów sylab). Czytanie rozpoczęłam, gdy kazdy z nich skończył 18 m-cy.
Jeśli chodzi o ortografię, dzieci uczą się wyglądu wyrazów i zapamiętują zapis jako całość (nie uczą się zasad, których na tym etapie i tak nie są w stanie zrozumieć). Zawsze uczymy poprawnej pisowni, mówimy tylko, że sylaba CHA/HA może wyglądać tak lub tak w zależności od słowa (HANIA wyglada tak, a CHOINKA wygląda tak).
Czytanie sylabami znacznie ułatwia czytanie ze zrozumieniem (dziecko nie rozkłada słowa na 8 częsci - głoski, tylko na 3 - sylaby; łatwiej mu zapamiętać całość, najpierw słowo, potem zdanie, potem dłuższą wypowiedź).
Proszę się nie obawiać o przejście z wielkich liter na małe, dzieje się to szybko i praktycznie automatycznie dzieci przechodzą i swobodnie czytają. Jeszcze nie spotkałam dziecka, które umiejąc dobrze czytać, nie poradziłoby sobie z pojęciami głoska, litera, sylaba wprowadzanymi w zerówce i kl. I. Samo pojęcie różnicy między literą i głoską 3 latkowi jest niepotrzebne, wymagałoby to od niego juz pewnej wiedzy metajęzykowej.

Proszę bez obaw uczyć dziecko czytać, mam nadzieję, że chociaż odrobinę rozwiałam Pani wątpliwości.
Życzę sukcesów!
Renata

Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #2 : Padziernika 26, 2015, 03:19:10 »

Dziękuję bardzo Pani  Renacie za profesjonalną odpowiedź. We wrześniu i październiku badałam polskie dzieci za granica i dawno "nie byłam na forum".

Nauka czytania, zgodnie z badaniami neuroobrazowania pracy kory mózgowej, powinna opierać się na sylabie albowiem jest to najmniejsza jednostka w percepcji. Pisać dzieci nauczą się, gdy będą do tego manualnie gotowe. Dzieje się to automatycznie, tak jak i przejście z wielkich liter na małe, a otem na litery pisane.   Małe dzieci do około 5 roku życia uczą się czytać poprzez rozpoznawanie znaczeń (np. O to zdziwienie, PA PA to pożegnanie) dzięki temu są doskonale przygotowane do edukacji. Wszystkie dzieci świetnie radzą sobie w szkole. Czytają szybko, ze zrozumieniem, nie robią błędów ortograficznych.
Artykuł na temat Symultaniczno-Sekwencyjnej Nauki Czytania® znajdzie Pani w zakładce "do pobrania".

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!