Wróć do strony głównej.
Grudnia 23, 2024, 08:08:00 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Syn 25 miesięcy  (Przeczytany 6145 razy)
silentner
Newbie
*
Wiadomości: 1


« : Wrzenia 30, 2015, 09:42:33 »

Szanowna Pani Profesor!
Postanowiłem napisać na tym forum, ponieważ metoda krakowska i Pani jest dla Nas wielką nadzieją. Nadzieją na skuteczną pomoc naszemu ukochanemu synowi.
Synek urodził się w sierpniu 2013r. Był przenoszony, zestarzałe łożysko.  Wzrost 59cm mimo małej wagi 2.950g (lekarz powiedział, że schudł przed porodem). Lekko niedotleniony. 8 pkt Abgar'a  (za napięcie mięśniowe i kolor skóry) potem 10 pkt.
Wydaje nam się, że przez pierwszy rok rozwijał się prawidłowo. Były pewne problemy związane z napięciem mięśniowym, ale rehabilitacja nam pomogła. Kilka razy pojawiły się (wiek ok. 6-8mscy) delikatne drgawki bezpośrednio przed przebudzeniem, ale neurolog stwierdziła, że tak się zdarza i nie była to epilepsja. Zleciła jednak badanie EEG, które wyszło prawidłowe EEG. Zresztą w wieku 23 miesięcy było wykonane ponownie w specjalistycznej placówce w Warszawie, które ponownie wyszło prawidłowo.
Syn zaczął siadać, raczkować podobnie jak inne dzieci urodzone w podobnym czasie. Około 9 miesiąca życia stawał na nogi. W wieku 13 miesięcy zaczął chodzić.
Nasz syn zawsze był bardzo pogodny i ekspresyjny. Odwzajemniał uśmiech, lubił zabawę w akuku, łaskotki itp. Generalnie do wieku około 10-12 miesięcy wydawało mi się nawet, że jest bardziej radosny, kontaktowy niż inne dzieci w tym samym wieku.
Niestety po wprowadzeniu innych pokarmów (słoiczki, kaszki) zaczął się buntować przeciwko jedzeniu. Okazało się, że jedzenie znacznie ułatwiało włączanie piosenek dla dzieci w komórce czy też na komputerze. Wydawało się, że bardzo je lubi. Tak stan zaczął się od około 10 miesiąca jego życia. Dziecko oglądało w tym okresie ok. 45-60 minut dziennie.
Były niestety oprócz tego liczne zabawki grające i mrygające kolorami, które dziecko polubiło. Jest ich niestety pełno w sklepach...
W wieku ok. 1 roku pojawiło się słowo Tata. Innych słów w zasadzie nie było. Sporadycznie ko ko, ga (jako gra muzyka).
Pierwsze niepokojące sygnały moja żona zauważyła kiedy syn miał około 16-18 miesięcy. Zauważyła, że inne dzieci w podobnym wieku rozumieją więcej i coś już mówią. Zbagatelizowaliśmy to, zresztą wszyscy nam mówili, że każde dziecko rozwija się inaczej.
Niepokojące było jednak dodatkowo to, że syn był bardzo energiczny, rozbiegany. Wszędzie było go dużo. Zresztą już w wieku 10 miesięcy to wszędzie chciał wchodzić, wdrapywać.
Nie chciał spacerować za rękę. Nie chciał podać ręki wyrywał się. Chciał chodzić tam gdzie jemu się podobało. Aczkolwiek w sytuacji kiedy potrzebował pomocy, asekuracji to podawał rękę.
Żona zaszła w drugą ciążę gdzie pierwszy trymestr słabo znosiła i trzeba przyznać, że syn oglądał jeszcze więcej telewizji.
W wieku około 20 miesięcy zaczęliśmy już coraz bardziej się niepokoić o brak mowy. Martwiła nas również nadpobudliwość i brak koncentracji. Nie widzieliśmy jednak innych niepokojących objawów. Żona udała się do logopedy, ale ta zbagatelizowała problem i powiedziała, że syn jest za mały jeszcze na logopedę...
Kiedy syn miał 22 miesiące zauważyliśmy na spotkaniu ze znajomymi, że bardzo odstaje od rówieśnika. Różnica zwłaszcza przejawiała się w rozumieniu mowy... To był dla nas zimny prysznic. Zaczęliśmy szukać pomocy.
Obecnie jesteśmy po kilku wizytach u specjalistów. Opinie i zdania były różne i czasem skrajne. Trzeba jednak wskazać, że zauważone zostały inne niepokojące zachowania takie jak: krótkotrwały kontakt wzrokowy, brak skupienia na wykonywanych czynnościach, nadpobudliwość. Nie lubił książeczek, wolał je kartkować... Lubił wszelakie pstrykacze, świecące guziki. Używał naszej ręki aby coś pokazać... Nie pokazywał paluszkiem (dopiero wówczas zorientowaliśmy się, że jest to bardzo zły znak. Czasami wydawało się, że nie reaguje na swoje imię.
Kiedy usłyszeliśmy od jednej z psychologów, że syn ma cechy autyzmu wysokofunkcjonującego to był dla nas szok...

Od 24 sierpnia tego roku syn nie ogląda w ogóle telewizji. Nie słucha muzyki. Wszelkie zabawki dźwiękowe i świecące poszły w odstawkę.
W naszym mieście nie ma certyfikowanej terapeutki Metody Krakowskiej, ale jest logopeda, która pracuje tą metodą. Zdecydowaliśmy się na jej pomoc. Ona nazywa syna tabletowym dzieckiem.
Oprócz tego zamówiłem szereg pomocy z Państwa strony.

Od rozpoczęcia pracy mamy spore postępy. Syn zrobił się spokojniejszy. Już nie biega i nie wspina się wszędzie. Chodzi bardzo grzecznie za rękę i lubi spacery. Pojawiło się pokazywanie paluszkiem i jest go bardzo dużo. Spontanicznie pokazuje to co akurat go zaciekawi. Obecnie zawsze kiedy się pojawiam w domu pada słowo "Tata", niestety mimo tego, że zna słowo mama i potrafi je powiedzieć czasami woli mówić na żonę "dadi". Mówi jednak coraz więcej słów, ale są one dość nie wyraźne. Syn ma jednak obniżone napięcie mięśniowe w buzi. Często ma otwarte usta oraz wystawiony lekko język. Widzimy postępy. Syn widzi inne zabawki, bawi się ładnie samochodzikami, karmi kota, lalkę oraz nas.
Przede wszystkim ruszyło rozumienie mowy. Zaczyna rozumieć proste polecenia typu przynieś buty, zamknij, otwórz, daj. Nie zawsze, ale jest spora poprawa. Lepiej reaguje na imię. Więcej daje buzi, również spontanicznie. Głaszcze nas. Lubi się teraz bawić w kółko graniaste, chowanego. Zaczął rozumieć czynności fizjologiczne. Czasem mówi "kupa" jak ma ją zamiar zrobić.
Syn poszedł do żłobka na 4 godziny dziennie. Siedzi grzecznie przy posiłkach i nauczył się korzystania z łyżki i widelca. Uczestniczy w zajęciach ruchowych, rysowaniu, tańcach itp. Chętnie powtarza czynności po dzieciach i dorosłych. Staje na jednej nodze. Zaczął skakać. Stara się robić to co my. W porównaniu do niektórych dzieci ma jednak nadal sporo do nadrobienia. Ostatnio mam wrażenie, że poprawił się kontakt wzrokowy. Nie jest to jeszcze to co u innych dwulatków, które się potrafią gapić w oczy, ale jest tego więcej. Syn uwielbia teraz książeczki. Jest to jego ulubiona forma rozrywki obecnie. Cały czas przynosi, żeby mu czytać i pokazywać. Sam też pokazuje coraz więcej. Zaczął mówić daj poprzez słowo "da" i to wtedy jak czegoś chce. Czasem jednak mówi da nawet jak już dostanie to co chce.

Oprócz tego, że syn chodzi co tydzień na spotkanie z Panią terapeutką to ćwiczymy od około 1,5 miesiąca metodą krakowską w domu. Mamy obie Pani książki i pomoce. Syn słucha w słuchawkach płytek samogłoski i wykrzyknienia oraz wyrażenia dźwiękonaśladowcze. Lubi je. Staramy się pracować przy stoliku. Niestety nie wszystko nam idzie tak jak byśmy chcieli... Syn nie chce powtarzać prostych sekwencji, szeregów i innych. Denerwuje się i zrzuca pomoce ze stolika. Nie zawsze, ale często... U Pani terapeutki pracuje grzeczniej. Ostatnio wskazywał na jej polecenie samogłoski zapisane na karteczkach, czego w domu nie chce robić. Potrafi segregować, ale nie zawsze chce. Woli zrzucać.
Nie wiem co robimy źle. Staramy się robić ćwiczenia z książki, ale zniechęcamy się kiedy syn rozrzuca pomoce.

Prosimy o poradę.


Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Padziernika 26, 2015, 10:41:56 »

Szanowni Państwo, koniecznie trzeba, jeszcze zanim przyjdzie na świat Brat lub Siostra, wygrać batalię o pełną współpracę przy stoliku. Oczywiście dzieci zawsze próbują negocjować, ile, co i jak ćwiczyć. Łatwiej im tego dokonać z rodzicami, dlatego z początku chętniej, grzeczniej pracują z terapeuta. Ale gdy rodzice pokażą dziecku, że ćwiczenia i tak się odbędą nawet, gdy dziecko zrzuca klocki, obrazki, pomoce, wówczas dziecko ćwiczy tak jak w gabinecie.
Innymi słowy, powinniście być stanowczy, konsekwentni, nie wolno ulegać manipulacjom.
Do słuchania proszę już wprowadzić Sylaby i rzeczowniki (4 płytki) i sylaby i czasowniki l. poj (1 płytka), tak by zmieniać płytki z rzeczownikami co 4 dni.
Fakt, że Synek nie chce układać sekwencji potwierdza tylko lewopółkulowe kłopoty. Proszę ćwiczyć tylko 2 sekwencje podczas zajęć. Nie polecać powtarzania sekwencji, której nie ułożył, a która pokazał dorosły. dorosły ułożył, zabieramy materiał, dziecko próbuje ułożyć drugą, jeśli nie umie,pokazujemy i następnego dnia rozpoczynamy od tego zadania. Zadania muszą się zmieniać co 1;5 / 2 minuty i muszą być różnorodne.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska

Kiedy dziecko zrzuca materiały, przytrzymujemy mocno rękę i mówimy spokojnie: "nie wolno".

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!