Katarzyna P
Newbie
Wiadomości: 11
|
|
« Odpowiedz #1 : Stycznia 21, 2016, 02:35:40 » |
|
Od razu zaznaczę - nie wiem czy robię prawidłowo, ale szczerze mówiąc nie bardzo sobie wyobrażam bym dała radę inaczej... Mam dwójkę dzieci - syna 3 i córkę 7 miesięcy. Z synem staram się siedzieć przy stoliku tak długo, jak niemowlę daje radę bawić się samodzielnie lub prawie samodzielnie na podłodze (czyli krótko). Potem przenosimy zabawę na podłogę i bawimy się w trójkę. Syn czyta siostrze samogłoski lub komentujemy samogłoskami jej zachowania (O! kto wyrzucił klocki? A! to Agata! Uuuu, to niedobrze. I! Musimy pozbierać. Eee - nie chce nam się...), rzucamy piłeczki z napisanym samogłoskami i patrzymy, którą zeżreć próbuje niemowlę. Buduję wieżę z klocków prosząc syna by zbudował identyczną i sprawdzamy czyja zostanie szybciej zburzona. Biorę kilka przedmiotów, pytam się "który nie pasuje? rzuć niepasujący Agacie". Proszę syna by kategoryzował zabawki siostry "wrzuć miękkie zabawki do zielonego pudełka, a twarde do czarnego". Szukamy przedmiotu, który pasuje do zabawki, którą wybrała młodsza pociecha "co ma Agata? piłkę? co jest podobne do jej piłki? kaczuszka? a dlaczego kaczuszka? Aha, bo też jest żółta". Układam jakąś sekwencję z klocków, pozwalam niemowlakowi coś z niej zabrać, a syna proszę o uzupełnienie. Wydaje mi się, że starszymi dziećmi możesz postępować podobnie - niech starsze czyta młodszemu, niech razem układają układankę. Niech dla siebie nawzajem układają zadania - jedno układa sekwencję, drugie powtarza. Traktuj zadania jako "gry". Np mój syn bardzo niechętnie powtarza szeregi, więc zamieniam to w zabawę w sklep lub restaurację - ja "zamawiam", a on daje mi to, co zamówiłam. W ten sposób dzieci mogą bawić się między sobą.
|