psych2
Newbie
Wiadomości: 1
|
|
« : Stycznia 17, 2016, 11:45:05 » |
|
Witam! Od niedawna jestem psychologiem w przedszkolu, w grupie 2-3 latków mam chłopca w kwietniu skończy 5 lat. Ma wczesne wspomaganie ze względu na niepełnosprawność ruchową: spowolnienie psychoruchowe, opinię z poradni o opóźnieniu psychoruchowym... - i tyle Ja zauważyłam u niego zachowania, które że tak powiem po kolei spełniają kryteria autyzmu: • Jakościowe nieprawidłowości w porozumiewaniu się: - opóźnienie rozwoju języka mówionego (słyszane tylko „nie” „ta”, (aczkolwiek najczęściej kiwa głową na tak lub nie, bardzo rzadko wyrazy dźwiękonaśladowcze muu, kwa kwa, bee), z filmików nagranych przez rodziców w domu można zauważyć, że w domu mówi więcej - ale po swojemu - nie jest to zrozumiałe - wykonanie polecenia tylko po kilkukrotnym powtórzeniu polecenia (dotyczy prostych czynności: wstań, usiądź, idź, daj, jedz, umyj ręce (choć wykona to w zależności od swojego humoru) - niechęć w podejmowaniu jakiejkolwiek interakcji z innymi dziećmi i dorosłymi - rodzice wspominali o tym, że dopiero niedawno dziecko zaakceptowało dziadka, który mieszka w tym samym domu tylko na innym piętrze - ograniczona gestykulacja, ograniczona mimika twarzy (tylko się uśmiecha, albo patrzy "gdzieś") • Jakościowe zaburzenia interakcji społecznych: - niedostateczne wykorzystywanie kontaktu wzrokowego, wyrazu twarzy, postawy ciała i gestów do odpowiedniego regulowania interakcji społecznych, często ucieka wzrokiem (żadna wada nie stwierdzona), krótki czas koncentracji uwagi, - pomimo licznych okazji rozwój związków rówieśniczych sam nie inicjuje kontaktu z innymi dziećmi ani dorosłymi - upodobał sobie jedną nauczycielkę i sporadycznie poszukuje z nią kontaktu wzrokowego, „zaczepia ją spojrzeniem”, mnie zaakceptował dopiero po 4 miesiącach widzenia mnie, wcześniej jak podchodziłam bliżej ręką machał na "nie" - brak jakiejkolwiek inicjatywy w zabawie, dopiero wzięty za rękę i w ten sposób zachęcony przez inną osobę "weźmie udział" w zabawie - ale ma się wrażenie, że cały czas jest gdzieś daleko... zwykle siedziałby sam w kącie oddalony od grupy, bacznie się jej przyglądając, ew. często interesuje się np. żaluzjami, gdy inni oglądają bajkę) - duża niechęć do zajęć grupowych, dopiero przy kontakcie indywidualnym wykonuje proste polecenia (chodź do kółka, wstań, usiądź, idziemy, wybierz książkę itp - wybiera, ale tylko ją tak pobieżnie kilka razy przegląda.) - brak modulowania zachowania odpowiednio do społecznego kontekstu - wysoka podatność na emocje negatywne (płacz) innych dzieci • Brak samodzielności w czynnościach samoobsługowych (brak inicjatywy w samodzielnym ubieraniu się i rozbieraniu, nadal chodzi w pielusze, posługuje się sztućcami – jednak jeszcze sprawia mu to trudność – szczególnie, jeśli chodzi o jedzenie zupy, jeśli podamy mu konkretną rzecz do posprzątania i damy polecenie – schowa na miejsce) - oglądałam filmiki nagrane przez mamę w domu - trochę sprawniej mu to idzie (ale wtedy też jest zwykle zapatrzony np. w tv, no i mama pokazała w sumie jeden filmik z jedzenia) • Jeśli damy mu do ręki jakieś małe elementy (np. małe niejadalne kryształki służące jako nagroda za udział w zajęciach od razu wkłada je do buzi, nawet gdy jest wysyłany do niego komunikat, że tego nie jemy)
Choć od września do grudnia poczynił wiele postępów w swoim rozwoju nadal znacznie odbiega od normy dla swojego wieku. Zauważone postępy: nie płacze wchodząc do grupy; siada do grupy, wcześniej: siedział cały czas pod ścianą z dala od niej i ręką pokazywał, że nie chce zmienić swojego miejsca. Wcześniej nie był zainteresowany żadną aktywnością, mógł przez długi czas siedzieć w jednym miejscu i tylko czasem obserwował to, co się dzieje na sali. Teraz w czasie zabaw swobodnych idzie do regału z książkami i widać, że lubi przeglądać książki. Wskazuje niektóre zwierzęta i kolory – jednak czasem odnosi się wrażenie, że jest to przypadkowe. Zapytany raz wskaże dobrze, zapytany po chwili o to samo – robi błędy. Słysząc muzykę widać jego uaktywnienie (porusza energicznie rękami i nogami w miejscu), wcześniej: nadwrażliwość słuchowa (płacz, gdy słyszał głośniejszą muzykę). Rozpoznaje swoich kolegów i koleżanki. Na osoby nadal nowe reaguje wycofaniem. Z pomocą nauczyciela pełni funkcję dyżurnego (rozdawanie dzieciom sztućców i talerzy).
Od początku występowały opóźnienia - siadał w wieku 2 lat, chodził jak miał 3... Rozmawiałam z rodzicami już kilka razy, ale mam wrażenie, że nie słuchają... Są bardzo wypierający. Ja im mówię o swoich obserwacjach, a oni, zaczynają mnie przekonywać, że w domu tak nie jest... Aczkolwiek oglądałam też filmiki nagrane przez nich - i choć w domu jest bardziej energiczny to nadal odbiega dużo od normy. Jedyne co mi się udało to wysłać ich do neurologa (ale powiedzieli, że są pod jego opieką od urodzenia dziecka) za pół roku będzie miał badania genetyczne i tomografię... Ale to kolejne pół roku zwłoki. Powiedzieli mi, że wykluczono autyzm (chociaż nie otrzymałam informacji kto wykluczył, bo nigdy nie byli z dzieckiem u psychiatry, a jak pytałam czy słyszeli o całościowych zaburzeniach rozwoju - powiedzieli, że nie). Mówią, że lekarze mówią, że on jest po prostu nieśmiały... Neurolog, że "no może trzeba by się przyjrzeć bardziej dziecku..." Laryngolog, że to może wina przerośniętego migdałka... Wcześniej był pod opieką innego psychologa przedszkolnego, mieli kilku logopedów - ale zmieniali ich bo a to jednego dziecko nie zaakceptowało, u innego nie widzieli efektów... I już w sumie sama nie wiem, czy jestem przewrażliwiona... bo nigdy nie zajmowałam się diagnozą autyzmu... Mam kilka filmików, jeśli byłaby możliwość przesłania Pani, by zobaczyła je Pani fachowym okiem i stwierdziła, czy moje spostrzeżenia są słuszne. Ponadto moje pytania: - do kogo mogę ich w w Warszawie odesłać, by otrzymali fachową pomoc, bo czuję się trochę osamotniona... - jak pokierować swoją pracę z nim w przedszkolu? bo jest tyle rzeczy, że chyba nie wiem od czego zacząć... Uczestniczy w przedszkolu w różnych zajęciach: logopeda, psycholog, pedagog, terapia ręki - nikt nie zauważa postępów... dziecko lubi tylko ćwiczenia mu znane - gł. zwierzęta i naśladowanie ich odgłosów - no ale to za mało dla 5 latka... rodzicom dałam wskazówki dotyczące wspierania różnych sfer - ale niestety mam wrażenie, że nie mają motywacji... Pozdrawiam i czekam na jakiekolwiek sugestie!
|