Witam Pani Doktor.
Mam ostatnio problem z zachowaniem Synka podczas prowadzenia terapii w domu. Zaznaczam, że Syn (4,5 roku) w terapii jest od 1,5 roku, przerobiliśmy wspólnie 17 dużych zeszytów ćwicząc wg MK - w tej chwili Synek czyta, pisze, dodaje, odejmuje, zadaje pytania (całe mnóstwo
), orientuje się w otaczającym świecie itd., ale zasiadając do zajęć zaczyna się NIE WIEM, NIE UMIEM, ZMĘCZONY JESTEM, wpada w histerie..... no i niestety ani prośby, ani perspektywa że np. nie obejrzy bajki wieczorem nie działa. Ćwiczymy w tej chwili "trochę na siłę" - Syn siedzi u mnie na kolanach, żeby jakoś dobrnąć do końca zajęć.
Zastanawiam się, czy w sytuacji gdy Syn np. nie chce pisać, czy odpuścić Mu na jakiś czas ćwiczenia z pisania, czy brnąć w to, aż znów "wskoczy" w normalny tryb ćwiczeniowy.
To samo dotyczy czytania, wiem że potrafi czytać (sam z wielkich liter przeszedł na czytanie małych; wchodzi do sklepu czyta nazwy produktów, jedziemy samochodem czyta nazwy ulic itd.), zasiadamy do czytania, najpierw ja coś przeczytam, później proszę żeby Syn coś mi przeczytał i słyszę "NIE UMIEM"......
Czy może mi Pani Doktor poradzić/ podpowiedzieć, jak dalej pracować aby Syn znów zechciał ćwiczyć?
Czy może z racji Jego postępów przejść wyłącznie na ćwiczenia w formie gier, zabaw?
Pozdrawiam,
Mama Karola