Minion
Newbie
Wiadomości: 4
|
|
« Odpowiedz #3 : Wrzenia 11, 2016, 12:45:26 » |
|
Droga Pani Profesor, Tak jak Pani zasugerowała zwróciłam uwagę na rozwój młodszej córki i śmiało mogę napisać,ze jest z nią wszystko w porządku. Julia mówi mama,tata,daj,Ala,to,bam,nie ma. Wskazuje palcem jak cos ja zainteresuje czy czegoś chce. Doskonale rozumie i poprawnie wykonuje polecenia. Stara sie jeździć na hulajnodze, ogólnie uwielbia bawić sie na placu zabaw, korzysta z wszystkich atrakcji, nawiązuje kontakt z dziećmi,śmieje sie do nich,pozwala na przytulanie i reaguje na ich zaczepki. Jesli chodzi o Ale to rownież zaczęła korzystać z placu zabaw jak "normalne" dzieci, nie boi sie piasku. Jak widzi psa mówi: o piesek lub hau hau. Jak cos zauwazy i np widzi gołębia wskazuje na nie palcem i mówi ze to ptaszek. Jej mowa zdecydowanie sie poprawiła, mowi: Julia nie wolno,mama chodź bawić sie,otwórz szafkę,dziękuje,dzień dobry zawsze w odpowiednich sytuacjach. Codziennie jej słownictwo sie zwiększa. Rysuje koło,kwadrat,linie pozioma i pionowa. Zdarzają sie sytuacje,ze bawi sie z dziećmi, np pozwala złapać sie za rękę i biegnie z nimi,ale jakby do końca nie rozumiała co ma dalej robić. Jak pisze SMS to zabiera mi tel i mowi mama chodź, dając do zrozumienie,ze chce abym zostawiła tel i zainteresowała sie nią. Chce abym usypiała ja,mowi do mnie mama spać i klepie swoja dłonią w łóżko abym sie położyła:)Sama z siebie przytula i całuje Julię i nas. Bawi sie z ciocia w chowanego. Czasami zainteresuje ja wirowanie pralki. Podobają sie jej prace budowlane, koparka,betoniarka co prawda nie wskazuje na nie palcem ale zatrzyma sie i patrzy jak one pracują, wtedy mówię jej jak to sie nazywa i jaka pełni funkcje to powtórzyła słowo koparka,wywrotka i betoniarka. Niestety wraz ze wzrostem słownictwa pojawiły sie u niej echolalia, np mowi to to a ja odp co?co prawda zaczęła używać w wypowiedziach "to", bo Julia w ten sposob sie z nami komunikuje i dostaje to co chce, (czasami Ala ja naśladuje, np jak Julia płacze to Ala tez płacze,jak Julia kładzie sie na podłogę i ja jej zwrócę uwagę,żeby Julia wstała,to natychmiast Ala kładzie sie na podłogę:/)niestety mam teraz problem z oduczeniem Ali stosowania słowa "to" jako zrozumiała komunikacja:/No i ja widząc,ze na znane jej słowo mowi do mnie "to", to juz ja nie wyręczam i odpowiadam do niej ale co, ona znowu mówi " to " a ja odpowiadam to?a co to jest?jak to sie nazywa?ona znowu odpowiada co to,co to i w końcu kiedy ja się uprę i nie odpuszczę zanim nie usłyszę prawidłowego polecenia,jednocześnie tłumacząc Ali,ze słowo "to" nic dla mnie nie mowi,ze nie wiem czego w tym momencie potrzebuje ode mnie,to w koncu powiedziała do mnie: daj papier i wskazała ręka na niego i faktycznie go potrzebowała aby wytrzeć swoje ręce. Doskonale rozumie polecenia,ale ta mowa echolaliczna nie daje nam spokoju. Córka mowi od miesiąca. Na niektóre pytania odpowiada normalnie,typu chcesz zjeść jabłko odpowiada nie (dotyczy to wszystkiego czego naprawdę nie chce, wtedy zawsze mówi nie)a gdy chce zjeść jabłko odpowiada na pytanie jabłko czasami tak. Wczoraj sama z siebie powiedziała, ze chce jabłko. Ale jak nie wie jak to sie nazywa i jak przekazać dla mniej swoją potrzebę mowi to,to. I co prawda udało mi sie,wytłumaczyć jej,ze w danej chwili to,to,to oznaczało,bawić sie z nia albo otwórz szafkę,chce portfel etc. I w momencie jak miala taka potrzebę to juz nie mowi to,to tylko powyższe słowa i cieszy ja to,ze osiągnęła zamierzony efekt swego działania. Czasami sama z siebie pyta i odpowiada jednocześnie chwaląc siebie(naśladuje nasza rozmowę z nia)np jak robi kaczka? Kwa Kwa, a jak robi krowa mu mu, super,jak robi indyk, gul gul, dobrze itd. Zaskakuje mnie czasami zdaniami,których jej nie uczyłam. Typu weź (zabierz)książeczkę,włos. Dzięki Pani stosuje czasowniki na pytanie co robi mama, odpowiada prasuje, gotuje, siedzi,czyta, Julia śpi,płacze wszystko adekwatnie do sytuacji. Mowi jak ma na imię i ile ma lat jak ktoś obcy ja zapyta a także odpowie poprawnie na pytania ile ma lat twoja siostra i jak ma na imię. Zna imiona całej rodziny. Czasami wstydzi sie obcych osób. Sama z siebie mowi dzień dobry do sąsiadow i chetnie wita sie z gośćmi,zawsze daje cześć jak ktoś chce sie z nia w ten sposób przywitać. Tylko te echolalia, które sie pojawiają mnie martwią i tak jak wczesniej napisałam jesli dotyczyło to rzeczy,które zna przy moim uporze slowo to zastąpi poprawnym komunikatem,natomiast jak usłyszy nowe słowo,które coraz cześciej jest przeze mnie używane powtarza je. Jak słyszy nowy szyk zdania powtarza je albo końcówkę. Zdarza sie jej odpowiadać za mnie,np mama chodź, idę idę- tak jej odpowiadałam gdy mnie wolała mówiąc do niej juz idę,idę. Teraz na gdy mnie wola mowię słucham,nie powtarza go. Córka nie wszystko powtarza. Na pytanie jak było w przedszkolu mowi fajnie. Czy chcesz cos zjeść? nie, ale gdy zapytamy czy sie z kimś bawiłaś to juz powie bawiłaś. Dalej posługuje sie słowem to,to i od razu odtwarza nasz dialog to,to - co to-co to-to,to-ech:(, Z cichej wycofanej dziewczynki zrobiła sie pewna siebie walcząca o swoje,i np jak wkładała poprawnie klocki do otworów przyszedł chłopiec i chciał jej te klocki zabrać to juz nie stała zdezorientowana tylko odepchnęła go. Jak ktoś obcy usiadł do jej ciuchci to rozpłakała sie. Jak zwracam jej uwagę,ze cos nie wolno robić juz nie histeryzuje tylko patrzy na mnie i sie nie odzywa. Jak zbyt długo ja upominam płacze i chce sie przytulać do mnie,wtedy mowię jej ze mimo popełnianych błędów i tak ja kocham i jest cudowna i nic tego nie zmieni, doskonale to rozumie i sie uspokaja. Wracając do meritum wprowadziłam książeczki kocham czytać, słucham i uczę sie mowic-czasowniki l.poj, rzeczowniki zeszyt 1-4, wykrzyknienia i dźwiękonaśladowcze. I tak poprawnie wymawia i czyta samogłoski,prawie wszystkie czyta rzeczowniki z wszystkich zeszytow, nie które nie wyraźne ale latwo można sie domyśleć ze jest to dana rzecz na obrazku. Stosuje słowa dźwiękonaśladowcze, natomiast czyta wszystkie wykrzyknienia ale ich nie stosuje,czy to dobrze?Cztery pierwsze zeszyty z serii Kocham czytać potrafi sama je odczytać i często wygania mnie bo sama lubi je czytać:)Dosłownie czyta mama,tata,Julia,Ala,babcia,dziadek,emu,lala,puma,śpi,Pati,Domi(to sa imiona moich siostrzenic). Dzięki książeczkom wymawia poprawnie spółgłoskę b z którym miała problem, pozostało jej jeszcze poprawnie wypowiadać litere s, literę c na która mowi f i litera l na która mowi n. Jak zobaczy kogoś kogo zna to krzyczy jego imię i jednocześnie jest z tego zadowolona. Jesli chodzi o zabawę z rówieśnikami to "nie ma szału",jest nimi zainteresowana, bo patrzy co robią i je naśladuje ale sama z siebie nie przyjdzie i sie nie przywita,oczywiście jak ja o to poproszę to,to zrobi, ale żeby miała razem bawić sie lalka czy układając klocki to jeszcze nie. Pociesza mnie fakt,ze bardzo fajnie dogaduje sie z Julia, czasami bawią sie, biegając po całym domu(Julia ma gonić Ale),razem sie huśtają na huśtawce, ale to nie jest inicjatywa Ali, tylko nasza,ewentualnie wynika to z sytuacji. Przynajmniej juz nie ucieka z moich kolan jak przychodzi do mnie Julia się przytulić:) Jak nauczyć dziecko dialogu?Jak ograniczyć echolalia? Czy mogę jej w jakiś sposób pomóc? Proszę o odpowiedź. Monika
|