abata
Newbie
Wiadomości: 1
|
|
« : Padziernika 02, 2016, 08:45:40 » |
|
Witam,
pozwolę sobie skopiować swój post z kwietnia tego roku zamieszczony na innym forum (na którym polecono mi się zwrócić do Pani):
"Jestem mamą prawie 3letniej Dorotki (30.05 skończy trzy), gdy skończyła roczek mówiła bardzo ładnie, wyraźnie „mama, tata, dziadek, baba, kotek, auto” oraz naśladowała zwierzątka. Samodzielnie chodzić zaczęła dopiero w wieku ok1,5.
Przed drugim rokiem życia przestała mówić, całkowicie… sporadycznie pojawiało się mama, przeważnie zniekształcone. Zaniepokojona udałam się do neurologa, który stwierdził, że jest po prostu „leniwa” i na pewno zacznie mówić, dodał też że nie jest autystyczna i nie widzi nic niepokojącego. Po konsultacji z lekarzem rodzinnym udałam się do laryngologa, ponieważ Dorotka często nie reagowała na imię i zwracając się do niej, miało się wrażenie jakby nie słyszała. Co laryngolog oraz foniatra wykluczyli, wręcz stwierdzili że słyszy (nie miała Bery – niby nie potrzebuje), a nwet jeden laryngolog stwierdził, że do 4lat nie musi w ogóle mówić.
Pod koniec zeszłego roku trafiłam do ppp do logopedy. Córka mówi głównie po swojemu, bardzo rzadko uda się ją namówić do powtarzania. Ostatnio gdy chciałam żeby powtórzyła „mama” zaczęła udawać małpkę mówiąc „uuu-aaa” i udając, że je banany – trwało to ok 15min w ciągu.
Wizyty u logopedy mamy raz w miesiącu, w tej chwili ćwiczymy „samogłoski i wykrzyknienia” i Dorotka bardzo ładnie powtarza, niestety głównie u logopedy w gabinecie, w domu niestety dopiero czekamy za przesyłką z płytą. Ćwiczymy na obrazkach, gdzie Dorotka czasem powtórzy, a w większości odpowiada „ta” tak jakby potwierdzając, że ja dobrze mówię.
Logopeda również po pierwszej wizycie zalecił nam wizytę u psychologa, ponieważ zaobserwowałam trochę niepokojące zachowania córki, jakby odbiegające od rówieśników (wyszło przy wywiadzie).
Często zdarza się jej wyłączać, tak jakby odpływać mogę do niej wołać, a reaguję dopiero przy fizycznym kontakcie. Na każdy mój sprzeciw gdy Ona coś chce reaguję złością i płaczem… który często przeradza się w dłuższą histerię. Potrafi np., sama stanąć w kącie i płakać, nie reaguje wtedy na wołanie, nie pozwala się dotykać i ignoruje zachęty wspólnej zabawy, najlepiej jak sama się uspokaja. Niestety zdarza się (na szczęście co raz rzadziej), że trwa to bardzo długo, nawet do 2h w ciągu. Od psychologa dostałyśmy opinię i teraz czekamy na termin do diagnostyki, bo może niby mieć coś ze spektrum autyzmu. (Czekamy od stycznie na decyzje żeby się umówić na wizytę i nadal nic…)
W tej chwili jesteśmy po kolejnej wizycie u neurologa (innego), który na tą chwilę zaświadczył, że Dorotka ma zaburzenie mowy, alalia, zaburzenie koncentracji (zaczęła później chodzić, często o wszystko się obija, „dziwnie” układa rączki gdy coś trzyma) oraz umówił nas na badanie EEG za miesiąc. I doradził psychiatrę specjalizującego się w autyzmie… choćby po to aby wszystko wykluczyć bo cyt. „nie jest typowa, ani jednoznaczna”, na wizycie bardzo ładnie wszystkie polecenia wykonywała, oprócz mówienia.
Dorotka łapie kontakt wzrokowy bardzo ładnie, przytula się (nie do każdego), zauważa innych, uśmiecha się, często zaczepie obcych, macha i mówi papa. Bawi się z siostrą i kuzynkami, chociaż często preferuje samotną zabawę i żeby nikt jej się nie wtrącał, nie lubi się dzielić, gdy coś chce to podchodzi i zabiera potrafi popchnąć, a nawet uderzyć.
Czasem z mojego punktu widzenie, płacze bez większego powodu. Najgorzej gdy ona coś chce, a ja nie wiem co i po prostu nie możemy się zrozumieć. Dorotka w płacz, albo odchodzi na łóżko, w kąt i płacze… albo chce „apa” (mówi) i długo się przytulamy. W tej chwili najgorzej jak ktoś dodatkowo chce ją zaczepić, że niby zagadać… w tedy ona jeszcze bardziej się denerwuje.
Na dzień dzisiejszy (z końcem maja kończy 3latka) mówi: mama choć często skraca do „ma”, rzadziej tata, często apa, papa, da, ta i nie. Czasami niespodziewanie pojawia się jakieś słowo np., auto gdy je zobaczy, często bardzo zniekształcone."
W chwili obecnej auytzm wykluczono, postawiona diagnoza "afazja ruchowa", EEG cyt. "Zapis czynności bioelektrycznej mózgu o niewielkich cechach nieprawidłowych we śnie." - spowodowane niby przez to, że córka ciężko i z płaczem zasypiała i jeszcze na początku badania gdy już zasnęła jakby płakała przez sen. Przyjmuje nootropil 20% 5ml raz dziennie - przepisynay przez panią neurolog ze względu na "zawieszenia" - po miesięcznej obserwacji przeze mnie uważam, że na leku jest o wiele lepiej. W grudniu mamy kolejną wizytę, pani dr mówiła, że prawdopodobnie da nam dalej skierowanie na bardziej obrazowe badania.
Córka dostała orzeczenie o kształceniu specjalnym - niestety orzeczenie dostałyśme we wrześniu, gdzie Dorotka dostała się do ogólnego przedszkola (w integracyjnym brak miejsc, w przyszłym roku ją przeniesiemy), obecnie walczymy o nauczyciela wspomagającego oraz o realizacje wszystkich zaleceń z orzeczenia. Mamy też WWR - 5h miesięcznie w tym 3h neurologopedy (metoda krakowska) oraz 2h pedagoga.
Najlepsze ze wszystkiego jest to, że Panie na Słowackiego (wcześniej Trybunalska - Poznań) wykluczyły autyzm, a pierwsze pytanie w trakcie wywiadu w WWR czy dziecko było diagnozowane pod kątem autyzmu, bo ma sporo cech autysztycznych.
Z mową cały czas kiepsko, w tej chwili ładnie mówi samogłoski i wykrzyknienia, kiepsko wyrażenie dźwiękonaśladowcze, średnio układa krótkie sekwencje. Jak na razie miałyśmy jedną wizytę u neurologpedki w WWR.
W przedszkolu doszły tylko kolejne problemy - agresja w stosunku do innych dzieci, preferuje samotne zabawy, nie lubi gdy ktoś jej przerywa i każe coś innego robić... często płacze i chowa się pod stolik (nawet przez 1h w ciągu) oraz w kąty.
Córka umie się bawić z siostrą i kuzynkami, czasami nawet sama inicjuję zabawę. Ma też niesamowitą wyobraźnie i potrafi się bawić na niby. Niestety są też dni, gdzie w ogóle nie idzie do niej dotrzeć i jest płacz od rana do wieczora. Dorotka jest rządząca i nie lubi gdy coś idzie nie po jej myśli. Najlepiej gdy wszystko jest tak jak ona chce. W zabawach różnie to wygląda, ale niestety chyba bardziej się do tego, że gdy jest coś nie po jej myśli to jest krzyk i agresja. W dodatku ma problemy z dzieleniem się, nawet gdy bawi się "zabawką" wieleelementową to nie pozwala innym dzieciom do siebie dołączyć i pobawić się tym czego akurat nie ma w ręce.
Ostatnio też w domu doszło do tego, że Dorotka zawsze chce sama, pierwsza schodzić po schodach (sypialnie mamy na piętrze) i nikt nie może iść zaraz za nią, bo się zatrzymuje, krzyczy i odpycha jak się jest za blisko. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić, dzisiaj prawie siostre zrzuciła ze schodów, gdybym nie krzyknęła do Emilki (starsza siostra lat 5) żeby się odsunęła od niej to pewnie obie spadłyby.
W ogóle Dorcia ma problemy ze zrozumieniem, a raczej pogodzeniem się z czymś czego jej nie wolno. Na wszelkie zakazy reaguje krzykiem, jakby ją ktoś katował. Tłumaczenia się na nic nie zdają, przeważnie kończy się na tym, że sama idzie i siada za drzwiami z płaczem. W domu czy urodziny jestem twarda i jej nie ulegam, ale gdy już jesteśmy w jakimś miejscu publicznym to po prostu ląduje u mnie na rękach - gdzie to przeważnie też za bardzo nie pomaga.
Na innym forum sugerowano mi ZA i przedstawienie sprawy właśnie Pani, wiem że nie poda mi pani diagnozy na podstawie moich postów. Proszę mi tylko powiedzieć, czy poprzednia diagnoza może być błędna i powinnam jeszcze gdzieś się skonsultować??
Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
|