Wróć do strony głównej.
Grudnia 25, 2024, 02:56:05 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4
  Drukuj  
Autor Wątek: Moja mała córeczka  (Przeczytany 50497 razy)
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« : Wrzenia 27, 2017, 08:22:58 »

Kalinka dziś kończy 11 tydzień. Od jej urodzenia czułam, że "coś jest nie tak". Była szczepiona w szpitalu, choć przeszło mi przez myśl, żeby jej nie szczepić. Na inne szczepienia nie wyraziliśmy z mężem zgody. Po szczepionce zrobiła się apatyczna, nie wybudzała się do karmienia, spadła w 3 dni 0,5 kg a potem bardzo słabo przybierała na wadze. Zaczęła nagminnie wyciągać języczek, mieliła nim w buzi, złościła się przy piersi. W końcu lekarze stwierdzili, że małą trzeba dokarmiać i zaczął się mleczny koszmar. Ulewanie i wymioty. Zanim wyszłyśmy ze szpitala mała przerobiła 4 mleka. Dostała też żółtaczkę i była naświetlana przez 9 h. Maleńkiej źle goił się pępek, więc wylądowaliśmy u rodzinnego pediatry, który przepisał kolejne mleko, którego również nie tolerowała. Zaczęły się kolki, bóle brzucha, duża nerwowość, śmierdząca zawartość pieluchy, ciągły płacz, kłopoty ze snem. Gdy skończyła miesiąc pojawiło się drżenie kończyn. Byliśmy na wizycie u neurologa, który na podstawie ataku złości małej (była głodna) i opisu stwierdził padaczkę i encefalopatię. Nasza lekarka przepisała na brzuszek Neocate. Przerażeni pojechaliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Dziecko oglądnęła Pani Ordynator neurologii (włącznie z nagraniem drżenia) i stwierdziła bezpodstawność wcześniejszej diagnozy. Kalinka miała zrobione usg główki i brzuszka, była badana przez gastrologa i neonatologa. Podczas badania mała utrzymywała kontakt wzrokowy, miała prawidłowe odruchy jak dla 7/8 tygodniowego niemowlaka. Zapisano jej witaminę B6 i preparaty na brzuszek oraz zalecono karmienie piersią z dokarmianiem Neocate. Neocate też ulewa, czasem więcej, czasem mniej. Ma trudności z wypróżnianiem. Ciągle stęka, jęczy, charczy, dławi się przy jedzeniu. Wylądowaliśmy w poradni patologii wcześniaków i noworodków w Opolu. Mała ma być rehabilitowana metodą Vojty, bo ma WNM. Badana była przez neurologopedę, bo ma zaburzony odruch ssania piersi (cmoka), ma mieć ustalone ćwiczenia stymulacji jamy ustnej i języka. Badana była również przez pediatrę ds. żywienia i zalecono nam wycofywanie się z Neocate na rzecz karmienia piersią i Hippa (który tolerowała najlepiej). Ma asymetrię ułożeniową.
Teraz o Kalince:
- do miesiąca do mnie lgnęła, uspokajała się na rękach, wystarczyło, że dotknęłam jej twarzy lub przytuliłam, a nie płakała, po skończeniu miesiąca zaczęła się odchylać, nie patrzy na mnie w pionie, unika wzroku, rozgląda się dookoła, zapatruje w sufit, okna, lampy i wszystko co wisi, nie lubi być przytulana ani dotykana,
- zaczęła się uśmiechać w 9 tygodniu, czasem jest więcej uśmiechów, czasem mniej, najbardziej rozśmiesza ją mąż, czasem uśmiechy są bardzo skąpe,
- od 7/8 tygodnia zaczął się z nią kontakt wzrokowy, patrzy na nas podczas prób zainteresowania jej zabawkami, zagadywania na przewijaku, prostych ćwiczeń, gdy leży w łóżeczku,
- od tygodnia zwraca uwagę na starszego brata (choć nie zawsze), wcześniej odwracała głowę na jego widok, czasem wyda do niego jakiś dźwięk,
- podczas karmienia piersią  czy butelką wodzi gdzieś wzrokiem, rzadko patrzy na mnie czy męża,
- zawiesza się,
- choć słyszy nie reaguje na dźwięk zabawek, ani na to, co do niej mówimy, nie wodzi wzrokiem w kierunku dźwięku,
- bardzo mało głuży, raczej są to sporadyczne dźwięki, nie wiem czy celowe, choć otwiera buzię, żeby coś z siebie wydać, ale często kończy się to ulaniem,
- podczas zabawy macha rączkami i nóżkami i to też kończy się ulewaniem, nie wyciąga jednak rączek do tych zabawek,
- wyciąga rączki do karuzeli nad łóżeczkiem, czasem wydaje nam się, że chciałaby złapać któreś zwierzątko,
- lubi być noszona tak, by mogła oglądać świat, ale nienaturalnie odchyla przy tym głowę,
- lubi jak śpiewam jej piosenki, czasem nawet przy nich zaśnie,
- wyjście na spacer to katastrofa, płacze dopóki nie uśnie, wygina głowę i wpatruje się w daszek wózka, jak tylko wózek przestaje jechać budzi się ze złością,
- w nosidełku też nie lubi siedzieć, ale podczas jazdy autem zasypia i śpi, póki auto jest w ruchu,
- na ból brzucha pomagało ciepłe powietrze z suszarki, koił ją dźwięk suszarki, ale gdy pani doktor zauważyła, że dźwięk suszarki może spowodować ubytek słuchu zrezygnowaliśmy z pomocy urządzenia,
- często mała zasypia przy piersi i śpi wtedy w miarę spokojnie 2-3 godziny, choć do miesiąca lubiła zasypiać na mnie (teraz nie ma takiej opcji),
- często ma dłonie zamknięte w piąstkę z kciukiem na wierzchu,
- nie lubi przebierania, bardzo wówczas płacze,
- pięknie unosi główkę leżąc na brzuszku, choć na brzuchu dłużej niż 5 minut nie wytrzyma,
- nie lubi spać na brzuchu,
- liże dłonie, wkłada je do buzi, ssie kciuka, zaczęła składać rączki i zdarza się, że im się przygląda,
- nie jest za bardzo zainteresowana odbiciem w lustrze,
- wpatruje się w palące się żarówki,
- nadal wypycha język i nim mieli,
- bardzo rzadko wodzi  za mną wzrokiem, jak znikam z jej pola widzenia nie robi to na niej żadnego wrażenia,
- nie cieszy się gdy podchodzę do niej do łóżeczka, czasem nawet robi podkowę i płacze,
- nie jest zainteresowana twarzami i nie lubi nowych miejsc, choć podczas wizyt lekarskich wpatruje się w badającego,
- polubiła kąpiel, w trakcie kąpieli zdarza się, że wpatruje się w kran, zagadywana patrzy na męża i uśmiecha się,
- gdy leży w bujaczku odwraca głowę w bok i wpatruje się w metalowy uchwyt lub sufit.
W piątek mamy wizytę u psychologa i rehabilitantki.
Wiem jednak, że cos jest na rzeczy. Natomiast nie wiem od czego zacząć jej stymulację. Po jakie materiały sięgnąć, co kupić i jak pracować z córeczką. Błagam o pomoc. Mój synek urodził się jako wcześniak, ważył 1830 g, był rehabilitowany Vojtą 1,5 roku. Druga córeczka zmarła w 24 t.c. Nie przeżyję gdy zaprzepaszczę możliwość pomocy małej. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Zapisane
Lusia1
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #1 : Wrzenia 27, 2017, 07:08:32 »

Doskonale cie rozumiem i wiem co przechodzisz. Duzo tego u was zlego i duzo dobrego. Przygladanie sie rączką i ciumkanie ich to naturalny odruch rozwojowy. Moja corka tez tak robi a ma 12 tyg. Zadzwon do Centrum Metody Krakowskiej tam odpowiednio cie pokieruja i doradza. Na pewno aby polepszyc kontakt wzrokowy kup karty MK do stumuacji wzroku- to dziala. Duzo baw sie z corka i mow do niej . Umow sie tez na diagnoze do CMK. Nie poddawaj sie, wiem ze to zabrzmi banalnie, ale bedzie dobrze. Musi byc! Codziennie sobie to powtarzam aby nie zwariowac. Moja corka tez uwielbia zyrandole. Mamy krysztalowe i chromowane- nie musza byc zapalone aby sie w nie wpatrywac i usmiechac sie do nich. Kontakt face to face moze zadziała jesli ja polozysz na kanapie i bedzie sie w ciebie wpatrywac to wez ja delikatnie pod  glowke i sprobuj uniesc...czasem to dziala.  Jak to Pani profesor Cieszynska mowila, ze tak male dzieci jesli zastosuje sie odpowiednia terapie maja pelny sukces na zdrowy rozwoj ☺ I tego sie trzymajmy. Powodzenia życzę. 
Zapisane
Lusia1
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #2 : Wrzenia 27, 2017, 07:15:10 »

Aaaaaa, mozliwe ze twoja corka ma nadwrazliwosc dotykowa. Spróbuj codziennie o tej samej porze robic jej masaż Shantala.  Poczytaj na necie i poogladaj na youtube jak go stosowac. Wiem ze to tez pomaga w nadwrażliwości dotykowej i dodatkowo buduje wiez matki z dzieckiem.  Pomaluj sobie usta na czerwono lub zrob sobie czarna kropke miedzy oczami ☺- to tez dziala. Na ulewanie dobre jest nutrition- zageszczacz do mleka. Dajesz corce profilaktyki? Jesli nie to podawaj codziennie po 5 kropli. Ja podaje dicoflor 30 w kroplach. Pomaga na  brzuszek.  Powodzenia
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #3 : Wrzenia 28, 2017, 06:32:42 »

Dziękuję Lusiu za odpowiedź.
Daję małej Dicoflor i Espumisan. Zagęszczaczy nie używałam, żaden lekarz mi o tym nie wspomniał.
Jak długo pracujesz ze swoją córeczką i czy widzisz jakieś efekty?
Jakich materiałów do pracy używasz i gdzie mogę je nabyć? Szukałam na stronie CMK w sklepie tych kart wczesnego wspomagania, ale nie umiem ich znaleźć. Ktoś polecał też słuchowiska ale ich także nie potrafię odnaleźć. Czy mogłabym prosić Cię o jakieś namiary?
I czy Twoja córcia reaguje na dźwięki grzechotek? Moja je słyszy, bo mruży oczka, ale nie kieruje wzroku w stronę dźwięku (o główce już nie wspominam).
Zapisane
Lusia1
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #4 : Wrzenia 28, 2017, 07:10:21 »

Witaj ☺ Uzywalam kart MK- wpisz prosze na wyszukiwarce stymulacja rozwoju funkcji poznawczych w wieku niemowlecym. Obecnie od kilku dni ich nie uzywam, bo kontakt wzrokowy mamy dobry. Pracuje z nia chyba od 6 tyg, bo zauwazylam ze unika patrzenia w oczy. Sluchowisk jeszcze nie uzywam, mala guga- mniej niz tydzien temu ale rozmawia ze mna. Teraz czekam na tel z CMK, bedziemy jechac na diagnoze z mala i mam nadzieje, ze pomoga mi wprowadzic odpowiednia terapie. Czy obraca glowke? Czasem tak a czasem nie.  Jesli sie na cos zapatrzy to nie zawsze. Ale tez czasem reaguje jak ja zawolam- obroci glowke w moja strone.  To nie jest latwe dla nas...ale naprawdę wierze ze sie uda i wyciagniemy mala z tego jej swiata. Sprubuj podawac nutrition na ulewanie, poczytaj sobie o tym na necie. To pomaga przy ulewaniach. Nie poddawaj sie i badz silna. Ja szukam pocieszenia w słowach Jagody Cieszynskiej i czytam tutaj na forum historie innych mam. Pozdrawiam ☺
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #5 : Wrzenia 28, 2017, 07:34:33 »

Dziękuję Lusiu. Lusiu, a czy te słuchowiska można kupić? Karty właśnie znalazłam.
Zaraz będę dzwoniła do Krakowa. Od nas to dość daleko. Szkoda, że nie ma takiej jednostki we Wrocławiu.
Zapisane
Lusia1
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #6 : Wrzenia 28, 2017, 07:47:06 »

Nie wiem jak ze słuchowiskami- nie kupowalam jeszcze, ale na pewno powiedza ci z CMK. Ja tez mam daleko, bo my jesteśmy z lubuskiego ☺Ale zrobimy sobie wycieczke. Jesli sil nam starczy to pozwiedzamy troszke. Na pewno we Wrocławiu jest terapeuta z MK. U nas nie ma . 
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #7 : Wrzenia 28, 2017, 07:55:07 »

Dzwoniłam na dwa nr tel. do Pani M. Rolińskiej od ustalania terminów diagnozy, ale ma wyłączony telefon. Napisałam maila i będę jeszcze próbowała się dodzwonić. Kontaktowałam się także z poradnią PP w moim mieście z pytaniem o zajęcia z Wczesnego Wspomagania Rozwoju. Czekam na wiadomość. Mi zależy bardzo na tych słuchowiskach, bo mała nie reaguje na dźwięki, więc muszę jakoś zmobilizować ją do reakcji. Szkoda, że mieszkacie tak daleko od nas.
Zapisane
Lusia1
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #8 : Wrzenia 28, 2017, 08:04:38 »

Od was mieszkamy jakies 150 km to 1,5 h drogi ☺ Rodzine mamy we Wroclawiu. Czesto tam bywalam ☺
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #9 : Wrzenia 28, 2017, 09:26:18 »

Lusiu, my jesteśmy z Nysy.
Zapisane
aga37
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #10 : Wrzenia 29, 2017, 10:31:09 »

Witam, jestem mamą 9 mies chłopca, przygodę z MK zaczęliśmy jak młody miał 4,5 mies.
Chyba na początek to najlepiej książka J.Cieszyńskiej "Wczesna interwencja terapeutyczna", tam jest opisane jak dziecko powinno się rozwijać i jakie ćwiczenia robić żeby stymulować maluszka. U takich maluszków stymuluje się głównie kontakt wzrokowy - najważniejszy jest ten w pionie!
Czyli mocny makijaż, zmiana uczesania, praca z przesłonami (np te karty)
- Zwracamy uwagę, by dziecko patrzyło nam na twarz, gdy do niego mówimy.
- Mówiąc do dziecka warto pomalować sobie usta na intensywny czerwony kolor, by
przykuwały uwagę.
- Zasłaniamy twarz kartą/dłońmi/chustą i odsłaniamy, mówiąc kuku.
- Na chwilę zmieniamy coś w wyglądzie naszej twarzy (ubieramy okulary, zakładamy
nos clowna, zmieniamy fryzurę), by dziecko zainteresowało się zmianą.
- Gdy do dziecka podchodzi mama nazywamy ją, mówimy mama, przeciągając
samogłoski, gdy tata – mówimy tata.
- W odległości ok 2-4 metrów od dziecka (zmieniamy odległość i miejsce) wydajemy
dźwięk np. grzechotką, bębenkiem, kołatką. Czekamy na reakcję dziecka. Jeśli jej
nie ma ponawiamy działanie bliżej dziecka.
-  Stajemy nad dzieckiem leżącym w łóżeczku i wypowiadamy przeciągle samogłoskę
np. aaaaa (AUIOEY), czekamy na reakcję dziecka. Ponawiamy działanie.
- Trzymając dziecko na kolanach, twarzą zwróconą w stronę naszej, marszczymy nos
i czoło, robiąc „kwaśną minę”, czekamy na reakcję, po chwili uśmiechamy się do
dziecka, czekamy na reakcję.
- Tańczymy z dzieckiem do rytmicznych piosenek dziecięcych jednocześnie śpiewamy
je.
- Wskazujemy osoby i przedmioty z otoczenia dziecka, nazywamy je.
- Mówimy do dziecka prostymi komunikatami, np. Kasia am am, tata aaa, mama ciap
ciap.
- Nazywamy przedmioty i czynności w sposób dźwiękonaśladowczy np. mu (krowa),
be (baran), ko ko (kura), hau hau (piesek), am (jedzenie), ciap ciap (kąpanie), aaa
(spanie)
- i duużo przytulania, baraszkowania by dziecko zaczęło kojarzyć przyjemne doznania z byciem z drugą osobą.

Co do słuchania (1)Samogłoski i wykrzyknienia, (2) Wyrazy dźwiękonaśladowcze (wszystko to jest tu w sklepie CMK) - to z tego co pamiętam od 4 miesiąca - najlepiej zgrać płytkę na komórkę i pod komórkę podłączyć sobie słuchawki, posadzić maluszka na kolanach lub w bujaczku, my mamy zalecone 30 min (może być w kilku sesjach), nie zrażaj się na początku ja będzie ściągać słuchawki, dać zabawkę do ręki, żeby odwrócić uwagę.

Pozdrawiam
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #11 : Wrzenia 30, 2017, 09:41:31 »

Dziękuję Aga,
będę robiła tak, jak piszesz. Czekam na książkę, kartę i płyty. A póki co zagaduję małą jak umiem.
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #12 : Padziernika 03, 2017, 06:28:23 »

W piątek byliśmy z małą u pani psycholog. Kalinka miała super dzień. Po wybudzeniu przez pół godziny bawiła się łapkami, później leżąc w łóżeczku wpatrywała się we mnie przez kolejne pół godziny. Zagadywałam ją, a ona się uśmiechała i coś mruczała. Podczas zabawy na przewijaku patrzyła z radością na zabawki i w euforii machała rączkami oraz nóżkami. Gdy rozwieszałam pranie huśtała się na bujaczku wpatrując się we mnie przez kwadrans. Potem zawiesiła wzrok na ramieniu bujaczka i zaczęła się złościć. Wzięłam ją na ręce, nawet się przytuliła i po 5 minutach zasnęła. Przed wyjazdem obudziłam ją do karmienia i ubrania. Patrzyła na mnie jak jadła. Przespała całą drogę. U pani psycholog zaprezentowała się rewelacyjnie. Przez dobre 20 minut wpatrywała się w lekarkę. Wodziła za nią wzrokiem, uśmiechała się, coś mruczała. W nosidełku wpatrywał się we mnie. Skupiała wzrok na czerwonej piłeczce, na dźwięk grzechotki zatrzymywała wzrok. Pani psycholog stwierdziła, że dziecko rozwija się prawidłowo. Nic jej "nie dolega". Na moje obawy reagowała sceptycznie. Gdy mówiłam o zawieszaniu się małej, rozglądaniu dookoła, wpatrywaniu w sufit i lampy, o tym, że dziecko nie lubi dotyku i w pionie omiata w 1 sekundę moją twarz, pani doktor patrzyła na mnie jak na cudaka. Zaproponowała mi spotkanie z psychologiem, bo widocznie to ja mam problem w głowie. Fakt, mała piątek miała super. Aż sama chciałam wierzyć, że to ze mną jest coś "nie halo". Na rehabilitacji mała była fajniutka, patrzyła na rehabilitantkę, długo wpatrywała się w odbicie w lustrze. Potem też było ok. Patrzyła się na mnie w większości czasu przy karmieniach i na męża przy kąpieli. Natomiast od soboty jest źle. Do południa jako-tako, potem masakra. Jeszcze do niedawna, gdy siedziałam i kładłam sobie małą brzuszkiem do brzuszka, Kalinka patrzyła na mnie choć przez chwilę, teraz nawet na sekundę na mnie nie popatrzy. W kąpieli odpływa wzrokiem, wczoraj nawet ani razu nie uśmiechnęła się do mnie. Jedyne co, to przy piosenkach dla dzieci - gdy śpiewałam jej i tańczyłam z nią prawie w pionie, to patrzyła na mnie niemal cały czas. Gdzieś po 30 minutach zaczęła zasypiać.
Nie mogę spać, jeść, przez te niemal 3 miesiące przybyło mi z 10 lat. Myślałam, że nic gorszego niż śmierć dziecka nie może mnie spotkać, ale niestety to mnie przerasta. Mój każdy dzień, to dzień walki o uśmiech mojego dziecka i niesamowity ból, że muszę przytulać się do niej na siłę, a ona wtedy cała się spina i odwraca ode mnie głowę, a mi codziennie serce pęka...
Zapisane
Lusia1
Newbie
*
Wiadomości: 30


« Odpowiedz #13 : Padziernika 03, 2017, 07:28:09 »

Wroci do Ciebie.  Ja mam podobnie! W pt bylo idealnie a od soboty mamy regres. Ledwo daje radę.  Boje sie. Ale wyjscia nie mamy- musimy walczyc o usmiech dziecka.
Zapisane
inkacaffe
Newbie
*
Wiadomości: 23


« Odpowiedz #14 : Padziernika 03, 2017, 09:20:10 »

Lusiu, musimy dać radę. Odkąd tu trafiłam tłukę sobie do głowy, że jeśli innym się udało, to i nam też musi. Stać z boku nie będę, choć mój mąż podziela zdanie już 10 lekarzy. Czekam na materiały (dostałam właśnie maila, że zostały wysłane), ale próbuję ją, po swojemu, cały wolny czas zaktywizować. Lusiu, masz już wyznaczony termin diagnozy u Pani Profesor? Ja niestety nie  Smutny
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!