Witam Pani Profesor,
Jestem mamą dwu i półmiesięcznej córeczki. Od około 7 tyg życia mojej córki odchodzę od zmysłów gdyż bardzo dużo zachowań u niej mnie niepokoi. Od około 7 tyg zaczął niepokoić mnie kontakt wzrokowy z moją córką..A w zasadzie jego kompletny brak. Martynka wodzi wzrokiem za różnymi przedmiotami natomiast twarze ludzi w tym moją i męża omija. Czasami "nas zauważy" (zwykle jest to przewijak lub mata i tylko gdy się nad nią pochylimy) to wtedy patrzy na naszą twarz, ale nie ma z nią kontaktu wzrokowego. Patrzy tak jakby przez nas..Trwa to zwykle chwilkę. Byliśmy u fizjotrapeuty i ten również potwierdził, że córka "ucieka wzrokiem" i kazał nam dać się do neurologa. Fizjoterapeuta stwierdził, że mała ma słabe napięcie mięśniowe. Martynka również nie obdarza nas uśmiechami i nie reaguje na nasze głosy. W ogóle nie jest nami zainteresowana co bardzo mnie smuci. Zdecydowanie większym zainteresowaniem cieszą się ramki na ścianie, okna, zasłony, halogeny itp. Ostatnio zauważyłam gdy córka leży na przewijaku, że uśmiecha się do szafy lub halogenu, a kiedy tylko pojawię się w polu jej widzenia "dobra zabawa" się kończy. Wszędzie piszą o tym jak to dzieci wpatrują się w twarze swoich mam np. podczas karmienia moja córka zawsze patrzy na bok za siebie lub po prostu ma zamknięte oczy bo śpi. Pamiętam, że od początku gdy karmiłam córkę zwracałam uwagę na to, że jej wzrok kieruje się w str czoła. Pamiętam bo wtedy jeszcze mnie to bawiło gdyż marszczyło jej się czoło. Córka również nie głuży, nie woła nas jedynie płacze gdy jest zmęczona i chce iść spać.
No właśnie... Drugą sprawą jest ciągły sen córki. Martynka potrafi po 10 h spać bez jedzenia np nocą w dzień również bardzo dużo śpi gdy ją ululam. Podejrzewam, że gdybym jej nie wybudzała to przespałaby cały dzień i noc. Ma też takie kilkunastominutowe drzemki, ale tylko wtedy gdy ją niedokładnie uśpię. Córka generalnie nie zgłasza żadnych potrzeb nie przeszkadza jej mokry pampers oraz głód. Kiedy ją karmię mogę podać jej zarówno 100ml i jest dla niej ok ale mogę też podać180ml i również bez problemu zje każdą ilość a jeśli ma za dużo to nie wypluwa smoczka tylko są wymioty... Karmię MM ze względu na spore problemy z laktacją.
Bardzo martwię się o córkę gdyż na każdej str pisze o autyźmie, niestety muszę dodać, że moja siostra ma autystycznego syna i za Boga nie chcę przez to przechodzić a wszystkie objawy u córki do tego się sprowadzają.
Dodam również, że całą ciążę towarzyszył mi stres ze względów rodzinnych, w 12 tyg dostałam silnego krwotoku i trafiłam do szpitala, ponadto córka praktycznie w ogóle się nie ruszała kiedy była w brzuchu z tego też powodu również mocno się denerwowałam. AFI ciągle wynosiło około 7 a w dzień indukowania porodu w 42tyg wynosiło AFI 5. Poród miałam bardzo ciężki 16h SN skończyło się CC gdyż córka utknęła w kanale rodnym, była również ponad 6h bez wód płodowych gdzie w związku z tym dostałam dożylnie jakiś antybiotyk, urodziła się owinięta x2 pępowiną,z około 6cm krwiaczkiem na główce, wody były zielone, a mała w 1 min dostała 8pt za brak oddechu oraz wiotkość mięśni.
Proszę o pomoc i rady co robić by nawiązać więź z własną córeczką? Serce mi pęka kiedy czuję, że jestem córce zupełnie obojętna
Zaczęłam czytać Pani książkę "Wczesna interwencja terapeutyczna".
Pozdrawiam Monika