MamaAlka1
Newbie
Wiadomości: 1
|
|
« : Marca 22, 2018, 09:52:37 » |
|
Dzień dobry Nasza historia będzie długa... Zacznę od ciąży : Początki były bezproblemowe, jedyna „wada” to pępowina dwunaczyniowa W późniejszym etapie zaczęły się problemy ze stawianiem macicy, w 34tc trafiliśmy do szpitala z właśnie tego powodu. Ciąża zakończona w 37+4tc (doszlo do nieporozumienia odnośnie terminu )poród wywoływany oxytocyna W końcowej fazie przebicie pęcherza. Synek dostał 9pkt,
W szpitalu bardzo dużo spał , nie domagał się jedzenia. Po powrocie do domu zaczęły się nasze problemy.Synek nie chciał ssać piersi . Miał kłopoty z jej złapaniem, bardzo się denerwował Jadł bardzo długo , przysypiał podczas jedzenia. Gdy skończył miesiąc , po każdym karmieniu wpadal w złość , bardzo dużo płakał ,miał poważne problemy ze snem. Był w stanie usnąć tylko na brzuchu. Nie komunikował głodu, od samego początku był karmiony co kilka godzin. Nie przeszkadzała mu mokra pielucha, czy hałas Od samego początku jeździliśmy prywatnie do lekarzy a każdy powtarzał ze to na pewno kolki. Przepisywano nam różne preparaty , mleka. Nic nie pomagało. Mijały tygodnie a nasze dnie wyglądały tak samo :płacz, próby snu i tak wkółko. Jak syn tylko otwierał oczy to krzyczał , nic go nie uspokajało oprócz widoku butelki ( i tak zostało do dzisiaj) Od początku był z nim słaby kontakt. nie patrzył w oczy podczas karmienia, nie usmiechal się (nawet nieswiadomie), Nie lubił pozycji kołyski, silne się odginał. U każdego specjalisty zawsze niemiłosiernie płakał a ja nieudolnie starałam się tłumaczyć, że taka jest nasza codzienność , syna uspokaja tylko jedzenie (!)
Poczatkiem kwietnia skończy 7 miesięcy a synek Mam wrażenie ze nie rozpoznaje ani męża ani mnie,bardzo rzadko się do nas uśmiecha. Unika kontaktu wzrokowego , bardziej interesują go przedmioty niż twarze. Nie jest w stanie skupić się gdy do niego mówię ale ożywia się na widok moich ruszających się palców Gdy mam go na rękach nie obraca głowy w kierunku mojej twarzy. Nie wyciąga rączek do góry Błądzi wszędzie wzrokiem a będąc na rękach gdy ktoś stanie na przeciwko niego, nie popatrzy na tę osobę. Na każdego reaguje tak samo, nie ożywia się na mój widok czy męża.. Często wpada w nieukojony płacz a wtedy uspokoić może go jedynie jedzenie lub znana mu melodia. Nie potrafię go niczym zająć , żadna zabawa ,śpiewaniem. nie lubi być odkładany a odłożony wpada w nieukojony płacz Nie głuży i nie wydaje dźwięków, oprócz pisków i krzyków. Każda czynność którą wykonuje przy synku konczy się płaczem dlatego zawsze w pobliżu mam grająca pozytywkę która jest w stanie „unieruchomić „ i zająć synka na moment. W nocy budzi się po kilka- kilkanaście razy zawsze z krzykiem, usypia tylko lulany we wózku. Nie mamy żadnego schematu dnia czy rutyny. Nasz dzień polega na ograniczeniu płaczu do minimum , noszeniu , karmieniu i lulaniu.. Ciężko jest opisać słowami jak to wszystko wygląda. Dziś mieliśmy tez wizytę rehabilitantki która zauważyła ze rozwój fizyczny synka tez jest bardzo w tyle
Sama już nie wiem gdzie zwrocic sie o pomoc Czy specjaliści metody krakowskiej przyjmują dzieci tylko w swoich gabinetach czy jest możliwośc wizyty w domu ..?
|