lelka
Newbie
Wiadomości: 2
|
|
« : Maja 17, 2018, 06:57:12 » |
|
Witam, od trzech miesięcy zajmuję się Zosią jako niania. Zosia za miesiąc będzie miała 3 lata. Niepokoi mnie jej zachowanie. Jej mowa jest bardzo mechaniczna, sztuczna. Nie wypowiada się swobodnie. Nie potrafi prowadzić dialogu, na każde zadane pytanie odpowiada jednym z kilku zdań którymi się posługuje, bądź po prostu tak lub nie. Jeśli pytam o to co jadła na śniadanie zawsze odpowie, że kanapkę z szynką, bez względu na to co zjadła. Jak się pytam co robi w domu jak jest z rodzicami odpowiada, że mieszka z rodzicami itp. Często jej odpowiedź jest niezwiązana z pytaniem. Ma ulubioną zabawkę- kotka. Jej głównym zajęciem jest zabawa z kotkiem. Bardzo niechętnie chce się bawić w cokolwiek innego, zwłaszcza bez kotka. Często sama też miauczy. Jest to bardzo nienaturalne miauczenie. Nie bawi się,że jest kotkiem tylko po prostu miauczy jakby myślała, że ja rozumiem co ona chce mi przekazać. Kotek jest wiecznie w jej rękach. Czasem na zadane pytanie np o to co chciałby robić odpowiada, że kotek jest żółty. Niepokojące jest też to, że nie wchodzi w relacje z rówieśnikami. Wychodzimy na plac zabaw, do bawialni i zajęcia ogólnorozwojowe. Jest pasywna, raczej obserwuje bądź nie jest zainteresowana. Zazwyczaj trzyma się blisko mnie, jednak nie potrzebuje kontaktu fizycznego. Niby przychodzi usiąść na kolanach, dotyk nie sprawia jej dyskomfortu ale raczej o niego nie zabiega, lecz toleruje. Nie inicjuje interakcji ze mną oprócz poproszenia o picie, jedzenie czy pomoc w czynnościach samoobsługowych. Drażni ją każda kropelka czy plamka na ubraniach i musimy się bardzo często przebierać, bo inaczej jest płacz. Z ubieraniem też ma problem, podobnie jak z nawlekaniem koralików na sznurek i innymi precyzyjnymi czynnościami. Ogólnie nie ma z nią większych problemów, jest grzecznym, nieawanturującym się dzieckiem. Je bardzo wybiórczo. Czasem wydaje dziwne dźwięki i ciężko stwierdzić czy próbuje się porozumieć czy zwrócić na siebie uwagę. Jej zachowanie bardzo przypomina mi chłopca z ZA, którym się kiedyś opiekowałam. Stąd moje pytanie: czy jest się czym martwić i czy powinnam poruszyć ten temat z rodzicami? Nie chcę robić niepotrzebnego zamieszania i bezpodstawnie ich niepokoić.
Pozdrawiam Katarzyna
|