Wróć do strony głównej.
Kwietnia 19, 2024, 11:38:39 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Córka 2 latka i 3 m-ce: problem z mówieniem i pokazywaniem  (Przeczytany 8829 razy)
Anika
Newbie
*
Wiadomości: 4


« : Maja 24, 2018, 09:06:33 »

Droga Pani Profesor,
pewien niepokój budzą objawy występujące w zachowaniu mojej córki. Obecnie ma 2 lata i 3 m-ce. Gdy miała 1,5 roku mówiła jedynie tata, mama, nie, taa (tak), ale potrafiła pokazać niektóre rzeczy, np. paluszkiem gdzie idzie spać, pytana czy coś chce kiwała głową i mówiła taa lub kiwała i mówiła nie, pytana jak robi małpka albo kotek również poprawnie naśladowała dźwięki tych zwierzątek, robiła papa i klaskała.
Jeśli chodzi o jej rozwój fizyczny to wg mnie jest prawidłowy, mała jest sprawna, umie schodzić i wchodzić po schodach przy poręczy, sprawnie wspina się na meble, chodzi, biega (często porusza się na palcach ale mówiono mi że to przez to, że w wieku ok. 0,5 roczku dużo skakała w tzw. skoczku). Jeszcze nie je zupełnie samodzielnie ale czynimy postępy, wie jak używać łyżki czy widelca. Jak sadzam ją rano na nocniku to zrobi siusu i sie nawet cieszy z tego, ale nie sygnalizuje sama że ma potrzebę. Urodziła się naturalnie w 38 tc., początkowo 8 pkt ze względu na siną skórę ale potem miała 10 pkt.
Mniej więcej gdy miała 1 rok i 9 m-cy zaczęła chodzić do żłobka. Zaczęłam ją wtedy baczniej obserwować. Od tego czasu wydaje mi się że nastąpił regres w jej rozwoju. Przestała pokazywać paluszkiem, kiwać głową na tak, naśladować zwierzątka, robić papa i klaskać. Proszona o to wydaje się jakby nie chciała tego robić lub nie potrafiła już tych czynności. Wielkim naszym błędem było zapewne wystawienie jej na dużą ilość telewizji, piosenek i bajek dla dzieci na ekranie.
Niepokojące jest również to, że gdy siadam z nią z książką to chwilkę posiedzi, zainteresuje się, czasem pokaże jak spytam np gdzie jest piesek albo kaczka, czasem nawet powie jak robi kaczka kwakwa- piszę czasem bo raz pokaże od razu a raz muszę ją pytać o to 10 razy i wtedy pokaże (nie palcem wskazującym lecz albo małym albo całą dłonią). Ta zabawa z książką nie trwa długo bo się mała nudzi i wyrywa potem, albo próbuje zabrać lub odepchnać książkę. Podobnie jest z zabawkami typu pluszak- bardzo muszę ją prosić żeby pokazała gdzie jest oko, nie zawsze to robi, ale już nie pokazuje gdzie ucho albo nos. Przed lustrem również nie chce pokazywać części ciała, jest mało zainteresowana taką zabawą. Chociaż wiem że widzi się w lustrze i rozmawia po swojemu. Jak ja wołam to odwróci się, chociaż czasem muszę to zrobić kilkukrotnie i głosniej żeby oderwała się od zabawy.
Niestety nie reaguje na polecenia typu włóż klocki do pudła, albo przynieś lalkę. Może dlatego że nikt wcześniej ją o to nie prosił i musi się oswoić i nauczyć wypełniać te polecenia. Bo przyznam się z bólem- w natłoku pracy i obowiązków czuję że trochę zaniedbaliśmy z mężem córkę pod względem wspólnej zabawy. Majka nauczyła się bawić sama, również w żłobku bawi się sama, chyba że jest zabawa typu taniec w kółku, lub pękanie puszczanych przez Panie baniek mydlanych. Nie ma kłopotu z jedzeniem w żłobku- śniadanka i podwieczorki je sama a obiadkiem jest karmiona. Ale gdy poprosiłam Panie w żłobku o zwrócenie na nią uwagi i więcej pracy to powiedziały że Majka nie chce z nimi pracować, woli się sama bawić.
Bardzo dużo gada po swojemu- są to kilkusylabowe wyrażenia typu: gugugagabada, czasem głośniej rozmawia, czasem normalnie, czasem nawet pokrzykuje w euforii.
Ogólnie jest bardzo żywiołową, energiczną dziewczynką, bardzo często się uśmiecha, i śmieje. Lubi łaskotki, lubi się wygłupiać, jak chce na ręce to podejdzie i wyciąga swoje rączki, reaguje na polecenia typu: chodź do mnie, ale musi wtedy nawiązać kontakt wzrokowy i zobaczyć że wyciągam do niej rękę. Jak słyszy: Majka chodź mama da jeść, memem lub am to od razu się zrywa bo uwielbia jeść. Uwielbia układać klocki w wieżę, bawić się małymi figurkami, zjeżdżać na zjeżdżalni.
Bardzo lubi piasek w piaskownicy. Bierze go w rączkę lub na łopatkę, podnosi do góry i patrzy jak spada lub rozsypuje go na boki ciesząc się przy tym. Podobnie robi z wodą w kąpieli (nie wiem czy to niepokojące zachowanie) nasącza gąbkę, podnosi do guru i chlapie tą wodą, albo plaska łapkami we wodzie i robi pianę. Bardzo chętnie się kąpie i myje ząbki, nie mamy większego problemu ze spłukiwaniem głowy- trochę pojęczy ale jak jej wytrę oczka jest już ok.
Nie boi się głośnych dźwięków, nie jest specjalnie strachliwe w stosunku do innych osób dorosłych, czasem nawet przyjdzie sie przytulić lub usiąść na kolana osobie którą poznała kilka godzin temu. Rzadko zdarza jej się zagapić w jakiś punkt, raczej stale coś robi. No chyba że jest to telewizja. Ale tą już od kilku dni odstawiliśmy kategorycznie. Raczej nawiązuje kontakt wzrokowy jak się do niej mówi, czasami wydaje się tylko rozkojarzona.\
Proszę mi wybaczyć za taki rozległy monolog ale starałam się niczego nie pominąć.\
Reasumując martwi mnie ten regres i brak postępów w mówieniu i pokazywaniu i martwi mnie również to że jak ją o coś proszę to wydaje mi się że albo nie chce tego zrobić (bo ma taki temperament i nie będzie tego robić na żądanie, itp) albo nie rozumie co do niej mówię. Dodam że jej brat (obecnie 5 lat) w jej wieku rozumiał wszystko i trochę nawet mówił, więcej po odstawieniu smoczka.
Nie wiem czy to może być spowodowane tym że była wystawiana na dużą ilość tv i przez to nie nauczyła się tego wszystkiego a wręcz zgubiła pewne umiejętności, oraz przez to że nie bawiliśmy się i nie uczyliśmy się z nią wystarczająco dużo. Czy to może być jakieś poważniejsze schorzenie rozwojowe.
Zakupiłam zestawy do pracy: słucham i uczę się mówić- wykrzyknienia, wyrażenia dźwiękonaśladowcze, rzeczowniki i czasowniki, serię książek kocham czytać, oraz Pani książkę o wczesnej interwencji terapeutycznej. Zacznę z nią pracować i mam nadzieję że wyjdziemy na prostą i będzie się dobrze rozwijać.
Ale czy powinnam jeszcze coś zrobić? Czy umówić się już do jakiejś poradni lub może od razu do terapeuty który pracuje metodą krakowską? Czy może na razie wystarczy wspierać córkę intensywnie w domu a jak nie będzie efektów to wtedy zasięgnąć porady eksperta?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Ania, zatroskana mama Majki

Zapisane
Anika
Newbie
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #1 : Maja 24, 2018, 09:54:35 »

Zapomniałam dodać jeszcze dwie rzeczy: mała lubi teatrzyki, jak jest w żłobku teatrzyk to śmieje się na nim czasem nawet mocno.
No i bardzo lubi przytulanie. Jak tylko usłyszy jak ja lub mąż woła: Majka chodź do taty/mamy i zobaczy otwarte ramiona to biegnie z uśmiechem i reaguje na prośbę: przytul mamę/ tatę albo zrób tuli/tulimy. Mocno wtedy tuli i się śmieje.
Niestety nie wybucha jakimś entuzjazmem gdy ktoś przychodzi do nas: babcia czy dziadek-raczej jest jej to obojętne. Potem oczywiście przyjdzie usiąść na kolana albo się przytulić.
I to chyba tyle. Jeszcze raz z góry dziękuję za odpowiedź. Czekam z niecierpliwością.
Pozdrawiam
Ania
Zapisane
Natalia Antosz
Administrator
Jr. Member
*****
Wiadomości: 74


« Odpowiedz #2 : Maja 29, 2018, 07:20:44 »

Szanowna Pani,

jak sama Pani zauważyła, wysokie technologie nie wpłynęły pozytywnie na Państwa córkę, dlatego jestem z Państwa dumna, iż podjęliście Państwo trud "zepsucia" telewizora Uśmiech Proszę stymulować Majeczkę poprzez wprowadzenie ćwiczeń ogólnorozwojowych opisanych w publikacji "Wczesna interwencja  terapeutyczna" prof. J. Cieszyńskiej i M. Korendo oraz słuchanie programu słuchowego, które już Państwo zakupili. Jeśli rozwój dziecka Państwa niepokoi, zawsze lepiej skontaktować się z terapeutą, który udzieli Państwu porad i zobaczy dziecko, ponieważ bez obejrzenia dziecka nie można postawić rzetelnej diagnozy. Listę terapeutów Metody Krakowskiej znajdzie Pani na stronie http://www.szkolakrakowska.pl/

Pozdrawiam serdecznie,
Natalia Antosz
Zapisane
Anika
Newbie
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #3 : Maja 30, 2018, 01:45:26 »

Dziękuję serdecznie za odpowiedź.
Oczywiście jestem zdecydowana skonsultować Maję u specjalisty. Napisałam do Pani Magdaleny Szymczak z Gdańska (podana na stronie szkoły krakowskiej) zapytanie dotyczące konsultacji ale ciągle czekam na odpowiedź.

Tak teraz to widzę- jak wygodnym ale zarazem paskudnym i destrukcyjnym sposobem zajęcia dziecka jest telewizja. Od piątku (25.05) jestem z Majką w domu bo mała zachorowała na ospę i mogę się jej dokładnie przyjrzeć. Wdrożyliśmy w życie dużo nowości: sporo rozmawiam z nią, staram się aby na mnie patrzyła gdy do niej mówię, czytam jej książki, oglądamy serię "kocham czytać", bawimy się obrazkami z zestawu "Moje pierwsze słowa"; tzn próbuję ją tym zainteresować bo Majka szybko się nudzi i jak nie będzie chciała to po prostu sobie idzie albo odpycha. Nie pozwalam jej się za długo "szlajać" po mieszkaniu bez celu- wynajduję jej zajęcia i zabawy.
Od ponad tygodnia mamy wyłączony tv, nie używamy też przy niej tableta i telefonu.
Gdy tylko jest okazja nazywam wszystko wokół niej, opowiadam. Czasem odwzajemni "papa" na pożegnanie. Czasem też zrobi kosi-kosi ale nigdy nie na zawołanie krzycząc przy tym coś co chyba brzmi jak w naszym języku "łapki". Pojawiło się też sporo nowych sylab i składa je w słowa dwusylabowe ale na razie jeszcze nie jestem w stanie ich rozszyfrować, Czasem wydaje mi że mówi atko (autko) albo opka. Zazwyczaj nie chce powtarzać słów ani czynności na zawołanie- może to jej temperament bo w końcu 2-latek ma już swój rozum i sam decyduje co będzie robić a co nie- może ona po prostu nie chce.
Ostatnio bawiłam się z nią w brodziku w zamykanie drzwi i robienie akuku, a ostatnio ona przy kąpieli zaskoczyła mnie i przesunęła drzwi i powiedziała kuku. Ale już przy następnej kąpieli nie chciał tego powtórzyć tylko się uśmiechała, tak jakby poznała zabawę i sama przesuwała drzwi.
Próbuję z nią od 3 dni słuchać serii "słucham i uczę się mówić" ale oczywiście jest opór co do słuchawek i czasem nawet nie patrzy na książeczkę.
Jeśli chodzi o pokazywanie palcem to nadal nie pokazuje ale zauważyłam ze mamy taką książeczkę gdzie na jednej stronie jest sad i jabłka w koszykach, ona jak to widzi dotyka tych jabłek palcem potem wkłada do buzi i mówi "am", czasem pokaże gdzie jest na tym rysunku piesek. Ale już w innej książce nie zrobi tego samego z ilustracją z jabłkami.
Zaobserwowałam że boi się bujać na huśtawce, wkładam wtedy misia albo lalkę i mówię jej zrób bujubuju i ona wtedy buja. Wykonuje polecenie "zrób bach/bam" gdy strąca rączką wieżę z klocków albo kręgle, czasem powie przy tym "bał". Ostatnio szukałam lalki i zauważyłam że włożyła ją do łóżeczka do spania. Albo bierze zmiotkę jak widzi pobrudzoną podłogę.
Straciła chęć do rysowania, kiedyś chętnie bazgrała kredkami, teraz tylko podejdzie pokreśli coś chwilke i odchodzi- czy to normalne ze dziecko zmienia tak swoje preferencje?

Czasem mam wrażenie, że moja córka jest "przyblokowana, uśpiona" może przez tą tv, albo przez to że nie poświęcaliśmy wystarczająco dużo czasu na naukę z nią. I teraz musimy z nią ostro popracować żeby ją odblokować, obudzić, żeby wróciła na dobrą ścieżkę rozwoju.

Ale niepokoi mnie jeszcze jedna rzecz- zauważyłam że czasem się zawiesza, patrzy w jeden punkt np robiąc coś przy tym- uśmiecha się bo słyszy jak do niej mówimy, albo przy jedzeniu, mieli buzią ale wzrok ma nieruchomy. Czy słusznie mnie to niepokoi?
No i zaczęła jeść sama i pić z kubka normalnego- to spory postęp, wystarczyło jej na to pozwolić.

Mam jeszcze do Pani pytania co do żłobka. W żłobku jak ostatnio pytałam Pań o wspólne zabawy z dziećmi to np nie chętnie bawi się w zabawy typu kółko graniaste i raczej idzie swoimi ścieżkami. Ale np jak robią coś przy stoliku to Majka też z nimi pracuje i nie odchodzi od stołu. Teraz jestem z nią w domu bo jest chora i jeszcze przez 1,5 tygodnia będę z nią intensywnie ćwiczyć. Ale co potem. Oboje z mężem pracujemy, Majka chodzi do żłobka od 7:30 do 15:00. Czy wystarczy że poćwiczymy z nią rano i potem po południu? Bo Panie w żłobku nie zajmą się nią indywidualnie, nie przesłuchają z nią płyty w słuchawkach i nie pokażą książeczek, czy wystarczy że zrobimy to razem rano i popołudniu?
Jednym słowem boję się że gdy wróci do żłobka i nikt nie będzie z nią rozmawiać i stymulować dostatecznie dużo (bo jak te panie mówiły Majka nie chce z nimi współpracować) to znowu wszystko pójdzie do tyłu.

Bardzo proszę o poradę
Ania, mama Majki
Zapisane
Natalia Antosz
Administrator
Jr. Member
*****
Wiadomości: 74


« Odpowiedz #4 : Maja 31, 2018, 07:20:40 »

Pani Aniu,

te zawieszenia, o których Pani mówi są niepokojące. Mam nadzieję, iż szybko uda się Państwu umówić na wizytę u terapeuty, ponieważ tylko w ten sposób można obiektywnie ocenić, czy dziecko rozwija się prawidłowo.
Jeśli dziecko ma problemy komunikacyjne, przedszkole nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale rozumiem, że nie ma innego wyjścia. W tej sytuacji byłoby dobrze, gdyby Państwo wygospodarowali przynajmniej godzinę dziennie na ćwiczenia przy stoliku, aby dziecko nauczyło się działać i skupiać uwagę na materiale, który Pani jej pokazuje.

Pozdrawiam serdecznie,
Natalia Antosz
Zapisane
Anika
Newbie
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #5 : Czerwca 26, 2018, 09:49:01 »

Witam ponownie.
W tym momencie wiem już że powinnam zmienić wątek- powinnam pisać w wątku Autyzm...
Mamy diagnozę 5 osób- to dwie poradnie i psychiatra i każdy z nich potwierdza- całościowe zaburzenie rozwojowe.
Na szczęście nasza droga do diagnozy nie była długa- dzieki życzliwym osobom możemy szybko rozpocząć terapię. Standardowo może to trwać nawet rok/półtorej.
Na szczęście córeczka nie ma takich skrajnych objawów typu zamknięcie w sobie, napady złości, nietolerancja głośnych dźwięków, agresja czy autoagresja. Jest pogodna wesołą i słodką dziewczynką. I pewnie też dlatego u bliskich nie wzbudzalo to niepokoju. Dlatego proszę rodzicow- nie słuchajcie innych którzy wmawiają wam że wszystko jest ok. Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości to szukajcie porady, pomocy bo teraz czas dla nas jest najwazniejszy- im szybciej tym lepiej.
Zaczynamy wdrażać metodę zachowań werbalnych,mamy za sobą już pierwsze małe sukcesy, Majka robi powoli postępy. Metodę krakowską również wprowadzimy jak tylko zostanie przygotowany plan terapii.
Pozdrawiam wszystkich i głowa do góry.
Ania, mama Majki
Zapisane
Natalia Antosz
Administrator
Jr. Member
*****
Wiadomości: 74


« Odpowiedz #6 : Wrzenia 17, 2018, 09:48:47 »

Pani Aniu,

dziękuję za wiadomość. Cieszę się, że jest Pani zdeterminowana do działania. Trzymam kciuki, żeby szybko pojawiły się efekty i Majusia mogła wskoczyć na prawidłowe tory rozwoju. W razie pytań służę pomocą.
Życzę wytrwałości i powodzenia!

Pozdrawiam serdecznie,
Natalia Antosz
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!