orpheline
Newbie
Wiadomości: 1
|
|
« : Grudnia 28, 2019, 08:52:05 » |
|
Witamy,
Jesteśmy rodzicami 3,5 miesięcznego Kuby. W chwili narodzin mama miała 34 lata, a tata 33. Oboje chorujemy na celiakie. Mama ma problemy z tarczycą. W ciąży miała niedoczynność tarczycy, po ciąży na razie tarczyca pracuje prawidłowo. Ojciec choruje na cukrzycę typu 1. Jest to nasza trzecia ciąża, natomiast poród pierwszy. Dwie pierwsze skończyły się poronieniem w 6 i 5 tygodniu. Ciąża przebiegała prawidłowo. Poród nastąpił w 39 tygodniu, siłami natury. W czasie porodu została podana oksytocyna. W skali Apgar syn otrzymał 10/10. Waga urodzeniowa dziecka to 3280 g i jej przyrost jest prawidłowy.
Od samego początku mieliśmy problem z przystawianiem syna do piersi (odginał się). Skończyło się na karmieniu mlekiem modyfikowanym. W drugim miesiącu stwierdzono u syna lekką asymetrię ułożeniową. Zalecono rehabilitacje. Pediatra, neurolog oraz lekarz rehabilitacji nie zauważyli żadnych innych nieprawidłowości. Niepokoi nas:
- brak uśmiechu społecznego na widok ludzkich twarzy, nawet opiekunów, nie szuka kontaktu wzrokowego (jeżeli złapiemy kontakt wzrokowy to patrzy się w twarz i podąża wzrokiem za osobą) - brak głużenia - uśmiecha się „od ucha do ucha” do zabawek - nie reaguje na dźwięki, np. celowe uderzanie w garnki, a jednocześnie potrafi się obudzić gdy słyszy hałas dobiegający z kuchni - nie sygnalizuje gdy ma mokrą pieluszkę - nie jest łatwo go rozśmieszyć - opadający najczęściej lewy kącik ust podczas grymasów - nigdy nie płacze, raczej jęczy - mimo początkowych postępów podczas rehabilitacji, ostatnio zauważalny regres (wyginanie główki, szermierz, szybciej się męczy w leżeniu na brzuszku)
Dzieliliśmy się obawami z pediatrą, lekarzem rehabilitacji i magistrem rehabilitacji, ale nikt naszego zdania nie podziela. Mimo wszystko mamy poczucie, że zachowanie syna jest bardzo niepokojące. Zwłaszcza brak uśmiechu społecznego. Czy opisane powyżej zachowanie syna powinno wzbudzać nasz niepokój? Jeśli tak, to poproszę o informację gdzie mamy szukać pomocy. Czy w tej sytuacji możemy sami pomóc synowi?
Z góry dziękujemy za wszelkie informację.
Pozdrawiamy, Agnieszka i Grzegorz
|