Nati
Newbie
Wiadomości: 3
|
|
« : Wrzenia 21, 2021, 11:45:25 » |
|
Witam. Jestem mama 22 miesięcznego dziecka. Gdy miał 15 miesiecy często się zamyślał, przygryzał wargi,język.. miewał ciężkie noce..krzyki, placz. Często przybiegał do nas z uśmiechem.. ale czasem omijał nas,jakbyśmy byli dla niego obcy. Wskazówka dla mnie, że coś się dzieje złego był fakt,że syn nie wskazywal palcem na przedmioty, nie znałam jego potrzeb. Zareagowałam wówczas szybko i skonsultowałam się z psychologiem (wyszukanym,który diagnozuje dzieci z autyzmem) - opinia..dziecko rozwija się prawidłowo (karmil Panią psycholog łyżeczka z kubeczka,stwierdziła nasladownictwo, wg niej wszystko było ok).. Neurolog dziecięca.. opinia.. chłopcy tak maja, wszystko je rozprasza,minie.. pediatra.. nie róbcie z dziecka autystyka.. patrzy w oczy,a to najważniejsze.. laryngolog.. opinia..słuch w porządku.. I tylko w tą ostatnią uwierzyłam.. Stwierdziliśmy jednak z mężem,że skoro tylu specjalistów wyraziło opinie,że szukamy dziecku choroby zaczelismy myslec,że faktycznie to my jesteśmy nadgorliwi. W przeciągu ostatniego pół roku obserwowaliśmy syna i widzimy pewne postępy.. jednak spotkania z rówieśnikami spowodowały,że znów zaczęłam szukać pomocy.. różnica w rozwoju pomiędzy Synem a rówieśnikami jest miażdżąca.. Dziś syn częściej patrzy nam w oczy.. częściej reaguje na imię, przynosi zabawki, by się nimi pochwalić, jednak nie przynosi tych na polecenie. Wchodzi z Nami w interakcje, gra w piłkę, podchodzi do obcych i chce się bawić z nimi. Z naśladowania.. czesze sobie włosy szczotka, karmi mnie lyzeczka, sam udaje,że je, tak samo przechyla kubek i udaje,że z niego pije. Mowi cześć, podaję rękę na przywitanie. Rozmawia po swojemu z każdym, bardzo się cieszy na widok dzieci.. Natomiast do dziś nie mówi ani mama ani tata (czasem wydaje się, jakby mówił tata i kierował te słowa do meza), do dziś nie wskazuje palcem na przedmioty, które chce dostać (choć zaczal paluszkiem wskazywać zwierzęta, obok których przechodzi), dotychczas zaprowadzal nas za rękę, jak coś chcial.. od jakiegoś czasu nie pozwalamy się zaprowadzac za rękę I próbujemy wymusić na nim,by nam wskazał czego potrzebuje. Wówczas idzie do tego miejsca, patrzy na nas i czeka aż podejdziemy do niego. Stereotypia.. kiedyś było tylko machanie rączkami gdy cos tłumaczy lub gdy bardzo się cieszy, teraz doszło krecenie głową na boki (zwracamy synowi uwagę,by tak nie robil), powtarza słowo A NOS, czasem go pokaże.. jednak oczka czy usta czy na misiu,czy na nas..nie pokaże.. Gdy opowiada coś po swojemu 'dziwacznie się śmieje'. Rodzinę to bawi,nas niepokoi. Uwielbia chodzić po schodach..otwierać i zamykać drzwi. Często mamy wrażenie, jakby nie rozumiał naszej mowy, lecz czasem mamy dziwne odczucia, jakby nagle odblokowała się jego świadomość i rozumienie wielu rzeczy i sytuacji. Syn na nas patrzy, poszukuje kontaktu, tuli się. Gdy byliśmy na wakacjach wziął moja rękę I położył na ręce męża i zaczął się uśmiechać.. jakby chciał nam powiedziec.. kocham Was.. ale nie umiem Wam tego powiedziec. Uwielbia chodzić do sklepu, cieszy się z nowych zabawek, wyciaga ręce do ulubionej babci i placze,gdy ta wychodzi, nie boi się obcych. W jego zachowaniu dostrzegamy nieprawidłowości, jedne Stereotypia się wycofują.. pojawiają się nowe (zdaniem P. Psycholog takie rzeczy się nie wycofują jak się ma autyzm). Widzimy opóźnienia rozwojowe, jednak jest szereg rzeczy, zachowan które nie pasują do zaburzeń autystycznych.. kontakt z nami i wiecznie usmiechnieta twarz potrafi zmylić.. W nowej sytuacji spogląda na nas.. gdy stanie się krzywda Syn przybiega do nas, zali sie. Śmieje się do nas, rozśmiesza nas robiąc głupie miny.. Znów szukałam 'najlepszych' specjalistów.. Neurolog dziecięca.. przepisala do komputera wszystko,co powiedziałam..I wydała zaświadczenie do ośrodka pedagogicznego o objęcie terapia WWR Syna.. Czas oczekiwania kilka miesięcy.. plus obserwacja = za ok pół roku syn może trafi na WWR.. Widzę,że z dnia na dzień gaśnie nasz pogodny, wiecznie uśmiechnięty Synek..traci motywacje, jest coraz częściej osowiały. Bardzo bym chciała trafić na neurologa dziecięcego, który dokladnie zbada syna i wykluczy np padaczkę, czy inne zaburzenia neurologiczne. Mam wrażenie,że doczekałam takich czasów, gdzie rodzic sam musi się dokształcić w pewnych dziedzinach i prosić się o wydanie opinii, a by lekarze dokładnie zbadali dziecko dziś graniczy z cudem. To nie ja powinnam przyjść do lekarza z podpowiedziami.. tylko lekarz powinien te podpowiedzi i diagnozy oferować rodzicom.. Ale do rzeczy.. musiałam sie trochę wyżalić.. :-) Nie przestałam walczyć o diagnozę dla Syna.. I chce działać, bo mam poczucie, że te pół roku to zbyt długo i czas ucieka.. Raz w tygodniu chodzę z Synem do logopedy. Jestem umówiona do Państwa do Krakowa na diagnozę.. lecz to kilka miesięcy oczekiwania.. Chciałabym uzyskać informację co do materiałów, którymi mogę się posługiwać i uczyć syna do czasu, kiedy dostanę tel od Państwa z informacją, że zwolniło się miejsce.. Jakie książeczki, jakie materiały, w co dokładnie mam się zaopatrzyć by móc pracować z synem w domu. Z góry dziękuję za odpowiedź. Bardzo proszę o odpowiedź.. bo nie wiem już co mam robić.. a bezradność niszczy od środka mnie i mojego męża..
|