Może to być „inercja autystyczna” lub po prostu depresja, ale
Na przykład często mam potrzebę ucinania sobie drzemki, kiedy wracam do domu po pracy. Nie zawsze dlatego, że jestem śpiący lub zmęczony, czasami po prostu po to, by odrzucić uczucie przytłoczenia wszystkimi ludźmi, dźwiękami i rzeczami, z którymi miałem do czynienia w ciągu dnia. A to prowadzi do tego, że jem kolację po 22:00 i mam „2+godzinne odpoczynek przed snem” znacznie po północy. Tak jakby przygotowanie się do mentalnej gotowości do zakończenia dnia i faktycznego za
https://9apps.ooo/ sypiania również wymagało trochę perswazji.
A kiedy budzę się rano, zajmuje mi około godziny, aby być mentalnie gotowym do wyjścia z łóżka, a także być wystarczająco czujnym, aby cokolwiek zrobić.
To wszystko plus 7-8 godzin snu, mój rzeczywisty „dzień pracy” jest znacznie krótszy i nie mogę zrobić wystarczająco dużo, jak mam nadzieję.
Czy ktoś dotyczy? Jak sobie radzisz?