AgaG
Newbie
Wiadomości: 2
|
|
« : Marca 20, 2011, 11:57:26 » |
|
Witam, jestem mama 4,5 letniego synka ktory chodzi drugi rok do przedszkola i ma problem z nawiazaniem kontaktow z rowiesnikami, ale zaczne od poczatku. Synek za nim poszed do przedszkola byl, zwyklym, wesolym dzieckiem, ktore normalnie na placu zabaw, w piaskownicy bawilo sie z dziecmi. W wieku 3 latek poszedl do prywatnego przedszkola i jako jedno z nielicznych dzieci nie plakal i wrecz pylal mnie dlaczego placza inne dzieci jak przychodza do przedzkola. Synek duzo chorowal i chodzil do przedszkola w "kratke" i po jakis 5 miesiacach juz mu sie przedszkole nie podobalo, plakal, byl wrecz odrywany od nas przy odprowadzaniu. Dodam tutaj istotna rzecz ze w ciagu tych 5 miesiecy zmienily im sie na grupie panie 4 razy tzn jedna odeszla po 4 tyg a dwie po 3 miesiacach zostaly zwolnione bo zamiast zajmowac sie dziecmi pisaly smsy itp Dodatkowo syn zaczal przynosic do domu slowa "dauniku" "gupolku", "matolku", jak sie okazalo pare innych dzieci tez... to te panie ktore teoretycznie zostaly zwolnione za smsy tak mowily do dzieci! Skandal! Tak minal pierwszy rok, gdzie oprocz tego ze w II semestrze syn plakal nie bylo innych klopotow "przedszkolnych" W tym roku przedszkolnym, syn juz nie placze tylko sa z nim problemy z zachowaniem. Syn, bawi sie sam, jak podchodzi do bawiacych sie dzieci to tylko po to zeby im dokuczyc. Klepie dzieci, rzuca do nich klockami. Mielismy konsultacje z psychologiem i panie dostaly zalecenia jak postepowac z synkiem, ale po 2 miesiach poddaly sie i sugeruja konsultacje z poradnia. Dzwonilam do jednej to opowiedzialy mi panie ze swyglada to tak ze i tak panie do przeszkola gdzie dziecko przebywa najwiecej czasu dostana wytyczne jak z nim postepowac, wiec sama nie wiem co robic? Co z tego ze w jakis sposob moge pracowac z synkiem w domu ale to syzyfowa praca! Syn tez, zmienil zachowanie do dzieci na placu zabaw, podklepuje je tak jakby chcial je zaczepic ale w nie ladny sposob. Pani logopeda z przedszkola zaproponowala cwiczenia i je wykonujemy tzn zabawa w "uczucia" ze placze jak sie kogos uderzy, lub usmiechamy sie jesli dostanemy np balonik, rowniez zabawe ze ja jestem kolega i sie odwiedzamy, czyli zaczynam czesc jestem Ania a ty jak masz na imie.... Martwi mnie tez to ze panie nie moga jakos go zachecic do wspolnej zabawy,nie wiem razem z nim pobudowac z klockow itp Syn jest poddatny na nowosci w stylu jak ktos zacznie pluc na grupie to on tez, jak ktos mowi glupi on tez. Przychodzi tez z siniakami o jak go zapytam co sie stalo to odrazu mowi "nikt mnie nie uderzyl, sam sobie to zrobilem" Widzialam jak dziecko z grpy nie chcialo mu podac reki do "pary", mama jednego dziecka w sztni powiedziala o to ten ... pamietaj zebys sie z min nie bawil, idac ulica napotkany kolego krzyczy o to ten niegrzeczny, az mi sie serce kroi... Dodam ze jesli chodzi o nauke to jest bardo madry, ciekawy jak cos jest zrobione, rowniez lubi robic prace z gliny, bibuly, wycinac Pani logopeda twierdzi ze to moze zespol Aspargena... Prosze o podpowiedz jak ja jeszcze moge pomoc synkowi, tym bardziej ze pamietam jak on swietni sie dogadywal z dziecmi jeszcze przed pojsciem do przedzkola. Bardzo dziekuje za odp.
|