AgnieszkaMamaBartka
Newbie
Wiadomości: 2
|
|
« : Kwietnia 22, 2020, 08:26:02 » |
|
Dzień dobry,
zwracam się z ogromną prośbą o rozwianie moich wątpliwości, pokierowanie jak mogę pomóc synkowi, jeśli jest to konieczne aby jego rozwój przebiegał prawidłowo. Jestem bardzo zaniepokojoną mamą Bartka. Bartek ma 13 miesięcy i tydzień, jest wcześniakiem urodzonym w 35t 2d cesarskim cięciem "na zimno" z powodu cholestazy ciążowej, która pojawiła się na koniec 33tc. Poza tym choruję na niedoczynność tarczycy typu Hashimoto, którą wykryto w 10tc i wtedy dopiero rozpoczęłam leczenie. Mimo to tsh było zawsze nieco powyżej normy dla danego trymestru ciąży. Bartek dostał 10 punktów w skali Apgar, nic niepokojącego się nie działo. Żółtaczka umiarkowana, bez naświetlania. Bilirubina z krwi podwyższona do około 6m - po badaniach stwierdzono że to wynik karmienia piersią.
Od około 3m był rehabilitowany z powodu asymetrii ułożenionwej i obniżonego napięcia mięśniowego (na początku NDT-Bobath, po 6m Vojta). Fizjoterapia jest już zakończona, w tej chwili dużo raczkuje i chodzi przy meblach. Ruchowo rozwija się raczej w górnych granicach normy dla wieku korygowanego lub nieco poza. W 9m psycholog i terapeuta SI zdianozował zaburzenia SI- nadwrażliwość na dotyk i dźwięki. Codziennie rano i wieczorem szczotkujemy ręce, nogi, plecy. Unikamy TV, radia itp.- ale nie jest to całkowita rezygnacja, synek uwielbia piosenki z teledyskami puszczane na YouTube. Jednak jeśli chodzi o nadwrażliwość na dźwięki to tak naprawdę jej nie zauważam, bo Bartek uwielbia grające zabawki, "jeżdzi" włączonym odkurzaczem, inne domowe urządzenia też nie stanowią problemu, nie reaguje już też płaczem gdy np. coś z impetem spadnie. Raczej sam z siebie lubi "tworzyć" hałas. Czy powinniśmy zrezygnować z grających zabawek jeśli je lubi? Uwielbia też słuchać piosenek, czy mogę od czasu do czasu włączyć chociaż bez teledysku?
Po tym jak przeczytałam "co powinno umieć roczne dziecko" zmartwiłam się że pewnych zachowań u niego nie ma lub pojawiają się rzadko...są też takie które wydają mi się niepoprawne. Oczywiście w internecie od razu roi się od informacji na temat zaburzeń o spektrum autyzmu i niestety spędza mi to sen z powiek czy aby rzeczywiście nie jest coś na rzeczy... Wszyscy mówią że przesadzam i za dużo wymagam od wcześniaka, ale przecież wg lekarzy trzeba patrzeć na wiek korygowany, więc powinien być już rozwojowo roczniakiem...jednak gdy czegoś nie potrafi słyszę że wcześniaki mają własne tempo i nie należy patrzeć na rubryki dla dzieci urodzonych o czasie. Nie do końca temu ufam. Mój niepokój udziela się synkowi, jestem zestresowana, nerwowa, a przez to ciężko mi się beztrosko z nim bawić i go rozwijać. Bartek od początku rozwija się nieco wolniej od rówieśników (nie jest to raczej genetyczne, oboje z mężem podobno szybko się rozwijaliśmy w tym wieku) co tłumaczymy obniżonym napięciem mięśniowym, jest nieco niezdarny ruchowo, zdarza mu się potknąć podczas szybkiego raczkowania. Mimo wszystko bardziej martwi mnie sfera psychologiczna... czy tak samo wolno może rozwijać się w tej sferze? Nie będę przedłużać i wypiszę w punktach zachowania Bartka.
1. Dopiero zaczyna sporadycznie pokazywać palcem, ale nie potrafi w przestrzeni, tylko z bliska np. w książeczce po zapytaniu "gdzie jest...?" - tylko jeśli ma ochotę, są dni że nic nie pokaże. Gdy pytam np. gdzie jest jakaś zabawka/rzecz nie potrafi pokazać palcem z pewnej odległości, czasami całą rączkę wyciąga, ale jeśli jest w jego zasięgu bierze ją do ręki (chociaż dzisiaj nawet tego nie robił). Najczęściej, jeśli zobaczy gdzieś dalej to tylko "pokaże wzrokiem" a nie palcem np. obrazek, światełko, mama, tata. Czasem nie kojarzy chyba o co mi chodzi, wygląda jakby się zastanawiał, potem próbuje się rozglądać i jak nie znajdzie to na tym koniec. Uczę go nazw zabawek i przedmiotów, kojarzy około 10, wie gdzie jest "światełko", mama, tata. Wie gdzie ma nóżki, brzuszek i co to są skarpetki, ale nie mogę go nauczyć pokazywania na sobie nosa, ucha, oka. Czasami pokaże na misiu. Wydaje mi się że problemem jest nadwrażliwość na dotyk w rączkach, złości się jak chcę mu przytrzymać rączkę żeby coś sam pokazał, od razu ją wyrywa, więc nie wiem jak go uczyć pokazywania palcem. Podobno brak pokazywania palcem świadczy o problemach rozwojowych, nie wiem czy nasze wybiórcze i rzadkie jest "zaliczone" na tym etapie. Gdy podczas zabawy zobaczy coś ciekawego np. zabawkę albo usłyszy fajny dżwięk, patrzy na mnie i mówi coś co brzmi "jiiiiiii" jakby chciał zwrócić moją uwagę. Co jakiś czas na mnie spogląda jak się bawi, kontakt wzrokowy od zawsze oceniałam na bardzo dobry i każdy to mówił, zawsze lubił obserwować ludzi. Jak pokazuję mu coś palcem często nie patrzy we właściwe miejsce ale na ogół szuka i nie patrzy na mój palec. Gdy sam pokazuje palcem raczej nie patrzy czy ja też widzę, ale na ogół jest to blisko a ja go trzymam na rękach albo kolanach. Czy nadwrażliwość dotykowa i wcześniactwo "usprawiedliwiają" brak pokazywania palcem w przestrzeni w tym wieku? Czy pokazywanie "wzrokiem" to też dzielenie uwagi, czy musi być palec? Jeśli chodzi o "proszenie" o coś to wyciąga jedną lub dwie całe rączki w kierunku tego co chce i przy tym krzyczy/jęczy w przypadku jedzenia lub się uśmiecha w przypadku fajnej rzeczy.
2. Po 4m zaczął się bać obcych osób i do dzisiaj tak jest. Płacze gdy pojawi się przed nim obca lub dawno niewidziana twarz i coś do niego mówi. Po jakimś czasie się oswaja. Jest wrażliwy, czasem się zawstydza i opuszcza wtedy głowę z lekkim uśmiechem.
3. Zaczął reagować na swoje imię około 11m (10 korygowany) i przez jakiś czas byłam spokojna. Teraz niestety rzadko reaguje, jak coś robi to nie ma mowy żeby się odwrócił na swoje imię pomimo całkowitej ciszy, ale jeśli powiem coś innego lub wydam jakiś odgłos to na ogół spojrzy. Dosyć często to "sprawdzam" i wcześniej częściej reagował, może przesadziłam i wie że go wołam ale nic nie chcę?
4. Nigdy się nie przytula, nie ma u niego czegoś takiego, że wezmę go na ręce i do mnie przylgnie nawet jak z jakiegoś powodu akurat płacze. Dopiero od kilku miesięcy noszę go przodem do siebie, wcześniej było to niewskazane przez fizjoterapeutkę i nosiłam go tylko jego plecami do mnie, nie wiem czy ma to związek. Jak go trzymam przodem nigdy na mnie nie spojrzy, zawsze wykręcony w którąś stronę obserwuje otoczenie. To chyba jedyna sytuacja że faktycznie nie chce spojrzeć na twarz. Ale bardzo lubi być noszony. Jeszcze mnie niepokoi że nie wyciąga sam z siebie rąk żeby go podnieść, tylko dopiero jak się nad nim pochylę. Jak chce na ręce to wspina się przy nogach albo zaczyna płakać ale nie wyciąga rąk. W łóżeczku rano też nigdy rąk nie wyciąga tylko krzyczy (nie płacze) tak długo aż go podniosę. Mam wrażenie że nie potrafi wysoko podnieść rąk, jak pokazuje "taki będę duży" podnosi je bardziej przed siebie niż nad głowę.
5. Ostatnio miałam okazję przekonać się jaka jest jego reakcja po kilkugodzinnej rozłące i z bólem serca stwierdzam że żadna. Jakby było mu to kompletnie obojętne, był zmęczony i nawet na mnie dobrze nie spojrzał, nie uśmiechnął się, nic... a był przez kilka godzin u cioci, nawet nie w swoim domu. Ciocia mówiła że nie szukał mnie, zachowywał się normalnie, bawił się. W ogóle mam wrażenie że wszystkich których choć trochę zna traktuje na równi, a na całkiem obcych zanosi się płaczem. Nie cieszy się na mój widok po rozstaniu a całe dnie spędza głównie ze mną od początku i nadal jest karmiony piersią. Ale jak jesteśmy sami w mieszkaniu, często płacze gdy wychodzę z pokoju. Nie lubi być sam i albo płacze bardzo mocno albo za mną biegnie (na czterech) i wspina mi się do nóg żeby go wziąć na ręce.
6. Gdy się złości często uderza głową gdziekolwiek, jak nic nie ma w pobliżu to w podłogę i coraz mocniej aż go zaboli, czasem mu wyjdzie za mocno i jest płacz. Uderza też w krzesełko plecami jak skończy jeść tak długo aż go z niego wyciągnę. Terapeuta SI i fizjoterapeuta powiedzieli że to typowe dla zaburzeń SI i obniżonego napięcia mięśniowego, ale ostatnio jest tego coraz więcej i się martwię. Gdy np. znajdzie się blisko szafki to też potrafi "postukać" o nią głową, patrzy wtedy na moją reakcję, czasem mam wrażenie że robi to na złość jak mówię że nie wolno.
7. Szybko się złości i niecierpliwi, zdarzają się lepsze dni ale częściej jest "marudzący".
8. Rozumie polecenia: daj (daje to co ma w ręku, nie rozumie np. daj auto mimo że samo auto rozróżnia i np. nic innego obok nie ma, jeśli nie ma go w ręku to nie weźmie żeby podać), proszę (rozumie, że ma coś ode mnie wziąć), nie wolno (nie zawsze, ale na ogół spojrzy a potem majstruje dalej), puk puk (stuka zabawkami), tup tup (tupie w miejscu)
9. Gryzie, gryzie, gryzie wszystko i wszystkich. Początkowo tylko po stopach, teraz wszędzie potrafi ukąsić. Czasem też za mocno ściska, szczypie.
10. Uwielbia muzykę jakąkolwiek albo cokolwiek co ma"rytm". Od razu się buja przód tył lub na boki jeśli siedzi, a jak stoi zaczyna podrygiwać. Potrafi się kiwać na boki w "rytm" poruszania odkurzaczem...czasami śmieje się przy tym do mnie.
11. Naśladuje kilka gestów. Najpierw nauczył się "brawo" i długo bił brawo na zawołanie, teraz chyba mu się znudziło i rzadko się zdarza. Za nic nie mogę go nauczyć "papa" mimo że najszybciej zaczęłam go tego uczyć. Potrafi też pokazać "jaki będziesz duży", "jakie dobre", powtarza po nas mlaskanie, cmokanie, pociągane nosem, udawany kaszel, udawany głośny śmiech. Proste rzeczy potrafi od razu powtórzyć np. wycieranie ściereczką potrafił po 1 pokazaniu, tak samo "tup tup" w miejscu, przykłada zabawkowy telefon do twarzy, grzebień do włosów. Nie może się nauczyć mieszania łyżką w kubeczku.
12. Sporo gaworzy i dosyć szybko zaczął, chyba to jedyna rzecz o której mogę to powiedzieć. Ale cały czas jest na etapie powtarzania ciągów sylab mamama, tatata, bababa, nununu, nenene, dedede itp. Ostatnio wypowiada coś z literą "l".Czasem mówi wyraźne "nie", nie jestem pewna czy ze zrozumieniem ale często by pasowało bo akurat się złości albo po kimś to słowo powtarza. Rzadko mówi po prostu "mama", nie kieruje tego chyba jeszcze konkretnie do mnie. Ale po zapytaniu "gdzie jest mama/tata" pokazuje wzrokiem. Czasami gdy chce na ręce idzie do mnie powtarzając ciąg "mamamama", nie wiem czy ze zrozumieniem.
13. Uwielbia zabawę w "akuku" - sam często inicjuje, jak tylko widzi że może się za czymś schować zaczyna "kukać" ale bez wydawania jakichkolwiek dźwięków poza śmiechem. Lubi też jak chodzę z nim na czterech, wtedy ucieka albo mnie goni. Nie umie dopasować kształtów w sorterze, ale jak mu pomogę już lekko włożyć to palcem popycha klocek żebu wpadł. Nie lubi też nakładania kółek. Uwielbia postukiwać zabawkami, gryźć je, rzucać, włączać grające. Ostatnio próbuję pokazywać mu obrazki w książeczkach i pytam "gdzie jest..?" ale szybko się niecierpliwi i zamyka książeczkę, rzuca nią lub interesuje się samym przekładaniem kartek.
14. Nie wiem skąd to się wzięło ale od zawsze uwielbia stopy/kapcie/buty - obojętnie czyje - od razu się śmieje, próbuje ugryźć.
Bardzo proszę o informację czy powyższe zachowania świadczą o nieprawidłowym rozwoju, czy może tak jak wszyscy uspokajają trzeba mu dać jeszcze czas bo jest wcześniakiem i ma zaburzenia SI? Czy rezygnacja z mediów i po prostu nauka przez zabawę wystarczą? Boję się że popełniłam jakieś błędy, jestem dość małomówna z natury i mówienie do dziecka przychodzi mi od początku z pewnym trudem, ostatnio jednak się pilnuję żeby jak najwięcej mówić co robię itd. Może za mało do niego mówiłam wcześniej? Nie wiem czy wykazuje cechy autystyczne czy przesadzam, czy jest opóźniony czy ma czas...
Z góry dziękuję za odpowiedź i wskazówki, Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka
|