gagatek
Newbie
Wiadomości: 2
|
|
« : Lipca 04, 2014, 08:50:13 » |
|
Witam, napisałam wiadomość do Pani Profesor, niestety nie otrzymałam odpowiedzi. Czas leci, a ja bardzo martwię się o moją 6-cio miesięczną córkę, dlatego proszę o opinię. Córka urodziła się w 39 miesiącu ciąży, dostała 10 pkt w skali Apgar. Od samego początku bardzo się prężyła, napinała, wyginała w literę C, spała również w tej pozycji. W 2 miesiącu życia lek. rehabilitacji i neurolog wykluczyli wzmożone napięcie mięśniowe, stwierdzono natomiast asymetrię prawostronną. W USG głowy: układ komorowy asymetryczny (L>P). Poszerzenie rogu potylicznego komory bocznej lewej. Echostruktura tkanki mózgowej prawidłowa. Pogrubiały splot naczyniówkowy komory bocznej lewej. Przestrzeń płynowa podtwardówkowa poszerzona o szerokości max 6 mm. Zalecono nam stosowanie się do zasad pielęgnacji i noszenia córki wg poradnika Pawła Zawitkowskiego oraz częste leżenie na brzuszku. Niestety napięcia nadal występują. Zazwyczaj, gdy córka jest zdenerwowana, gdy płacze. Jak zje pierś przeciąga się, czasem odgina mocno do tyłu wisząc głową w dół. To, co zaniepokoiło mnie jednak najbardziej to fakt, że córka unika kontaktu wzrokowego, szczególnie gdy jest na rękach, na kolanach. Z dalszej odległości jest trochę lepiej, ale nie zawsze. Karmię córkę piersią, a nigdy nie czułam aby łączyła nas jakaś więź. Ciągle jakbym czekała, aż wejdzie z nami w jakąś interakcję. Często mam wrażenie, że jest jakaś nieobecna, że nie wie co się wokół niej dzieje. Ogólnie wydaje się obojętna na wszystko. Kiedyś zaczepiana uśmiechała się, nawet cieszyła. Teraz bardzo ciężko nam wywołać uśmiech na jej twarzy, wygląda na smutną, w głos nie śmieje się praktycznie wcale. Nie przepada za łaskotkami (kiedyś właśnie to ją najbardziej rozśmieszało), nie lubi być przytulana, całowana. Gdy zbliżam się do jej twarzy mruży oczy, odwraca głowę, ssie kciuk. Gdy jest na rękach zazwyczaj odpycha się od osoby, która ją nosi. Ma cały czas taką samą minę (lekko otwarte usta). Bawi ją bujanie się na czworaka, podskakiwanie gdy trzymamy ją w pionie na kolanach. Zawołana reaguje rzadko, częściej na odgłosy typu a psik, szszszsz, cicicicici, imitowanie kaszlu, chrząkanie. Kiedy śpiewam piosenkę, którą kiedyś lubiła uśmiecha się i spogląda na mnie, lecz tylko na chwilę. Poza tym jest bardzo czuła na dźwięki typu woda z kranu, kroki, otwieranie drzwi, karetka za oknem (wsłuchuje się w nie). Słabo reaguje na ludzi, jeśli już to jak ktoś nowy się pojawi. Zazwyczaj bardziej interesują ją rzeczy, ubrania, to co ktoś ma w rękach. Wodzi wzrokiem za zabawką, czasem również jak jej spadnie. Jeśli chodzi jednak o zabawę to złości się na zabawki, trzepie nimi i po chwili rzuca. Lubi za to żuć skarpetki, metki zabawek, kawałki materiału, wstążki. Mruczy wtedy pod nosem. Szarpie za ubrania swoje oraz innych, szarpie za ucho, trze oczy. Czasem nerwowo i chaotycznie macha rączkami, ciągle coś drapie. Czasem dziwnie wzdryga ramionami, cofa rączki gdy jest za nie dotykana. Jest bardzo ruchliwa, pobudzona, nie potrafi usiedzieć na miejscu. Cały czas się wierci, kopie. Całymi dniami bywa rozdrażniona, zdenerwowana, często marudzi. Ciężko zrozumieć jej potrzeby, często nic nie potrafi jej zadowolić ani uspokoić. Ma również problemy ze spaniem, usypianiem. Ma krótki i płytki sen, budzi się z przerażającym płaczem albo rzuca się po całym łóżeczku (zarzuca nogami do góry, przerzuca się z boku na bok, wygina w łuk). Codzienne zabiegi pielęgnacyjne to prawdziwy koszmar. Krzyczy i płacze podczas wycierania, smarowania, ubierania, odpycha moje ręce, wierci się. Bardzo krzyczy przy myciu i kremowaniu twarzy. Nie znosi nosidełka, bujaczka, na spacerze nie chce leżeć w wózku. Przy wprowadzaniu nowych pokarmów dostaje ślinotoku, miewa odruch wymiotny. Gdy córka miała 2-3 miesiące trochę głużyła, zazwyczaj jednak do tego zachęcana. Potem nastąpił okres milczenia (ok. 1,5 miies). Następnie pojawiło się takie jakby skarżenie się i aaaa, eeee, oeee. W tej chwili córka prawie się nie odzywa, zdrarzy jej się agu, bu, coś podobnego do nie, czasem wykrzynie e. Najczęściej jednak marudzi yyyyyyy, mruczy z zadowolenia albo milczy. Pani Profesor, jestem tym wszystkim okropnie przerażona. Tak wiele tych niepokojących objawów. Czytam relacje rodziców dzieci z rozpoznanym autyzmem, którzy piszą o podobnych zachowaniach ich dzieci w wieku niemowlęcym. Czekamy na termin konsultacji do Pani (za ok. 2 miesiące). Piszę z prośbą o opinię i wskazówki do działania. Nie chciałabym tracić cennego czasu i zacząć terapię z córką jak najszybciej, jednak terapeutka szkoły krakowskiej pracująca w moim rejonie nigdy nie pracowała z tak małym dzieckiem. Proszę powiedzieć, od czego zacząć? Czy wprowadzić program słucham i uczę się mówić (samogłoski i wykrzyknienia czy wyrażenia dźwiękonaśladowcze?) oraz ćwiczyć wg. książki "Wczesna interwencja terapeutyczna" ? Jakie ćwiczenia stosować? Jak postępować z córką kiedy reaguje zdenerwowaniem na moją bliskość, gdy unika kontaktu wzrokowego? Czy starać się spędzać z nią cały czas, czy powinna mieć też chwile dla siebie? Boję się, że całkiem od nas odpłynie, a z drugiej strony boję się, żeby jej zbytnio nie przeciążać, nie chcę aby poczuła się osaczona. Czy zachowanie córki wskazuje jednoznacznie na jakieś zaburzenia rozwojowe? Czy może być związane z jakimiś innymi zaburzeniami prócz autyzmu? Bardzo proszę o opinię i poradę.
|