Veniju
Newbie
Wiadomości: 2
|
|
« : Kwietnia 08, 2020, 06:32:40 » |
|
Kilka dni temu, w zasadzie chyba nawet w światowy dzień autyzmu zaczęłam szukać informacji kiedy dziecko zaczyna wskazywać palcem i tak od artykułu do forum doszłam do tego, że mój 11-miesięczny synek nie robi wielu rzeczy przypisanych do jego wieku. Jest to pierwsze nasze dziecko, więc wydawało nam się, że ma jeszcze na wszystko czas, że dzieci w tym wieku nie robią aż tyle i nie rozumieją tyle. Wymienię teraz co mnie zaniepokoiło: Synek nie wskazuje palcem na nic co jest daleko, w książeczkach od kilku dni dotyka paluszkiem wskazującym np. namalowanego kółeczka, ale nie pokazuje niczego, woli raczej przewracać kartki. Jak ja pokazuję na coś palcem to patrzy na palec, a nie w tym kierunku. Zapytany gdzie jest mama, tata czy cokolwiek nie wskazuje nawet wzrokiem. Nie robi papa, brawo, umie za to wystawić rączkę do przybij piątkę lub do powitania. Nie reaguje na komunikat daj. Nie przynosi nam żadnych przedmiotów, nie pokazuje. Jak jest czymś zajęty lub gdzieś idzie to wcale na nas nie patrzy. Nie reaguje nigdy na swoje imię - kiedyś wydawało nam się, że czasami reaguje, ale on odwraca sie właściwie tylko jak dodamy jakiś dziwny odgłos, kląskanie, bzzz albo zaśpiewamy itp. Myśleliśmy, że kontakt wzrokowy mamy dobry i na wizytach lekarskich potwierdzaliśmy, ale jak obserujemy od kilku dni jest on raczej wymuszony przez nas najczęściej. Synek na rękach twarzą do nas nie patrzy nam w oczy tylko wygina się i wspina po nas, albo patrzy na boki. Kontakt wzrokowy jest jak trzymam go w pozycji leżącej jak mniejsze dziecko oraz jak robimy miny z odgłosami albo śpiewam. Od niedawna uwielbia zabawę w gonienie go, nawet jak go nie gonimy. Ucieka na czworakach i sie bardzo cieszy. Jak robimy miny i śpiewamy to dużo się uśmiecha, jak tylko się uśmiechnę to nie zawsze odwzajemnia uśmiech. Synek jest bardzo ruchliwy, nie zajmuje się niczym długo, biegnie gdzieś na czworakach i wynajduje kable, rury, klucze, wspina się chętnie, wchodzi do pralki, otwiera pudełka i wyjmuje z nich rzeczy po kolei. Nie potrafi wkładać niczego do pudełka, tylko wyciąga. Wszystko bierze do buzi i wiele rzeczy bardzo mocno gryzie - stoły, krzesła, łóżeczko. Jak widzi karton, papier, to chętnie go zjada, podnosi z podłogi, dywanu najmniejsze okruszki i zawsze zjada je też, nawet kilka razy próbował jeść ścianę i więcej razy dywan, jak sobie podwinął do góry róg. Od jakichś 2-3 tyg zaczął podchodzić np. do zamkniętych drzwi do pokoju albo do jednej szafki w kuchni i uderzać w nią głową. Szybko go odciągamy od tego. Wychodzą mu czwórki zęby, ale obawiam się, że to nie od tego. Synek nas nie naśladuje, nie pokazuje języka ani innych min jak mu pokazujemy, nie powtarza za nami dźwięków. Jak skończył 9 mcy zaczął gaworzyć. Trochę mówił tylko dada, łała, jaja, lala, potem tylko baba, potem mama, potem bam, mam, a teraz znowu trochę miesza, ale raczej mówi kiedy chce, a nie jako odpowiedź na nasze pytanie. Dużo też piszczy, albo raczej wydaje takie dźwięki jakby wciągał powietrze z odgłosem i robi krótkie "ee". Większość życia jak ktoś obcy na powitanie zajrzał mu w oczy i coś powiedział to bardzo płakał, choć były i takie okresy, że sam uśmiechał się i odpowiadał uśmiechem, ale jednak rzadziej. Jak rano się budzi i mąż lub ja idziemy przygotować mleko to też strasznie płacze - głównie po tym jak ktoś z nas wyjdzie z pokoju. Lubi spać przytulony i tak zasypiać, jak jest zmęczony chętnie się tuli. W dzień raczej chce się wspinać po nas albo trzymać się nas, żeby stać. Z jedzeniem nie ma problemu, je ładnie rączkami, karmimy też łyżeczką, lubi jeść wszystko. Śpi też dobrze od małego. Jak mówię chodź do mamy i wyciągam ręce to czasem idzie w moim kierunku, ale jednak mija mnie i idzie dalej. Ostatnio jak zaczęliśmy robić ciągle papa, to jak robię papa i wychodzę z pokoju to on jednak biegnie za mną. Rozumie przyczynę i skutek, tak mi się wydaje. Jak wrzucałam piłeczkę to takiego pudełka z dziurką i wylatywała z innej strony to za drugim razem już wypatrywał tam piłeczki. W krzesełku do karmienia jak się niecierpliwi to wspina się i wychodzi z niego, a jak się cieszy i nie tylko, to tak skacze, że trochę uderza plecami o oparcie. Jak zbudowaliśmy wieżę z kloców to jej nie burzył, tylko ściągał palcami najwyższy klocek. Zabawki chętnie bierze do buzi, a jak nie jest zainteresowany to wyrzuca. Grzechotkami grzechocze. Na razie chodzi przy meblach i próbuje stać sam. Od skończenia 4 mca życia jest rehabilitowany met Bobath ze względu na zwiększone napięcie w obręczy barkowej i lekką asymetrię i ruchowo rozwija się raczej dobrze, choć pózno zaczął siadać - miał prawie 10 mcy, ale raczkował od 8 i wtedy też zaczął wstawać. Kupiłam książkę wczesna interwencja terapeutyczna i płyty z wyrazami dźwiękonaśladowczymi i wykrzyknieniami, przed chwilą doszły, zaraz bedę czytać. Zamówiliśmy też słuchawki dla niemowląt i czekamy na nie. Telewizora nie mamy, na telefonie nic synkowi nie pokazujemy, zabawek grających prawie nie mamy, tylko takie, że pociągnie się za sznurek i leci melodia przez chwilę. Jak mogę pomóc synkowi? Jak nauczyć go, żeby patrzył w kierunku, który wskazujemy palcem? Jak nauczyć go samemu pokazywać palcem? Jak biorę jego rączkę raczej się wyrywa i nie daje mi pokazać czegoś jego paluszkiem. Dziękuję z góry za odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie.
Edit 14.04: Synek po wielu razach pokazywania nauczył się robić papa i klaskać w dłonie na brawo. Klaszcze teraz bardzo chętnie, często adekwatnie do sytuacji albo jak klaszczemy lub mówimy brawo, ale czasami sam z siebie bez powodu. Robi papa - czasami jak powiemy zrób papa i pokażemy, a najczęściej jak jeszcze przez sekundę poprowadzimy jego rączkę do tego gestu, potem robi sam. Jak pokazuję mu coś, np. smoczek i najpierw mówię to jest smoczek, a potem mówię daj smoczek i wyciągam rękę to daje. Ale jak nagle powiem daj smoczek, bez wczesniejszego przećwiczenia to raczej nie daje. Czasami daje inny przedmiot, ale nie puszcza, nadal trzyma w rączce, którą do mnie wyciąga na komunikat i gest daj. Sam z siebie nic nam nie daje.
|