Wróć do strony głównej.
Grudnia 23, 2024, 01:37:58 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: SMF - Just Installed!
 
   Strona główna   Pomoc Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Prośba o pomoc-czy to może być AUTYZM???  (Przeczytany 15924 razy)
AGA-mama Wojtusia
Newbie
*
Wiadomości: 4


« : Lutego 06, 2014, 11:57:28 »

Witam,
jestem mamą 6 miesięcznego Wojtusia. Bardzo niepokoję się o jego rozwój. Wszyscy mi mówią, że przesadzam, ale ja tak bardzo się o niego boję, że po prostu muszę się kogoś poradzić.
Wojtuś urodził się w 41 tyg. przez cesarskie cięcie (brak postępów porodu: nie odeszły mi wody, nie było rozwarcia ani skurczy). Była to moja druga ciąża, gdyż pierwszą niestety poroniłam. Wspomnę jeszcze, że podczas ciąży poważnie zachorowała mi moja najukochańsza babcia i zmarła. Także przyznaję, że ciąża przebiegła mi w dość dużym stresie. Ale wracając do synka:) Wojtuś od samego początku bardzo dużo płakał. Już w dniu przyjścia na świat położna mi go przyniosła i powiedziała, "że go nie chcą, bo nie mogą dać sobie z nim rady, bo tak płacze, że nie mogą go uspokoić". Ja niestety też nie byłam w stanie tego zrobić:( Nie karmiłam go piersią, gdyż nie miałam pokarmu, a później jak już dostałam praktycznie nie było sposobu, żeby go przystawić, gdyż krzyczał okropnie. Więc mleko przygotowywały mi położne. Jednak zawsze dostawałam za mało pokarmu dla synka i musiałam po dwa, trzy razy chodzić do sióstr, żeby mi dorobiły i zostawiać Wojtka, który strasznie krzyczał. Pewnego dnia usłyszałam nawet, że mój przydział już się skończył, bo za często przychodzę, ale Wojtuś cały czas jadł i tylko wtedy się uspokajał. Pobyt w szpitalu był koszmarem... Po powrocie do domu nie było lepiej... Wojtuś praktycznie spał na mnie przez cały dzień, gdyż każda próba odłożenia go do łóżeczka kończyła się jego pobudką. Noce niestety wyglądały jeszcze straszniej. Wojtuś budził się ok. 1 i nieustannie płakał do 3, 4 nad ranem. Wszyscy lekarze mówili, że to kolki. Byliśmy nawet w szpitalu z tymi jego "bólami brzucha", pojawiającym się śluzem w kupkach, jednak nic mu nie robili (no może podstawowe wyniki) tylko obserwowali. Po obserwacji stwierdzono kolki i wypisano nas do domu bez widocznej poprawy. Z Wojtusiem nie można wyjść na spacer, gdyż nie lubi leżeć w wózku. Wychodzimy jedynie jak zaśnie. Jednak jak się obudzi to od razu jest krzyk i trzeba brać go na ręce. W aucie zależy... na początku cały czas krzyk, teraz jest już trochę lepiej, ale jak znudzi mu się siedzenie to ciężko go uspokoić. W chwili obecnej najgorsze jest to, że nie reaguje na rodziców tzn. wydaje mi się, że nas nie poznaje. Bardzo rzadko reaguje na głos (robiliśmy badania słuchu i jest OK.) Bardzo rzadko nawiązuje kontakt wzrokowy. Jak już to zrobi to wydaje mi się, że bardziej interesują go np. moje włosy. Jak się do niego uśmiechamy to odwzajemnia uśmiech. Uśmiecha się do wszystkich. Nie nawiązuje kontaktu wzrokowego na długo. Nie gaworzy, nie śmieje się w głos, nie zaczepia, nie reaguje na zniknięcie rodzica. Interesują go bardziej przedmioty codziennego użytku niż zabawki. Lubi "łapać" za obrazki, chwytać kolory, różne faktury. Nie patrzy się na osobę noszącą, nie patrzy się na osobę, która go karmi. Jak już nawiązuje kontakt wzrokowy to albo leży albo siedzi w leżaczku. Szybciej uspokoi go zabawka niż głos dorosłego. Jak już zareaguje na głos to nie na żaden wyraz tylko bardziej na jakiś pisk, gi, gu, ti itp.. Może brać go każdy kto nas odwiedzi. Na nas nie reaguje jakoś bardziej radośnie, tak szczerze to prawie w ogóle nie reaguje:( Ani na nasze twarze, ani na głosy. Traktuje każdego tak samo. Woli patrzeć na drzwi, klamki itp. niż na osoby. Rzadko śledzi wzrokiem za osobą. Jego mimika jest słaba. Często ma otwartą buzię, z reguły śpi również z otwartą buzią. Patrzy na nową osobę na początku, jednak jak już mu się "znudzi" to później też nie zwraca uwagi. Lubi patrzeć na TV. Ma wzmożone napięcie mięśniowe. Jest rehabilitowany. Bardzo odgina się do tyłu. Macha rączkami. Nie daje się dotknąć do klatki piersiowej, nie daje dotknąć ramion i rąk, założyć śliniaka. Jak dotyka mojej twarzy to nie głaszcze tylko szczypie (łapie za nos, usta). Rzadko obserwuje co się w okół niego dzieje. Rzadko odwraca głowę w kierunku dźwięku. Często potrafi się w coś zapatrzeć. Częściej patrzy się na to co mam w ręku i wodzi za tym wzrokiem niż na mnie. Jest bardzo marudny (chociaż już ma dwa zęby i czekamy na następne, więc to może być przyczyna jego złości).
Nie wiem, co jeszcze mogę napisać, ale niestety wydaje mi się, że i tak opisałam już dużo niepokojących sygnałów. Chociaż przyznam szczerze, że modlę się o to, żeby wszystko było dobrze i żebym robiła z "igły widły".
Będę wdzięczna za każdą poradę.
Nie wiem, co mam robić bardzo się boję o Wojtusia.
Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, czy w Elblągu lub Malborku są terapeuci zajmujący się metodą krakowską? A jeśli nie to gdzie znajduje się najbliższy terapeuta?Uśmiech
                                               Pozdrawiam
                                               Aga-mama Wojtka.
« Ostatnia zmiana: Lutego 06, 2014, 06:04:31 wysłane przez AGA-mama Wojtusia » Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #1 : Lutego 09, 2014, 07:57:42 »

Droga Pani Agnieszko, wiele zachowań Wojtusia jest naturalnych. Dziecko w tym wieku jest zainteresowane przedmiotami, dotyka włosów, nosa, ust, brody opiekuna. Sześciomiesięczne niemowlę nie boi się jeszcze obcych osób, więc każdy może je trzymać na rękach. Podczas karmienia dziecko chętniej patrzy na butelkę, nie na mamę. Podczas noszenia na rękach dziecko powinno oglądać nowe interesujące przedmioty a nie twarz noszącej go mamy.

Jednak bardzo niepojące są objawy: nadwrażliwości na dotyk, na zmianę otoczenia (spacer, samochód), brak gaworzenia, brak przywoływania rodzica oraz brak reakcji na dźwięki.

Te objawy mogą świadczyć o nieznacznych lub poważniejszych zaburzeniach rozwojowych dlatego należy szybko działać, by zapobiec zaburzeniom.

Przede wszystkim należy natychmiast ZLIKWIDOWAĆ TV !!!
Wprowadzić słuchanie samogłosek i wyrażeń dźwiękonaśladowczych (najlepiej w słuchawkach ) - "Słucham i uczę się mówić " - www.arson.pl
Wszystkie ćwiczenia znajdzie Pani w książce "Wczesna interwencja terapeutyczna" - www.we.pl

Terapeuci metody krakowskiej są w Bydgoszczy (strona www.szkolakrakowska.pl) i Gdańsku (kontakt przez panią Magdalenę Gaweł - magda@konferencje-logopedyczne.pl

Proszę pamiętać, że stymulacja rozwoju NIGDY nie zaszkodzi zdrowemu dziecku, a w sytuacji zakłóceń pozwoli mu powrócić na właściwą ścieżkę rozwojową.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
AGA-mama Wojtusia
Newbie
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #2 : Lutego 10, 2014, 10:25:40 »

Witam Pani Profesor

DZIĘKUJĘ za odpowiedź:)

Tak szczerze mówiąc to nabyłam już książkę "Wczesna interwencja terapeutyczna", ale niestety niezbyt wiem od czego mam zacząć?Smutny
Szkoda, że w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie ma żadnego terapeuty metody krakowskiej, gdyż tak jak wspomniałam już wcześniej podróż z Wojtusiem nie jest lekka (chociaż muszę powiedzieć, że dzisiaj jak jechaliśmy na rehabilitację to nie było tak źle. Ogólnie wydaje się, że Wojtuś lubi nowe miejsca. Bardzo uważnie wszystkiemu się przygląda i jest przy tym bardzo poważny).
Postaram się skontaktować z Panią Magdaleną, żeby spotkać się z kimś, kto pokaże mi jak ćwiczyć z Wojtusiem.

Dla mnie również najbardziej niepokojące jest to, że Synek nie reaguje na mnie i mój głos (jest mi z tego powodu bardzo przykro i źle się z tym czuję). Muszę przyznać, że jak już zareaguje to zdecydowanie częściej na głos i twarz taty (nie wiem, o czym to może świadczyć? Może woli niższy ton głosu. Czy też tata jest bardziej wyraźny;) tzn. jest brunetem, ma ciemną oprawę oczu, a ja niestety blondynka;))
Lubi bawić się w "a ku ku". Wojtuś uśmiecha się do nas i spogląda na nasze twarze. Nie lubi bawić się w "kosi łapki", głaskać rączkami swojej twarzy. Jak się czymś zajmie, albo na coś zapatrzy, to można się "zakrzyczeć", a on i tak nie spojrzy.
Niestety jak czasami próbuję "wymusić" na nim kontakt wzrokowy, to on tak będzie kręcił główką i oczkami, żeby tylko nie trafić na moje oczy.

Jeśli chodzi o jego nadwrażliwość, to tak jak wspomniałam wcześniej, nie daje się dotknąć do klatki piersiowej, ramion oraz szyi. Z nogami i pleckami można robić co się chce. Nie lubi się również ubierać. Szczególnie jeśli chodzi o górę ubranka. Nie lubi jak chwyta się go za ręce. Klatkę piersiową da dotknąć ustami jak wydajemy wibrując dźwięki lub gdy go gilgoczemy. Ogólnie jak leży i zbliżamy się do niego to odpycha się od nas nóżkami.
Jest bardzo silny tzn. jak już coś złapie w rączkę to ciężko mu to wyjąć (chociaż dzisiaj Pani na rehabilitacji powiedziała, że od pasa w górę jest bardzo napięty, a od pasa w dół te mięśnie są słabsze). Nie pozwala założyć czapeczki, gdyż odpycha nasze ręce. Bardzo się pręży. Nie potrafi samodzielnie siedzieć. Ma jeszcze odruch Babińskiego, chociaż nie zawsze, gdy dotykamy go pod stópką reaguje tym odruchem.
Fascynuje go łyżeczka, kubek, zegarek na ręku czy też błyszczące korale na szyi. Na zabawki nie reaguje tak energicznie. Gdy kładę go na macie to Wojtuś zawsze podąża " skacząc na czworaka" do kaloryfera, szafki. Omija przy tym wszystkie zabawki i najchętniej "przeszedłby" również po mnie. Z ogromnym entuzjazmem reaguje również na swoje odbicie w lustrze. Czasami nawet spojrzy na moje odbicie i się uśmiechnie.

Jak już wyda z siebie jakiś dźwięk to albo "yyyyyy" lub "nie", albo puszcza bąbelki i babla coś po swojemu. Niestety jak już otworzy usta to albo do misia, czy kwiatka na pościeli, albo patrzy gdzieś w przestrzeń.
Jeśli chodzi o TV, to chciałam tylko pokazać, że Wojtuś mógłby cały czas wpatrywać się w telewizor i jak zobaczył migający obraz to niczym nie można było go od niego odciągnąć, zrobił wszystko, żeby tylko popatrzeć. Gdy tylko zauważyliśmy takie zachowanie u Synka to od razu wyeliminowaliśmy TV. Telewizor, czy laptopa włączamy tylko czasami i tylko wtedy jak Wojtuś śpi.

Chciałam się zapytać, czy mogę włączać radio i słuchać muzyki?Uśmiech

Obecnie Synek jest bardzo marudny. Praktycznie cały czas jęczy jakby się żalił. Ciężko jest zająć go czymkolwiek. Praktycznie cały czas trzeba go nosić na rękach, i to nie siedzieć tylko chodzić. Jak się rozpłacze to ciężko go uspokoić.
W nocy często się kręci i przemierza po całym łóżeczku. Często się budzi. Czasami jest tak, że dostanie butlę i śpi dalej, ale obecnie rozbudza się i przez godzinę lub dłużej potrafi nie spać. Ogólnie bardzo ciężko jest go uspać. Często wybudzają go bączki.

Jeśli chodzi o jedzenie to: pije mleko z kaszką. Ogólnie to nie je zbyt dużo (znajduje się w dolnych normach wagowych dla swojego wieku). Zjada obiadki ze słoiczków i te gotowane przeze mnie (patrzy się wtedy na łyżeczkę lub miseczkę). Nie lubi soczków owocowych i wody. Nie przepada za deserkami. Jak już coś pije to herbatkę ułatwiającą trawienie - chociaż rzadko. Lubi jeść potarte przeze mnie jabłko, bananka (trę łyżeczką po owocu), lubi jeść chrupki. Podczas picia z butelki wierci się, odrywa od jedzenia.
Podczas jedzenia obiadków jest bardzo podekscytowany tzn. wymachuje rączkami i nóżkami, łapie za łyżeczkę.

Kąpiele wyglądają tak...na początku płakał, ale teraz jest już lepiej, chociaż nadal jest bardzo spięty, ale zaczął chlapać nóżkami:) Jednak rączki są nadal zgięte w łokciach i przyciągnięte do tułowia. Przygląda się kroplom wody na wanience, próbuje złapać gąbkę i wziąć do buzi. Niezbyt lubi mycie twarzy i szyi. Nie lubi smarowania twarzy.

Pani Profesor, czy u tak małego dziecka można stwierdzić autyzm?
Czy można dokonać diagnozy, i jak to zrobić?
                                                              Bardzo serdecznie pozdrawiam,
                                                              Aga-mama Wojtusia
« Ostatnia zmiana: Lutego 10, 2014, 10:34:40 wysłane przez AGA-mama Wojtusia » Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #3 : Lutego 15, 2014, 05:30:57 »

Droga Pani Agnieszko, niektóre zachowania Wojtusia znajdują się w spektrum zachowań autystycznych, ale gdy taką diagnozę stawiamy dzieciom w wieku 6-8 miesięcy, to wówczas terapia jest bardzo skuteczna. Ważne, by Pani znalazła dość sił psychicznych, by ćwiczyć pomimo pozornej niechęci dziecka. Jest to niechęć pozorna, bo nie wynika ze świadomości dziecka. Brak kontaktu wzrokowego, negatywne reakcje na dotykanie twarzy są dla mamy przykre, ale proszę pamiętać, że to minie.
Ze względu na spostrzeżone problemy rozwojowe (także te stwierdzone przez rehabilitanta) proszę zaniechać słuchania radia. Może Pani, na razie z wolnego pola, włączyć dziecku program "Słucham i uczę się mówić" - "Samogłoski" i "Wyrażenia dźwiękonaśladowcze" -  www.arson.pl.
Proszę starć się w kąpieli dotykać nadwrażliwych części ciała dziecka. można do kąpieli dodać wywar z rumianku i szyszek chmielu.
Fakt, że podczas karmienia Wojtuś chce łapać łyżeczkę jest naturalnym zachowaniem dziecka w tym wieku.  Niechęć do deserków i soków jest także indywidualną preferencją. Proszę nie podawać wody z cukrem, ani nie dosładzać soków.

Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska     
Zapisane
AGA-mama Wojtusia
Newbie
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #4 : Lutego 15, 2014, 10:10:29 »

Witam serdecznie,

DZIĘKUJĘ za odpowiedź:)

Pani Profesor, zakupię Wojtusiowi program "Słucham i uczę się mówić". Postaram się puszczać mu to w słuchawkach, a jeśli będę miała z tym duże problemy, to wtedy będę mu puszczała z wolnego pola - to będzie mój pierwszy krok w stymulacji Jego rozwoju.
Dzisiaj napisałam do Pani Magdaleny odnośnie kontaktu z terapeutą, także będę czekała na spotkanie i pomoc ze strony wykwalifikowanej osoby - to będzie mój drugi krok.
Umówiłam się jeszcze do logopedy i Poradni Psychologiczno Pedagogicznej, bo chyba tam mogą postawić mi diagnozę? Zastanawiam się tylko, że jeśli z Wojtusiem będzie coś nie tak, to jaką oni będą chcieli zastosować wobec Synka terapię?Uśmiech Bo metoda krakowska i behawioralna chyba się wykluczają?Uśmiech Czy terapeuta metody krakowskiej po spotkaniu z nami będzie mógł określić, czy z Wojtusiem wszystko jest OK.?Uśmiech Jak często trzeba się spotykać z terapeutą, żeby były widoczne efekty (oprócz oczywiście pracy z Synkiem w domu:)) Jak rozpoznam, że Wojtuś załapał już "Samogłoski i wykrzyknienia" oraz "Wyrażenia dźwiękonaśladowcze"?
Przepraszam, że zadaję tak dużo pytań, ale chciałabym jak najwięcej dowiedzieć się na temat pomocy Wojtusiowi i zadziałać najszybciej jak to tylko możliwe. A Pani jest "ogromnym źródłem wiedzy" na ten temat:)
Przyznaję, że chyba najbardziej boję się tego, że jeżeli coś złego się okaże to czy ja temu wszystkiemu podołam i czy pomogę mojemu dziecku.
Może za bardzo go obserwuję... Bo im więcej czytam na te tematy, to tym więcej niepokojących zachowań widzę u Wojtka.
                                                                                     Pozdrawiam
                                                                                     Aga-mama Wojtusia

Ps. Pani Profesor pewnie jeszcze z niejednym problemem będę do Pani pisała i DZIĘKUJĘ, że jest ktoś taki kto pomaga tym biednym rodzicom, którzy tak martwią się o te swoje maluchy, co robić dalej i jak to robić:)
« Ostatnia zmiana: Lutego 15, 2014, 10:13:03 wysłane przez AGA-mama Wojtusia » Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #5 : Lutego 19, 2014, 04:04:40 »

Droga Pani Agnieszko, nie mam wielkich nadziei, co do diagnozy w poradni psych-ped, tam zwykle brakuje specjalistów, badających małe dzieci. Ale proszę się tym nie przejmować. Na razie Wojtuś potrzebuje stymulacji w domu ze wsparciem (raz w tygodniu, lub gdy nie da się inaczej raz na 2 tygodni) terapeuty.
Proszę, a właściwie powinnam napisać nakazuję, by Pani przestała czytać różne informacje na temat autyzmu w Internecie. Przede wszystkim, nie ma tam doniesień dotyczących tak małych dzieci. To nie oznacza że matki małych dzieci nie pracują, ale one nie mają czasu, by pisać na forum lub w blogu. Szkoda czasu!! Negatywne informacje, których w Internecie jest wiele wpływają źle na Pani emocje i motywację do ćwiczeń.
Samogłoski, Wojtuś będzie powtarzał gaworząc i wówczas będzie Pani wiedziała, że są one w repertuarze dziecka. Wyrażenia dźwiękonaśladowcze pojawiają się między 9 a 12 miesiącem życia musi więc Pani uzbroić się w cierpliwość, ale z pewnością już wcześniej Wojtuś będzie umiał Pani podać odpowiednie zwierzątko.
Na razie proszę  działać, jak ze zdrowym dzieckiem, bo takiego dziecka Pani oczekuje!
Co do metody behawioralnej, ja jej nie uznaję, pisałam o tym wielokrotnie, przedstawiając argumenty neurobiologiczne i filozoficzne.
Bardzo serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
   
Zapisane
AGA-mama Wojtusia
Newbie
*
Wiadomości: 4


« Odpowiedz #6 : Lutego 19, 2014, 09:10:09 »

Witam Pani Profesor:)

Ma Pani rację w 100 % odnośnie tego, co Pani wcześniej napisała. Ja sama wiem, że nie powinnam za dużo czytać na temat autyzmu i już tego nie robię, a Pani sprowadziła mnie, że tak się wyrażę "na maxa" na Ziemię. Rzeczywiście te wszystkie negatywne emocje źle na mnie wpływają. Tata Wojtusia cały czas mi to uświadamia i mam w nim duże wsparcie, także dla nas Synek jest całym światem i działamy z nim jak ze zdrowym dzieckiem, bo taki przecież jest:)UśmiechUśmiech A stymulacja mu nie zaszkodzi:)
Skontaktowałam się już z terapeutką, także jesteśmy umówione za kilka dni.
DZIĘKUJĘ:)
                                                               BARDZO SERDECZNIE POZDRAWIAM:)
                                                               Aga-mama Wojtusia
Zapisane
Jagoda
Hero Member
*****
Wiadomości: 1231


« Odpowiedz #7 : Marca 02, 2014, 02:28:02 »

Droga Mamo Wojtusia, mam nadzieję, że choć dzisiaj ostatnia niedziela karnawału pracuje Pani z radością z Synkiem i widzi Pani, że Pani spokój i uśmiech pozwalają mężowi odetchnąć z ulgą a Synek podczas wspólnej z Wami zabay zacznie wypowiadać samogłoski.
serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!