Niestety główny problem dzieci autystycznych jest taki, że są one diagnozowane wciąż zbyt późno. To prawda, że przed drugim rokiem życia trudno o bezsporną diagnozę autyzmu, ale na pewno można stwierdzić, tzw. zagrożenie autyzmem (stosowanie takiego rozpoznania propaguje od lat profesor J. Cieszyńska). Największe szanse na powodzenie ma właśnie tak wcześnie rozpoczęta terapia, ze względu na dużą neuroplastyczność mózgu u małych dzieci. Długotrwałe czekanie na diagnozę pozwoli tylko w pełni rozwinąć się niepożądanym cechom i sprawić, że będą one bardzo trudne albo wręcz niemożliwe do przezwyciężenia. Dziecko nie musi mieć postawionej diagnozy, aby można było rozpocząć z nim pracę terapeutyczną MK. Ponieważ każdy miesiąc u dwulatka jest "na wagę złota", należy jak najszybciej rozpocząć stymulację, mimo niezakończonego maratonu po specjalistach.Tym bardziej, że terapia stymulująca rozwój jest dobrodziejstwem dla każdego dziecka, także zdrowego.